"Bij słowo kiedy odstaje”
Tymoteusz Karpowicz
JÓZEF KOMAREWICZ - wiersze 2014
* * *
pamięci Staszka Nawrockiego, poety z Płocka
jak na rydwanie przyjechałem do Płocka opuchniętym pekaesem
przywitany uśmiechniętymi okularami Staszka
wtedy nie miałem czasu
w znerwicowanej ciszy
przy silniejszej od wulkanu kawie
porozmawiać o jego nie heblowanym świecie
dziś z dala od Płocka
wypatruję Staszka
jak listonosza z nowymi wierszami
nie dzwoni jak oszalały czas
do moich papierowych drzwi
w dzień nie przychodzi
tylko nocą ze świeczką w oknie
gdy już zaplatam myślom warkocze
przysiada się do Bartnickiego
w pokoju osmolonym przeszłością
prosi go o kawałek drewna
gdyż w obłokach brakuje metafor
* * *
co oni wiedzą
nic nie wiedzą
nawet nie wiedzą skąd przyszli
bawią się z niewiedzą
w kącie rzeczywistości
żelastwem, plastikiem i drewnem
chcą zawojować świat
nakłaniają Kasandrę
do ślepego posłuszeństwa
w ruinie
wszystkie przepowiednie
symfonią gałganiarzy
* * *
gdzież ci poeci
przytuleni do obłoków
gdzie to słowo
wychodzące naprzeciw
jak rewolucjonista
pod płotem
przypominającym
łuk triumfalny
słowo dostaje torsji
omdlewa
prosi o szklankę wody
wszyscy odwracają się
kto to wszystko zapamięta
* * *
umieram z Sylvią Plath
mam głęboko
wasze opowieści o grządkach
nie plewionych
o świetlistej przyszłości
kłamiecie
jak Kolos moich marzeń
mam głęboko
wasze międzynarodowe nagrody
mam głęboko
wojny międzygwiezdne
świat w obłoconych kaloszach
wchodzi do raju tyranozaurów
nadzieja w tym
że nie rozegrają
politycznej walki
o zakazany owoc
* * *
co mi sądzić
o tych wierszach
pisanych drżącą ręką
kiedy czas obłudnik
węszy u mnie podstęp
kiedy świat
zaczesał się przed lustrem
chcąc przypodobać się
mędrcom
co mi sądzić
o tych pieśniach
śpiewanych przez usta
nadające się do knebli
światu już przeszły
wiersze i pieśni
mnie – filozofia
Redaguje: Elżbieta Chojnowska
elachojnowska@yahoo.com