----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

06 listopada 2014

Udostępnij znajomym:

Z wielką radością witam państwa ponownie. Nawet nie zauważyłam, jak czas szybko mija. Zaczęłam moje spotkania z państwem wczesną wiosną, a już jest jesień. Piękna jesień w Chicago, pełna kolorów i słońca. Ale niestety zima już się nam przygląda z daleka. Niedługo będzie święto Dziękczynienia, a potem już święta Bożego Narodzenia. Ale w międzyczasie w Chicago przeprowadzane były wybory i mam nadzieję, że państwo brali w nich udział.

Zawsze gorąco namawiam wszystkich do udziału w wyborach, ponieważ wybieramy wszystkie władze, od gubernatora zaczynając po osoby, które będą reprezentowały nas w kongresie. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że jeżeli mamy przedstawiciela w jakichkolwiek władzach, jest to dobre dla naszej społeczności. Bardzo szybko zrozumieli to Latynosi. Proszę zwrócić uwagę, że nawet w takich miejscach, które kiedyś były polskie, takie jak Trójcowo, Jackowo czy Władysławowo, mamy latynoskich aldermanów. Najpierw straciliśmy Trójcowo, teraz na naszych oczach zabierają nam Jackowo i Władysławowo. I my właściwie nie robimy nic. Przecież w dalszym ciągu mieszkamy na Jackowie, w dalszym ciągu mamy tam polskie biznesy. Jest nas w Chicago około miliona i nie mamy przedstawiciela w żadnych władzach, ani w mieście ani na szczeblu aldermana nikt nie kandyduje do kongresu. Czy zastanawialiście się państwo, dlaczego tak się dzieje? Wydaje mi się, że jedną z przyczyn jest nasze rozproszenie w chicagowskiej metropolii, ponieważ straciliśmy nasze polskie okolice. Może młode pokolenie przywiązuje mniejszą wagę do polskości, chociaż nie myślę, że jest to trafna diagnoza. Przecież mamy polskie szkoły sobotnie, w których kształcą się tysiące polskich dzieci i należałoby się zastanowić, co potrzebujemy zrobić, żeby tym młodym ludziom, którzy mówią po polsku i świetnie po angielsku chciało się zrobić coś dla polskiego społeczeństwa, jak trzeba ich wychować, żebyśmy z powrotem byli silną grupą etniczną. Wiem, że wielu z państwa powie, że przecież żyjemy w Ameryce i w zasadzie nie jest nam potrzebna polska reprezentacja. Nic bardziej błędnego, ponieważ nie mamy nikogo we władzach i podzielono "wardy" tak, żeby było dobrze dla Latynosów. To oni czerpią korzyści, rozwijają swoje biznesy, jest im o wiele łatwiej cokolwiek załatwić, bo mają swoich aldermanów. Wiadomo, że alderman Rebroyas będzie dbał o swoich ludzi i o ich interesy, a nie o nasze, bo to jego ludzie głosują na niego. Tutaj naprawdę bardzo wiele zależy od nas. Są różne polskie organizacje, mamy tyle polskich kościołów, które utrzymujemy, moglibyśmy się tam spotykać i coś zrobić, choćby dla Jackowa. Jackowo umiera na naszych oczach, a przecież jeszcze nie tak dawno każdy, kto przylatywał z Polski był prowadzony na Jackowo. To tam był nakręcony jeden z odcinków Sami Swoi. Tam były polskie banki, tam jest w końcu jedna z nielicznych bazylik w Chicago, kościół Świętego Jacka. To na Jackowie wychowały się całe pokolenia Polaków. Dlaczego mamy to oddać, dlaczego nie dbamy o naszą historię. Nasi przodkowie przyjeżdżali tutaj bez znajomości języka, często nie umieli czytać i pisać, ale potrafili się zebrać, zbudować przepiękne kościoły, a nasze dzielnice były piękne, bogate, zadbane. To dlatego stały się smacznym kąskiem. My potrafimy zbudować, ale nie potrafimy naszego stanu posiadania utrzymać. Jeszcze raz powtarzam, nasi przodkowie potrafili - mieliśmy kongresmena Roztenkowskiego, Mazewskiego, mieliśmy udział we władzach miasta. W tej chwili nie mamy absolutnie nikogo, nasza grupa etniczna się nie liczy. Aby to zmienić, musimy przede wszystkim chcieć. Oprócz tego, że się spotykamy w kościele, na kawie, może porozmawialibyśmy o tym, co dla swojej okolicy możemy zrobić. NWSHC tworzy coś w rodzaju klubów osiedlowych i szukamy chętnych mieszkańców z okolic Belmont Cragin, Avondale, Portage Park. Jestem przekonana, że problemów w tych okolicach nie brakuje, sam ich nie rozwiążesz, w grupie jest o wiele łatwiej. Belmont Cragin zaczyna się robić niebezpieczną dzielnicą, coraz częściej słychać o strzelaninach w tej okolicy. Jeżeli zamkniemy się w domach, to za chwilę już z nich nie wyjdziemy, bo będziemy się bali. Możemy wybrać inną drogę - iść na wybory i zapytać kandydatów o to, co ty dla mnie i dla mojej okolicy zrobiłeś, dlaczego ja mam na ciebie głosować? Jak już mówiłam, próbujemy organizować osiedlowe kluby i szukamy ludzi, którzy chcieliby z nami pracować, w tej sprawie proszę do nas zadzwonić i pytać o Ulę, tel. 773 283-3888. Naprawdę bardzo nam zależy na kontakcie z państwem, ponieważ my chcemy wam pomóc, ale bez was nic nie zrobimy. Oferujemy naszą pomoc w modyfikacjach, oferujemy pomoc w finansowej edukacji, od nowego roku będziemy mieli klasy po polsku, współpracujemy z lokalnymi szkołami.

Kontaktujcie się z nami, jeśli widzicie coś w waszym sąsiedztwie, co według was należy zmienić. Zadzwońcie, spotkajcie się z nami, mój telefon 773 283-3888 ext38 email ujewusiak@nwshc.org

Zawsze do państwa dyspozycji Ula Jewusiak.



----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor