"Bij słowo kiedy odstaje”
Tymoteusz Karpowicz
Dariusz Redliński urodzony w 1964 roku w Białymstoku. Z wykształcenia - magister inżynier mechanik. Z zamiłowania – muzyk, poeta i miłośnik motocykli Harleya. Współzałożyciel zespołów „Miktam” i „KID”. Piosenki z jego tekstem i muzyką zajęły 2. i 3. miejsce na Festiwalach Piosenki Religijnej „Maria Song” w Czerwińsku nad Wisłą (1983) i w Warszawie (1987). Od 2003 roku na stałe mieszka, pracuje i tworzy w Stanach Zjednoczonych. Występował z chicagowskim chórem Paderewski Symphony Orchestra w oratorium Piotra Rubika „Tu Es Petrus” (2008), w koncertach, m. in.: Pieśni Wolności (2008), Freedom’89 –Born in Poland (2009), Królowie Walca (2010), Amore Infinito – Miłość Nieskończona (2011) oraz Angelus Wojciecha Kilara. Jest członkiem motocyklowego Stowarzyszenia Rajd Katyński Pamięć i Tożsamość. Jego wiersz „Świętemu Janowi Pawłowi II” otrzymał wyróżnienie w konkursie Zrzeszenia Literatów Polskich w Chicago w maju 2014 roku.
ROZWAŻANIA O POEZJI
Czym jesteś poezjo?
Czyś wierszem pisanym
W nieładzie przez rozdarte serce
z nadzieją na wzajemność?
Czy może kunsztownym słów składem
W rytmie celowo obranym,
Wymierzonym jak stolarska deska?
Czym jesteś poezjo?
Czy karmisz bądź ranisz nasze ludzkie wnętrza,
Czyś tylko otoczką świętoszkom jak bańki mydlane?
Oklaskana,
Niezrozumiana.
Czym jesteś poezjo?
Tak często niechciana.
Czyś ludzkiej słabości wyrazem,
Czy też pięknem duszy na papieru kartce?
A może... wszystkim razem?
JESIEŃ
Jesień leniwie podeszła pod okna.
Przyprószyła liśćmi ogrody.
Zajrzała w mą duszę
senna, rozmarzona.
Rozrzuciła swe rude włosy,
jak kochanka na moje ramiona.
Ze słonecznym uśmiechem,
wsłuchana w wiatru głosy,
przytuliła mocno
do ciepłego, wilgotnego łona.
Ogarnęła refleksją, nostalgią,
bliskości spragniona.
Powabna, tajemnicza, rozbawiona
- jesień.
KONCERT
Dostrzegłem,
Wśród dźwięków muzyki,
Harfistki dłoni, włosów solistki
- Uśmiech Twój.
Serce zadrżało i głos znajomy,
I koncert stał się jedyny, ulubiony.
Rozbudziły się marzenia,
Jak melodia płynąca w mej skroni
- Wiolonczeli samotna skarga.
Oklaski rozbrzmiewały bez końca,
Długo stałem nieruchomy,
Ciebie już nie było...
Pozostał muzyki zaczarowany ślad.
Refleksja1
Jestem jako to drzewo
samotne w jesiennej koronie.
Moje uczynki dobre są liśćmi,
co zżółkną za chwilę
i wiatr je zwieje.
Żal tylko wielki, że wciąż
w miejscu stoję.
Redaguje: Elżbieta Chojnowska
elachojnowska@yahoo.com