"Bij słowo kiedy odstaje”
Tymoteusz Karpowicz
Pora na dygresję osobistą.
Władka Burzawę poznałem wiele lat temu – 25-30? Dokładnie nie pamiętam, kiedy to było. Właściwie mignął mi w życiu, a zapamiętałem go może dlatego, że spotkaliśmy się w trójkę z tragicznie zmarłym potem, niezwykle utalentowanym i zwariowanym poetą oraz prozaikiem Janem Rybowiczem. O czym mówiliśmy? Nie pamiętam. Pamiętam, że piliśmy wódkę. Miejscem spotkania była "stolica" naszej małej, małopolskiej ojczyzny – Tarnów. Zapamiętałem, że Burzawa, to młody poeta, marzący o sławie i pochodzący z Otfinowa, sąsiadującego z moim rodzinnym Borzęcinem.
Potem nasze losy się rozeszły, rozleciały... Rybowicz zatruł się spirytusem przemycanym od Rosjan i zmarł, stając się po latach poetą kultowym wśród młodych ludzi w Polsce, dzięki piosenkom śpiewanym do jego wierszy przez pewien popularny zespół muzyczny; ja zamieszkałem w Krakowie i wydałem ponad 30 książek, a Władek Burzawa? Właściwie nie spotkaliśmy się fizycznie już nigdy. Dlatego ucieszyłem się gdy jakieś dwa lata temu dyrektor Śródmiejskiego Ośrodka Kultury w Krakowie Janusz Paluch podsunął mi maszynopis z jego wierszami z Ameryki, a potem pośredniczył życzliwie w naszych kontaktach.
Spotkanie (tylko) w wierszach zaowocowało słowem wstępnym do tomiku Burzawy, bo zarówno teksty z jego obecnego polsko-angielskiego zbiorku ( szkoda, że tak szczupłego), jak i wcześniejsze, które przesłał za pośrednictwem Internetu, ujęły mnie jakimś rodzajem bezpretensjonalnej szczerości, skromności i autentyzmu.
Dlatego polecam je czytelnikom, którzy lubią ważyć słowa, nie szastają nimi niepotrzebnie, choć dzisiaj, jak napisałem w jednym ze swoich wierszy, są czasy wielosłowia, pustosłowia i reklamiarstwa:
Wodospady
Wodogrzmoty
Powodzie słów potopy
Przelewające się przez usta
Zalewające ekrany
Kazalnice ulice
Prawdę (......)
Józef Baran
Jednak właśnie w takich czasach poezja powinna wystrzegać się jak diabeł święconej wody tych cech.
Liryka Władysława Jana Burzawy czyni to godnie broniąc skutecznie i profesjonalnie zdewaluowanej wartości słowa. Jest źródlana, nie zabrudzona miazmatami epoki.
Józef Baran
ARS..........
Opuszczam miejsca
gier słownych
i wchodzę w siebie
głęboko najgłębiej
jak tylko mogę
Stąpam powoli uważnie
by nie nadepnąć nieopatrznie
na porozrzucane
tu i ówdzie
niewypały słów....
POJADĘ TAM
gdzie wszyscy mnie znali
gdzie byłem jednym z nich
gdzie czas mój zatrzymał się
na zepsutym zegarze
wieży kościoła pod wezwaniem
świętego Piotra i Pawła
Pojadę
choć są może i tacy
co w to nie wierzą
wypiję z nimi wódkę
w knajpie "Pod Daszkiem" czynnej
do ostatniego gościa
i nie tylko z nurtem Dunajca - rzeki
mojego dzieciństwa
popłynę w Polskę
z moim Otfinowem
najprawdziwszym moim
miejscem na ziemi
popłynę też
Władysław Jan Burzawa
Grupa Poetycka ARKA zaprasza w piątek, 30 stycznia 2015 o godz. 8:00 pm na Biesiadę Poetycką do Alibaba Retro w Chicago.
W programie:
– Władysław Jan Burzawa – spotkanie z poetą
– Otwarty mikrofon dla poetów oraz wykonawców poezji śpiewanej.
Podkład muzyczny Marek Kalinowski, poezja śpiewana Mira Szabla.
Spotkanie otwarte dla publiczności prowadzi Elżbieta Chojnowska. Wstęp wolny.
Telefon (312) 493-1212. Alibaba Retro, 5211 N. Harlem Ave, Chicago IL 60656
Redaguje: Elżbieta Chojnowska
elachojnowska@yahoo.com