----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

23 października 2014

Udostępnij znajomym:

Za nami trzy debaty kandydatów na stanowisko gubernatora Illinois. Jeśli wierzyć sondażom, to przyniosły one więcej korzyści republikańskiemu politykowi. Ostatnie badanie przeprowadzone na zlecenie Chicago Tribune daje mu 11 proc. przewagę nad demokratą, Patrickiem Quinnem. To niewiele, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę margines błędu. Jednocześnie jest to znacząca poprawa w stosunku do sondaży sprzed miesiąca, w których kilkoma punktami prowadził Quinn.

Do wyborów już mniej, niż dwa tygodnie, a wyniki sondaży gubernatorskich są bardzo wyrównane.

Najnowsze badanie opinii społecznej przeprowadzone na zlecenie Chicago Tribune wskazuje, że republikański kandydat, Bruce Rauner, pozyskał w ostatnich tygodniach wielu wyborców na przedmieściach Chicago, zwłaszcza wśród kobiet. Miesiąc temu prowadził tam zaledwie 5 procentami głosów. Obecnie aż dwie trzecie mieszkańców powiatów położonych wokół Cook County deklaruje dla niego poparcie.

Dlatego najnowszy sondaż wygląda inaczej, niż przeprowadzony w połowie września, gdy gubernator Pat Quinn cieszył się prawie kilkuprocentową przewagą w całym Illinois.

Obecnie Rauner posiada 54 procentowe poparcie wyborców, podczas gdy Quinn może liczyć na 43 proc. głosów.

7 proc. respondentów wciąż jest niezdecydowanych.

Kluczem do sukcesu wciąż pozostaje jednak Chicago, tradycyjnie popierające kandydatów demokratycznych. Wykorzystuje to Quinn prowadzący tu najbardziej intensywną kampanię. Rauner próbuje jednak przeciągnąć na swą stronę jak największą liczbę wyborców z Chicago, głównie poprzez liczne spotkania i wysokie nakłady na kampanię w tych rejonach.

Poparcie dla obydwu kandydatów zmienia się każdego tygodnia. Dla obydwu sztabów jasne jest, że wygra ten, któremu uda się uzyskać przewagę w ostatnich dniach przed głosowaniem. Zaważyć na tym może wszystko. Nieprzemyślane zdanie w czasie konferencji prasowej, wyciągnięty z przeszłości niewygodny fakt. Obydwie strony postępują więc ostrożnie, skupiając się na negatywnej kampanii względem przeciwnika i chwaląc własne zalety.

Pat Quinn skupia się wciąż na wzroście liczby miejsc pracy i malejącym bezrobociu. Sugeruje, że Bruce Rauner ten proces zatrzyma. Obiecuje podwyżkę płacy minimalnej i większe wydatki na edukację.

Republikanin z kolei promuje siebie jako osobę spoza układów, będącą w stanie naprawić Illinois poprzez rozbicie obowiązujących zależności politycznych. Wskazuje na afery związane z obecną administracją, a demokratę zajmującego obecnie najwyższe stanowisko w Illinois porównuje do odbywającego karę więzienia Blagojevicha. Obiecuje zniesienie niedawnej podwyżki podatków, o czym ani razu nie wspomniał jego przeciwnik.

Obydwaj politycy wydali na kampanię miliony dolarów, praktycznie zalewając programy telewizyjne i radiowe swymi reklamami. Mimo wszystko wyścig wciąż jest wyrównany i trudno byłoby dziś wskazać zwycięzcę.

Sondaż Chicago Tribune nie jest bowiem jedynym. W niedawnym badaniu Southern Illinois University 41 proc. osób uprawnionych do głosowania wskazało na Quinna, podczas gdy 39 proc. wybrało Raunera. Jednak gdy wzięto pod uwagę wyborców planujących rzeczywiście udać się do lokali wyborczych, Rauner uzyskał 42 proc. głosów, podczas gdy Quinn otrzymał ich 41 procent.

RJ

 



----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor