Sąd Najwyższy zapowiedział w ubiegły piątek, że rozpatrzy pozew przeciwko powszechnej ustawie ubezpieczeniowej, Affordable Care Act, przegłosowanej ponad dwa lata temu. Przedmiotem kontrowersji są przede wszystkim federalne subsydia umożliwiające zakup polis ubezpieczeniowych milionom Amerykanów. Wraz z rozpoczęciem okresu ponownej rekrutacji i zwycięstwem republikanów w Kongresie nasilają się wobec niej głosy krytyki. Architekt ustawy, Jonathan Gruber, uważa, że to „brak legislacyjnej przejrzystości” i wręcz „głupota amerykańskich wyborców” umożliwiła jej przyjęcie.
Ponad cztery miliony Amerykanów otrzymuje dotacje rządowe, które administracja Obamy uznaje za zasadnicze dla ustawy. W założeniu miały one ułatwić wykupienie polis rodzinom ubogich i niskozarabiających. Podstawowym dylematem jest jednak pytanie, czy subwencje rządowe powinny być dostępne dla wszystkich Amerykanów, którzy się kwalifikują, czy tylko dla tych, którzy kupili polisy ubezpieczeniowe na giełdach ustanowionych przez administracje stanowe.
Decyzja o rozpatrzeniu sprawy, która wejdzie na wokandę pod koniec kadencji sądu w czerwcu, zbiegła się w czasie z rozpoczęciem okresu ponownej rejestracji przypadającym na 15 listopada. Rzecz jasna nieprzypadkowo została podjęta w kontekście wygranej republikanów w wyborach w połowie kadencji, co potęguje nasilenie ataku na główne ustawodawcze osiągnięcie Obamy. „Powództwo oddaje kolejną stronniczą próbę zakwestionowania Affordable Care Act pozbawiając miliony amerykańskich rodzin kredytów podatkowych, które Kongres dla nich ustanowił”, oświadczył sekretarz prasowy Białego Domu Josh Earnest.
Podstawową kwestią prawną są subwencje rządowe. Oponenci ustawy dowodzą w pozwie, że odmawia ona kredytów milionom mieszkańców 34 stanów, wbrew założeniom ustawy. Stwierdzenie, że subsydia mają podstawowe znaczenie dla ustawy jest jednakże jedynym punktem, w którym administracja Obamy i oponenci ustawy pozostają zgodni.
Ustawa o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, Affordable Care Act, nakłada na osoby obowiązek wykupienia polisy ubezpieczeniowej albo zapłacenia kary finansowej. Ale administracja przyznaje, że dość wcześnie zdała sobie sprawę z tego, że ludzie nie mogą zostać zmuszeni do wykupienia tego, na co ich nie stać, stąd subwencje stanowią kluczową część planu opieki zdrowotnej.
„Ulgi podatkowe są kluczowe dla uczynienia Affordable Care Act planem ubezpieczeniowym dla wszystkich Amerykanów i zapewnienia właściwie funkcjonujących rynków ubezpieczeniowych”, Donald B. Verrilli, zastępca prokuratora generalnego, zakomunikował w swym oświadczeniu dla sądu. „Miliony ubogich i średniozarabiających Amerykanów zostaliby pozbawieni pomocy finansowej”, stwierdził Verrilli, co „podważałoby zdolność utrzymania się na rynku giełd ubezpieczeniowych i tworzyłoby spiralę śmierci, która już wcześniej ograniczyła stanowe próby przeprowadzenia reformy służby zdrowia”. Dla tych, którzy wykupili ubezpieczenie w ramach giełdy, subsydia wynoszą przeciętnie 76 procent ich składki.
Przegłosowanie Obamacare było kontrowersyjną i bacznie obserwowaną decyzją współczesnego ustawodawstwa. Dwa lata temu, w roku 2012 sędziowie Sądu Najwyższego stosunkiem głosów 5-4 orzekli jej zgodność z Konstytucją. Przewodniczący Sądu, John G. Roberts Jr., skłaniając się ku liberałom dostarczył decydującego głosu i napisał orzeczenie, które zasadniczo stwierdzało, że sąd dołożył wszelkich starań by utrzymać konstytucyjność ustawy. Jego głos będzie prawdopodobnie ponownie decydujący. Czterech sędziów, w tym Antonin Scalia, Anthony M. Kennedy, Clarence Thomas i Samuel A. Alito Jr., odrzuciliby całą ustawę jako niekonstytucyjną.
Gdyby Sąd ustawę odrzucił, oznaczałoby to dla milionów osób utratę subwencji rządowych i zwolnienie z obowiązku posiadania indywidualnej polisy ubezpieczeniowej, ale również w związku z tym uniknięcie kary finansowej w razie niewywiązania się z obowiązku. Oznaczałoby to także, że IRS nielegalnie wydaje miliardy podatniczych środków bez autoryzacji Kongresu. Obecnie ponad cztery na pięć osób, które wykupują polisy ubezpieczeniowe za pośrednictwem giełd stanowych, otrzymuje zwroty podatkowe.
Decyzja Sądu Najwyższego z ubiegłego tygodnia o rozpatrzeniu pozwu wobec Affordable Care Act wskazała na możliwość, że sędziowie, którzy przegłosowali ustawę nieznaczną większością głosów w roku 2012, podejmą w czerwcu nową decyzję, która może zlikwidować ustawę na innych zasadach. Ale nawet jeśli sędziowie nie wydadzą takiego orzeczenia, sam fakt sformułowania wyzwania wobec ustawy, ją zakwestionuje. Sędziowie ogłosili decyzję o rozpatrzeniu powództwa zaledwie na tydzień przed rozpoczęciem okresu otwartej rejestracji w roku 2015, a wyłaniająca się możliwość, że sąd najwyższej instancji odrzuci prawo, odstręczy tych, którzy rozważają rejestrację.
Stąd też nowa sekretarz zdrowia, Sylvia Mathews Burwell, uczestnicząc w imprezie mającej w założeniu wywoływać entuzjazm dla nowego sezonu rejestracji, nie miała wyjścia jak przyjąć do wiadomości przyszłe orzeczenie Sądu Najwyższego. Odpowiadając na zapytanie ze strony gospodarza imprezy, byłego gubernatora Ohio, Teda Stricklanda, pytającego o powody, dla których konsumenci mogliby być zaniepokojeni, odpowiedziała z wyreżyserowanym spokojem, że nic się nie zmieniło i że kredyty podatkowe będą kontynuowane.
To prawda, że nic się nie zmieniło i nic się nie zmieni, bynajmniej nie przed podjęciem przez Sąd Najwyższy decyzji na wiosnę przyszłego roku. Problem polega na stworzeniu wątpliwości wśród potencjalnych klientów giełd ubezpieczeniowych, że Sąd Najwyższy może wyeliminować ustawę ubezpieczeniową.
Przesłanie kierowane do szerokiej rzeszy odbiorców o tym, że nie trzeba się martwić, jeszcze bardziej komplikuje to, że administracja Obamy właśnie zredukowała prognozy co do liczby osób mających zapisać się w przyszłym roku do 9 -10 milionów. Poprzednio Biuro Budżetu Kongresowego zakładało zapisy rzędu 13 milionów do końca roku.
Jeśli Sąd Najwyższy przychyli się na stronę powództwa, co jest bardzo realną możliwością, natychmiastowym skutkiem byłoby unieważnienie federalnych subsydiów dla milionów osób w około trzydziestu stanach. Nie odrzuciłoby to ustawy w całości, ponieważ stany, które zgodziły się na stworzenie giełd, pozostałyby nienaruszone. Ale decyzja sądu pogłębiłaby podział pomiędzy stanami konserwatywnymi i liberalnymi, pod względem dostępu do ubezpieczeń zdrowotnych. Wiele z najbiedniejszych stanów posiadających najwyższe statystyki osób nieubezpieczonych utraciłoby zastrzyk federalnych środków, gdyby Sąd Najwyższy uniemożliwił dopływ kredytów podatkowych, a stany nie zdecydowałyby się na stworzenie swych własnych giełd, dywaguje Larry Levitt z Kaiser Family Foundation. Fundacja przeprowadziła dwa badania opublikowane w roku ubiegłym, które dowodziły, że gdyby stany konserwatywne odmówiły stworzenia giełd ubezpieczeniowych i rozszerzenia Medicaid, to pogorszyłoby to geograficzne i rasowe różnice w kwestii ubezpieczeń, ze szkodą dla południowców i ludności nie-białej, informuje Kaiser Family Foundation.
Tymczasem to nie różnice pomiędzy stanami wysuwają się na czoło debaty o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym w Stanach Zjednoczonych, a kwestia przejrzystości ustawy. Oto szczególną popularność zdobyło w ostatnich dniach nagranie komentarza autorstwa Jonathana Grubera na temat przegłosowanego dwa lata temu prawa. Profesor MIT i tak zwany architekt ustawy Affordable Care Act, zauważył, że „ustawa była napisana w taki sposób, by Biuro Budżetu Kongresowego nie potraktowało obowiązku jako podatku”. Gruber wyjaśnia, że w przypadku subsydiów, nie zostałoby przegłosowane prawo, które „stwierdzałoby, że zdrowi ludzie mieliby płacić, a chorzy otrzymywać pieniądze”. „Brak przejrzystości jest dużą korzyścią polityczną”, stwierdził Jonathan Gruber w wideo. Ekonomista niedwuznacznie sugerował, że reforma ubezpieczeń zdrowotnych została przegłosowana jedynie z powodu „braku przejrzystości” ustawy i „głupoty amerykańskich wyborców”.
Rzecz jasna, Gruber przeprasza za komentarz, który, jak tłumaczy, został wypowiedziany spontanicznie podczas konferencji akademickiej. Na łamach MSNBC we wtorek Gruber powiedział Ronanowi Farrow, że jego uwagi były niestosowne i że ich żałuje. Farrow sugerował w rozmowie z Gruberem, że jego punkt widzenia był rzeczywiście bardziej złożony i że miał w zamierzeniu ilustrować, że aby skutecznie przegłosować ustawę Obamacare jako prawo, proces musiał być nieprzejrzysty. Gruber odpowiedział, że próbował przekazać, że prawa, które koncentrują się na wydatkach federalnych nie są popularne. Wydaje się, że pomimo kurtuazyjnych przeprosin, wszyscy wiemy, co Gruber powiedział.
Otóż sugerował on, że wielu ustawodawców i wyborców nie wiedziało co było treścią ustawy i w jaki sposób działało jej finansowanie i to właśnie pomogło w jej przegłosowaniu. Gruber dawał do zrozumienia, że wyborcy odrzuciliby Obamacare, gdyby kary za nieposiadanie ubezpieczenia zdrowotnego były interpretowane jako podatek, czy to przez analityków budżetowych czy społeczeństwo.
Jeszcze zanim przebrzmiały echa pierwszego nagrania Grubera, pojawiło się nowe, w którym, po raz kolejny, ekonomista uważa, że ustawodawcy wykorzystali „głupie” amerykańskie społeczeństwo. Wideo, odtworzone na Fox News, w programie „The Kelly File”, ukazywało Grubera przemawiającego w październiku 2013 roku na Washington University w St. Louis. Odnosząc się do tak zwanego „podatku Cadillaca” w planach ubezpieczeniowych, Gruber oświadczył: „Zaproponowali i przegłosowali to, ponieważ amerykańscy wyborcy są zbyt głupi by zrozumieć różnicę”. Gruber odnosił się w szczególności do sposobu w jaki „podatek Cadillaca był pomyślany – zamiast podatku ustawodawczego był reklamowany jako podatek kompanii ubezpieczeniowych. Gruber sugerował, że opodatkowanie osób byłoby politycznie nie do przełknięcia, ale opodatkowanie przedsiębiorstw przeszło, ponieważ Amerykanie nie rozumieją różnicy.
Po pojawieniu się drugiego nagrania, republikańscy ustawodawcy oświadczyli, że dowodzi ono to, co cały czas mówili. „Potwierdza najgorsze przeczucia dotyczące rządu”, senator John Barasso, z Wyoming skomentował na łamach Fox News w środę. „Pamiętajmy, że to Nancy Pelosi pierwsza powiedziała, że ustawa musi być przegłosowana zanim wszyscy dowiedzą się co w niej jest”, zauważył polityk.
Na podst. Fox News, Washington Post, The New York Times,
oprac. E.Z.