Dwa lata publicznego college"u za darmo dla wybranych studentów - to ostatnia propozycja prezydenta Barack Obamy. Biały Dom przygotowując projekt analizował program stypendialny "Chicago Star Scholarship"ogłoszony w ubiegłym roku przez burmistrza Rahma Emanuela.
O programie stypendialnym pod nazwę "America"s College Promise" Obama mówił w niedawnym w przemówieniu w Knoxville w Tennessee. To właśnie ten stan wprowadził dwuletni program stypediów - "Tennessee Promise". Ustawę w tej sprawie podpisał w ubiegłym roku republikański gubernator tego stanu Bill Haslam. Prawie 58 tysięcy osób złożyło od tego czasu aplikację, by uzyskać stypendium, które całkowicie pokrywa czesne za dwa lata studiów na tzw. community college w Tennessee.
Administracja prezydenta Obamy przygotowując swój projekt programu pomocowego dla studentów publicznych college’ów pod uwagę także wzięła działania w tym zakresie ogłoszone w Chicago. Burmistrz Rahm Emanuel w październiku ubiegłego roku ogłosił program stypendialny "Chicago Star Scholarship". Pokrywa on koszty czesnego na miejskich college"ach (City Colleges of Chicago) i zakup książek absolwentom chicagowskich średnich szkół publicznych, ze średnią oceną wynoszącą minimum 3 punkty (GPA) i których umiejętności z matematyki i języka angielskiego są na poziomie akademickim. Uczniowie ubiegający się o stypendium "Chicago Star Scholarship" muszą najpierw złożyć aplikację o federalną i stanową pomoc finansową.
Program ruszy jesienią 2015 roku i obejmie uczniów CPS, którzy ukończą szkołę w tym roku. Burmistrz Rahm Emanuel, który promuje program stypendialny w swojej kampanii wyborczej, ogłosił także zwiększenie liczby publicznych szkół średnich w Chicago, w których zostaną wprowadzone klasy z tzw. college credit . "Żadne inne miasto nie może dorównać Chicago; uważam, że inni będą podążać za nami" - stwierdził burmistrz Emanuel.
Miejskie College szacują, że program stypendialny "Chicago Star Scholarship" będzie kosztować około 2 milionów dolarów w pierwszym roku. Pod uwagę wzięto dane z kuratorium CPS, z których wynika, że od 500 do 1,000 uczniów Chicago Public Schools kończy szkoły ze średnią oceną 3.0 GPA, ale nie rozpoczyna nauki w college"u. W wielu przypadkach decyzja podejmowana jest ze względu na duże koszty dalszej nauki.
Prezydent Barack Obama chciałby, by publiczne college były darmowe. "Publiczne college powinny być darmowe dla tych, którzy chcą na nich studiować; amerykańska edukacja na wysokim poziomie nie powinna być przywilejem dostępnym nielicznym" - powiedział Obama w przemówieniu wygłoszonym na Pellissippi State Community College w Knoxville w stanie Tennesse, w którym ogłosił program stypendialny pod nazwą "America"s College Promise".
Biały Dom szacuje, że z programu może skorzystać nawet 9 milionów studentów, którzy zaoszczędziliby rocznie około $3,800 rocznie na czesnym. Podstawą kwalifikacji będą wyniki w nauce i średnia ocena na poziomie 2,5 punktu. Koszt programu może wynosić 60 miliardów w ciągu 10 lat. Rząd federalny zapewniałby 75 procent finansowania, pozostałe 25 procent środków miałby zapewnić stany.
Program dwuletnich stypendiów dla studentów community college prezydent przedstawi także w swoim orędziu do narodu, które wygłosi 20 stycznia. W ubiegłorocznym State of the Union Obama przedstawił propozycję dotyczące wczesnej edukacji, w tym większego dostępu do przedszkoli, jednak wobec braku poparcia Kongresu obietnice te nie zostały zrealizowane.
Edukacja w kampanii wyborczej
Ambitny plan edukacyjny przedstawił ubiegający się o kolejne lata władzy burmistrz Rahm Emanuel. Co obiecał? Szkoły średniej dostępne w promieniu trzech mili od domów dzieci, czy 85-procentowy wskaźnik ukończenia szkół średnich przez uczniów oraz więcej programów dla uzdolnionych dzieci.
Emanuel chce poprawić poziom edukacji chicagowskich szkół średnich, z których "wiele nie zapewnia tego oczekują rodzice dzieci". Bardzo często rodziny opuszczają Chicago i przeprowadzają się na przedmieścia, by tam wysłać dzieci do szkół średnich. "Naszym celem jest, by każda rodzina w Chicago miała dostęp do szkoły średniej w promieniu trzech mil od domu. Także do szkół z rozszerzonym programem nauczania IB (International Baccalaureate) czy STEM. Szkół, które oferują indywidualny program nauczania i są partnerami college"ów i uniwersytetów" - zapowiedział Emanuel.
W czasie dobiegającej końca pierwszej kadencji obecny burmistrz musiał się zmierzyć z pierwszym od 25 lat strajkiem nauczycieli oraz podjąć niepopularną decyzję dotyczącą zamknięcia 50 szkół CPS. Przeciwnik Rahma Emanuela w wyborach, radny Bob Fioretti nie wierzy w zapewnienia urzędującego burmistrza o tym, że edukację stawia na pierwszym miejscu . "Jego działania w ostatnich czterech latach pokazały coś zupełnie innego. Nie możemy sobie pozwolić na kolejne cztery lata z takim burmistrzem, który ignoruje głosy innych w debacie na temat edukacji. Uczniowie, rodzice i nauczyciele powinni liczyć się w tej rozmowie" - stwierdza Fiorettii.
Plan edukacyjny Rahma Emanuela skrytykował też inny kandydat w wyborach, Jesus "Chuy" Garcia. Komisarz powiatu Cook powiedział, że Emanuel nie powinien dostać drugiej szansy naprawy chicagowskiej edukacji publicznej, bo nie udało mu się to w czasie ostatnich czterech lat urzędowania. "Dzieci w dalszym ciągu cierpią z powodu zamknięcia przez niego szkół. Stawia tylko na szkoły czarterowe. Trzydzieści z nich zostało otwartych za jego kadencji. Dwie kolejne w następnym roku. Nie ma dowodów na to, że są lepsze od innych" - ocenił Garcia. Jako kandydat w wyborach na burmistrza ma on poparcie związku zawodowego chicagowskich nauczycieli (CTU), który stoi w opozycji do Rahma Emanuela.
O edukacji na pewno będzie mowa w czasie pięciu debat kandydatów dotyczących najważniejszych spraw miasta. Zaplanowane zostały na okres dwóch tygodni, pierwsza z nich odbędzie się 27 stycznia. Cztery lata temu obecny burmistrz wziął udział tylko w jednej debacie.
JT