Mieszkańcy Chicago nie będą odpoczywać zbyt długo. Dopiero zakończyła się jedna kampania, a już lokalni politycy szykują się do następnej. W lutym przyszłego roku wybory na stanowisko burmistrza.
Wraz z zakończeniem jednych wyborów, Chicago zaczyna przygotowania do następnych. 24 lutego 2015 roku mieszkańcy miasta wybiorą burmistrza.
W tej chwili mamy ośmiu zadeklarowanych kandydatów, wśród których największe poparcie wśród wyborców ma według sondaży obecny burmistrz, Rahm Emanuel. Jeszcze kilka tygodni temu jego najpoważniejszym przeciwnikiem była przewodnicząca związku zawodowego nauczycieli, Karen Lewis. Jednak w związku z problemami zdrowotnymi zrezygnowała z udziału w nich. Udzieliła ona jednak niedawno poparcia komisarzowi powiatu Cook, który dzięki temu stał się obok aldermana Roberta Fioretti drugim, liczącym się kontrkandydatem przed przyszłorocznym głosowaniem. Jesus Garcia może liczyć na część głosów, jednak do poważnego udziału w wyborach brakuje mu funduszy. W tej chwili stara się zgromadzić co najmniej 3 miliony dolarów. Na razie ma zaledwie kilka tysięcy.
Największe zaplecze finansowe ma Rahm Emanuel, który do tej pory zgromadził na koncie sztabu wyborczego ponad osiem milionów dolarów. Teoretycznie już dziś mógłby rozpocząć intensywną kampanię medialną i prowadzić ja do samego głosowania.
Emanuel zapowiedział jednak, że na razie tego nie uczyni, gdyż chce by miasto doświadczyło choćby 24 godzinnej przerwy w nadawaniu reklam politycznych po bardzo intensywnej kampanii w ostatnich miesiącach. Oczywiście potrwa ona dłużej, niż dobę. Doradcy Emanuela i on sam zdają sobie doskonale sprawę, że zbyt wczesne rozpoczęcie kampanii medialnej nie jest najlepsze ze strategicznego punktu widzenia.
Na razie więc obecny burmistrz nie rozpoczyna otwartej walki o reelekcję, jednak przy każdej okazji podkreśla swe dotychczasowe osiągnięcia. Niejako przy okazji wspomina o planach dla miasta na najbliższe lata, nawet jeśli nie jest o to pytany na konferencjach prasowych.
Podobnie postępuje alderman Bob Fioretti. Nie rozpoczął oficjalnej kampanii, ale poszukuje już sojuszników w radzie miasta. Część przychylnych mu dotąd polityków i urzędników miejskich, wielokrotnie w przeszłości wyrażających krytykę pod adresem Emanuela, zaczynało jednak wyrażać zainteresowanie kandydaturą Jesusa Garcia, zwłaszcza po poparciu uzyskanym przez niego ze strony Karen Lewis.
Na razie miasto musi rozwiązać problem, który pojawił się w dniu ostatnich wyborów. W kilku punktach ostatnie głosy oddano bowiem dopiero o 3 nad ranem. Powodem był brak wystarczającej liczby sędziów elekcyjnych, a także brak wiedzy na temat nowych przepisów, pozwalających na rejestrację i głosowanie w tym samym dniu.
Wielu sędziów nie zjawiło się w pracy, gdyż w dniach poprzedzających wybory otrzymali oni automatyczne zawiadomienie telefoniczne, o koniecznym dodatkowym szkoleniu. Inni poinformowani zostali, że w celu zachowania stanowiska sędziego elekcyjnego muszą głosować w określony sposób. Wszystkie te automatyczne rozmowy były nielegalne i w tej chwili prowadzone jest dochodzenie.
Rahm Emanuel domaga się odpowiedzi i głębszego śledztwa w tej sprawie.
- Ktoś otrzymał ich numery telefonów, zadzwonił i spowodował zamieszanie, w wyniku którego niektórzy głosowali dopiero o 3 nad ranem - mówi burmistrz Chicago - Kto to zrobił? Kto za to zapłacił?
Według niego również komisja wyborcza ma teraz prace domową, bo powinna opracować i przedstawić raport dotyczący zapobiegania podobnym przypadkom w przyszłości, a na pewno jeszcze przed przyszłorocznymi wyborami na stanowisko burmistrza.
RJ