Wielomiesięczne negocjacje zakończone. Chińskie Lenovo przejęło oddział Motoroli odpowiedzialny za produkcję telefonów komórkowych. Nowy właściciel jeszcze w styczniu obiecywał, że zrealizuje wcześniejsze plany firmy i zatrudni w nowych biurach ok. 2000 osób. Tym samym Motorola Mobility, a zarazem Lenovo, stanie się największym pracodawcą na chicagowskim rynku technologicznym.
Umowa opiewa na 2.9 miliarda dolarów. Za tę sumę chiński właściciel przejmuje produkcję sztandarowych produktów firmy, czyli telefony Moto X oraz Droid oferowane przez Verizon, a także mniej znane modele Moto G oraz Moto E.
„Jesteśmy gotowi na rywalizację, rozwój i zwycięstwo na globalnym rynku smartfonów” – zapowiedział szef korporacji Lenovo, Yang Yuanqing.
Odnosząc się do dominacji rynku przez Samsunga i Apple powiedział, że dla Lenovo to wzmocnienie oznacza powstanie trzeciego co do wielkości producenta telefonów na świecie, co da potencjalnym klientom większy wybór i doprowadzi do dalszego rozwoju tych urządzeń.
Główna siedziba Motorola Mobility pozostanie w Chicago, gdzie docelowo znajdzie zatrudnienie ok. 2 tysięcy osób. W tej chwili firma ta zatrudnia na całym świecie ok. 3,500 osób, z czego 2,800 w USA.
Poprzednim właścicielem Motorola Mobility był Google. Jednak po zaledwie dwóch latach firma ta postanowiła pozbyć się tego nabytku, gdyż eksperyment kalifornijskiego giganta internetowego zakończył się niepowodzeniem, a straty sięgnęły milionów. Jednak nowy właściciel firmie z Libertyville, a docelowo z Chicago, też niczego nie gwarantuje.
Powinniśmy pamiętać, że Motorola Mobility to oddział giganta technologicznego powstały w 2011 r. w wyniku podziału Motoroli na dwa niezależne przedsiębiorstwa - Motorola Mobility Holdings oraz Motorola Solutions.
W świecie biznesu przejęcie Motorola Mobility przez chińską spółkę jest wielkim wydarzeniem z kilku powodów. Świadczy o słabszej obecnie kondycji amerykańskiego producenta na światowym rynku. Ma również znaczenie psychologiczne, bo Lenovo nie jest tak atrakcyjnym partnerem jakim był Google, nie wiadomo więc jak potoczą się przyszłe losy spółki.
Specjaliści przyznają, że informacja o sprzedaży Motorola Mobile przez Google była zaskoczeniem. Starają się jednak znaleźć w tej informacji pozytywne strony. Przede wszystkim zwracają uwagę, iż Lenovo potrafi planować i jest globalnym liderem w swojej dziedzinie. Poza tym Chicago nie powinno martwić się uszczupleniem kontaktów z Krzemową Doliną, bo zyskuje szerokie kontakty w Azji, która jest obecnie nieporównywalnie większym rynkiem. Na pewno skorzysta na tym administracja miasta, która będzie mogła doliczyć Lenovo do wielkich firm mających swe przedstawicielstwa w Chicago.
Telefony Motoroli od ponad siedmiu lat sprzedają się coraz gorzej. W tej chwili firma znajduje się na granicy, na pewno jej upadek nie wstrząsnąłby rynkiem tych urządzeń. Sama Motorola stanowi dziś zaledwie 1% światowego rynku i zajmuje 16 miejsce wśród producentów, choć przecież to w tej firmie powstał pierwszy przenośny, komercyjny telefon. Jeszcze w 2006 r. Motorola posiadała 22% udziałów w globalnej sprzedaży i była drugim producentem na świecie.
Po zakupie Motoroli chińskie Lenovo stało się trzecim co do wielkości producentem telefonów komórkowych w świecie. Pierwsze miejsce z ok. 30 proc. udziału w rynku zajmuje Samsung, drugi jest Apple, który ma ok.20 proc.
Nieco historii
Przy okazji przejęcia Motoroli warto przypomnieć, że w październiku minęło 31 lat od pojawienia się pierwszego telefonu komórkowego. Kosztował on $3,995 i ważył prawie kilogram.
Inauguracyjna rozmowa miała miejsce w Chicago. Była to wielka uroczystość, która miała miejsce na chicagowskim stadionie Soldier Field. Do połączenia użyto pierwszego telefonu firmy Motorola o symbolu DynaTAC 8000X, zwanego przez późniejszych użytkowników „cegłą”. Aparat mierzył 13 cali i ważył 1,75 funta. Dostępny był w kolorze kremowym lub czarnym.
W pierwszym roku komercyjnej sprzedaży usług telefonii komórkowej istniejąca wówczas na rynku firma Ameritech Mobile sprzedała ich 12,000.
Jeśli obecne plany połączeń telefonicznych wydają się nam zbyt kosztowne, to porównajmy je do ówczesnych cen.
31 lat temu oprócz prawie 4,000 dolarów na aparat musieliśmy płacić 50 dol. miesięcznie za serwis, 40 centów za każdą minutę w godzinach szczytu i 23 centy nocą. Nie było darmowych weekendów, ani rozmów przychodzących. W okolicach Chicago funkcjonowało zaledwie 12 przekaźników, co pozwalało użytkownikom dzwonić tylko z kilkunastu określonych miejsc.
„Pierwsze telefony komórkowe miały dać ludziom nieco wolności – wspominają twórcy systemu – Teraz są niezbędnym elementem życia każdego z nas”.
Twórcami telefonii komórkowej był zespół inżynierów zatrudnionych w chicagowskiej Motoroli. Pierwsze udane połączeni miało miejsce 10 lat wcześniej, w kwietniu 1973 roku. Szef zespołu zadzwonił do konkurencji w AT&T, by poinformować ich o wynalazku. Całą dekadę zajęło jednak doskonalenie i obniżanie kosztów systemu na tyle, by mogli z niego korzystać zwykli użytkownicy.
RJ