----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

09 października 2014

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Ciągłe podwyżki podatków na wyroby tytoniowe sprawiają, że przemyt papierosów stał się zajęciem wysoce dochodowym. Już w ubiegłym roku dostrzegł to jeden z radnych Chicago, który zaapelował do władz powiatu Cook o obniżkę podatku w imię walki z czarnorynkową sprzedażą, którą coraz częściej zajmują się grupy sprowadzające do miasta narkotyki.

Alderman Jason Ervin przypominał, że obecny podatek na wyroby tytoniowe jest w Chicago najwyższy w kraju. Tak wysokie ceny papierosów mogą być przyczyną powstania nowej fali przestępczości, podobnej do obserwowanej w związku z przemytem i handlem narkotykami.

 

Podatek nakładany na paczkę papierosów w Chicago wynosi obecnie $7.17. Z tej sumy $1.01 trafia do rządu federalnego, $1.98 zabiera stan Illinois, $3 powiat Cook, a resztę Chicago.

 

Musimy obniżyć podatek do punktu, w którym ludzie nie będą odczuwali potrzeby sięgania po papierosy sprzedawane nielegalnie” – mówi radny Ervin.

 

Na razie jego apele nie spotkały się ze zrozumieniem, a pokątny handel przywożonymi z innych stanów papierosami kwitnie w najlepsze.

Nieopodatkowane przez Illinois papierosy trafiają do nas najczęściej ze stanów Indiana i Missouri, gdzie ich cena dzięki niskim podatkom jest najniższa. Zysk dla zajmujących się tym procederem osób jest spory, bo na przykład w Missouri suma podatków na paczce wynosi 17 centów, podczas gdy w Chicago wspomniane wcześniej 7 dolarów i 17 centów.

Przez ostatnie 60 dni prowadzona była w mieście akcja o nazwie "Check the Stamp", nawiązująca do niewielkich naklejek na paczkach oznaczających zapłacenie lokalnego podatku, mająca na celu kontrolę papierosów w sklepach i na stacjach benzynowych. Ich właściciele często sprzedają bowiem spod lady przemycane wyroby tytoniowe, ukrywając je w zmyślnych schowkach. Inspektorzy znajdują je ukryte w toaletach, prywatnych torbach, czy nawet we wnętrzu bankomatów znajdujących się w środku sklepu. W okresie 60 dni prowadzeni akcji aż 165 chicagowskich biznesów otrzymało 620 mandatów opiewających w sumie na ponad 67 tysięcy dolarów.

 

Problem czarnorynkowej sprzedaży papierosów znany jest już od dawna władzom Cook County. Gdy w 2010 r. funkcję prezydenta powiatu obejmowała Toni Preckwinkle, liczba kontroli w punktach sprzedaży wyrobów tytoniowych potroiła się. Wysiłki odpowiedzialnego za inspekcje departamentu przyniosły grubo ponad 20 milionów dolarów.

Część radnych miasta uważa jednak, że zamiast wzmożonych kontroli należy sprawić, by przemyt i sprzedaż nieopodatkowanych papierosów przestała być opłacalna. Dalszy wzrost ich cen to tworzenie nielegalnego rynku, zwłaszcza że kolejne podnoszenie podatku nie przynosi obiecywanych przez polityków zysków. Liczba palaczy spada nieznacznie, bo coraz częściej dokonują oni zakupów w innych powiatach i stanach lub sięgają po towar przemycony. Z opinią taką zgadzają się specjaliści. Badania potwierdzają, że wyższa cena papierosów nie wpływa na zmniejszenie liczby palaczy. Zwiększa natomiast ich czarnorynkową sprzedaż.

Podwyżki podatków od sprzedaży w pewnym momencie przestają przynosić spodziewany zysk. Przekonały nas o tym ostatnie podwyżki. Na przykład wprowadzona przez Cook County w czerwcu 2012 roku dolarowa podwyżka podatku od papierosów miała przynieść w 2013 r. aż 350 mln. Stan zarobił jednak 212 mln. a więc o ponad 130 mln. mniej.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor