Z ostatniego badania przeprowadzonego przez dziennik "Chicago Tribune" wynika, że gdyby wybory odbyły się w tym tygodniu to Emanuel otrzymałby 45 procent głosów. A to oznacza, że nie przekroczyłby 50-procentowego progu (50% plus jeden) koniecznego do wygrania wyborów w pierwszej turze. Drugi w kolejności był komisarz powiatu Cook Jesus „Chuy” Garcia z 20-procentowym poparciem. Radny Bob Fioretti miał 7 procent, tyle samo co Willie Wilson. Ostatni w sondażu był Wiliam „Dock” Walls z poparciem w granicach 2 procent. Ponad 18 procent ankietowanych było niezdecydowanych i to oni mogą – zdaniem autorów sondażu – zadecydować o wyniku głosowania 24 lutego.
W porównaniu do badania przeprowadzonego w styczniu poparcie dla burmistrza Rahma Emanuela wzrosło o 3 punkty procentowe, komisarz Garcia uzyskał 2 punkty procentowe, stracił natomiast radny Fioretti - 3 punkty procentowe. Ci, którzy w sondażu poparli ubiegającego się o drugą kadencję Rahma Emanuela, podkreślali, że preferują kandydata, który zajmuje już to stanowisko, aniżeli nowicjusza.
Wśród niezdecydowanych największą grupę stanowią czarnoskórzy wyborcy. Jeden na czterech nie wie jeszcze, na kogo głosować. I to oni mogą zdecydować, czy burmistrzowi uda się pokonać przeciwników w pierwszej turze głosowania. By tak się stało kandydat musi zdobyć 50 procent głosów plus jeden. We wcześniejszych sondażach 43 procent Afroamerykanów dobrze oceniało pracę urzędującego burmistrza, przy czym 33 procent wystawiało mu złą ocenę. W badaniu opinii publicznej w sierpniu ubiegłego roku 6 na 10 czarnoskórych wyborców nie popierało polityki Emanuela, a 1 na 4 o efektach pracy burmistrza wypowiadał się dobrze. W ostatnim sondażu 42 procent czarnych wyborców zadeklarowało, że będzie głosować na Emanuela.
Burmistrz ciągle walczy o glosy Afroamerykanów i szuka sojuszników, którzy mogą mu skutecznie pomóc w przekonaniu czarnoskórych do oddania głosu właśnie na niego. We wtorek na konferencji prasowej u boku Rahma Emanuela pojawiła się była gwiazda NBA “Magic” Johnson. Słynny były koszykarz, a teraz biznesmen, ogłaszając przeznaczenie $10 milionów dolarów na letnie programy zatrudnienia dla chicagowskiej młodzieży, zdążył także wyrazić swoje poparcie dla Rahma Emanuela. Dając do zrozumienia, że urzędujący burmistrz “wykonuje świetną pracę” i powinien pozostać na tym stanowisku.
W czwartek Rahm Emanuel pokaże się u boku samego prezydenta Baracka Obamy. Oficjalny powód wizyty prezydenta to ogłoszenie dzielnicy Pullman Parkiem Narodowym, pierwszym w aglomeracji chicagowskiej. Park obejmował będzie historyczną dzielnicę Pullman, usytuowaną 12 mil na południe od centrum miasta. George Pullman zbudował tam pod koniec XIX wieku fabrykę pasażerskich wagonów kolejowych. Zatrudniał w niej głównie czarnoskórych pracowników. Miejsce to wkrótce stało się kolebką ruchu pracowniczego Afroamerykanów. Właśnie tam powstały pierwsze w Stanach Zjednoczonych związki zawodowe czarnoskórych pracowników. Historycy podkreślają, że miejsce to jest bardzo ważne dla dziejów Afroamerykanów w Stanach Zjednoczonych. Być może to zbieg okoliczności, ale termin prezydenckiej wizyty połączony z ogłoszeniem dzielnicy Pullman Parkiem Narodowym, na pewno działa na korzyść kampanii wyborczej Rahma Emanuela.
W ostatnim tygodniu kampanii toczy się także walka o głosy Latynosów. Gdyby wybory odbyły się w tym tygodniu 33 procent wyborców z tej grupy zagłosowałoby na Rahma Emanuela. Jeszcze miesiąc temu 54 procent Latynosów źle oceniało pracę burmistrza, w tym tygodniu liczba niezadowolonych z jego rządów obniżyła się do 40 procent. Efekt przynosi kampania wyborcza burmistrza w hiszpańskojęzycznej telewizji oraz poparcie udzielone mu przez popularnego wśród Latynosów kongresmena Luisa Gutierreza.
Wzrosły notowania Rahma Emanuela także wśród białych wyborców, obecnie 56 procent ankietowanych deklaruje, że będzie na niego głosować, to wzrost o 6 procent od stycznia. Poparcie białych wyborców dla komisarza powiatowego Jesusa “Chuy” Garcii nie zmieniło się i wynosi 18 procent. Stracił radny Bob Fioretti, którego popiera 12 procent białych wyborców, w styczniu było to 16 procent.
Nie jest zaskoczeniem, że Garcię, który urodził się sam w Meksyku, popiera najwięcej Latynosów - 48 procent. By wygrać wybory komisarz powiatu Cook musiałby zdobyć poparcie nie tylko Latynosów, ale także Afroamerykanów. Historia Chicago pokazuje, że zjednanie tych dwóch mniejszości jest możliwe. W 1983 roku Latynosi pomogli czarnoskórym wybrać na burmistrza ich kandydata Harolda Washingtona. Stał się on pierwszym czarnoskórym burmistrzem Chicago. Garcia pracował w jego administracji. Od czasów Harolda Washingtona żadnemu z kandydatów nie udało się zbudować tak silnej koalicji Latynosów z czarnoskórymi. Garcię obecnie popiera 13 procent Afroamerykanów, Rahma Emanuela 42 procent.
Ostatni sondaż przeprowadzony dla dziennika “Chicago Tribune” w dniach od 11 do 15 lutego, pokazał, że pozostali kandydaci w wyborach na burmistrza mają poważne problemy ze zbudowaniem swojego elektoratu. Radny z 2. okręgu Bob Fioretti, który jako pierwszy rozpoczął swoją kampanię, ma tylko 7-procentowe poparcie. Wśród jego zwolenników przeważają biali wyborcy - 12 procent, radnego popiera 5 procent Latynosów i 3 procent czarnoskórych. Jeden na pięciu ankietowanych przyznawał, że nigdy nie słyszał o Fiorettim. Radny, którego matka pochodziła z rodziny polskich imigrantów, o starcie wyborach na urząd burmistrza myślał już pięć lat temu, ale ostatecznie z tego zrezygnował ze względu na chorobę nowotworową. Fioretti podczas tej kampanii miał problemy ze zgromadzeniem funduszy wyborczych.
Poparcie dla Willie Wilsona, czarnoskórego biznesmena z południa Chicago, startującego w wyborach pierwszy raz, wynosi 7 procent. Wśród jego zwolenników dominują czarnoskórzy - 12 procent. Wilsona popiera 3 procent Latynosów i 2 procent białych wyborców. Wilson skrytykował ostatnio czarnoskórych radnych za wspieranie inicjatyw burmistrza Emanuela.
Ostatni w sondażu był Wiliam „Dock” Walls, który od kilku lat bez powodzenia startuje w wyborach na burmistrza. Drugi z czarnoskórych kandydatów ma poparcie w granicach 2 procent.
Telefoniczny sondaż został przeprowadzony w dniach od 11 do 15 lutego na grupie 709 wyborców, którzy zamierzają głosować 24 lutego albo już wzięli udział we wczesnym głosowaniu. Margines błędu wynosi 3.7 procent.
Praca burmistrza to zajęcie 24 godzinny na dobę, siedem w dni w tygodniu. Podstawowe wynagrodzenie burmistrza Chicago to $216,210. Więcej zarabia podlegający mu komendant policji. Roczne wynagrodzenie obecnego szefa departamentu policji w Chicago Gary"ego McCarthy"ego wynoszą $260,004. Średnie wynagrodzenie 50 radnych, których także będziemy wybierać 24 lutego, wynosi od $105,000 do $118,000. Radnym przysługuje także automatyczna podwyżka wynagrodzenia w związku ze wzrostem kosztów utrzymania. Większość radnych zaakceptuje podwyżkę. Tylko nieliczni zdecydują się na pozostawienie swojego wynagrodzenia na obecnym poziomie.
W przyszłym roku po podwyżce zarobki co najmniej 20 radnych wzrosną do najwyższego poziomu – 117,333 dolarów rocznie. W 2006 roku, czyli kiedy wprowadzono prawo o automatycznej waloryzacji uposażenia radnego w związku ze wzrostem kosztów utrzymania, pensja członka Rady Miasta wynosiła 98,115 dol. Wcześniej w latach 1987 - 2000 wynagrodzenie chicagowskiego radnego wzrosło z 27,600 dol. do 85,000 dol.
Obowiązujący od 2006 roku system wynagradzania radnych jest dla nich politycznie korzystny, bo dzięki automatycznej podwyżce pensji, nie muszą co roku zajmować się sprawą wzbudzającą dużo emocji wśród wyborców, którzy zazwyczaj krytycznie wypowiadają się o podwyżkach pensji polityków. Automatycznej podwyżki zarobków w związku ze wzrostem kosztów utrzymania nie stosuje się w przypadku stanowiska burmistrza Chicago, którego pensja od 2003 roku pozostaje niezmieniona i wynosi $216,210.
Kadencja radnego w Chicago, podobnie jak i burmistrza trwa cztery lata. Na oficjalnej stronie internetowej Miasta Chicago można łatwo odnaleźć, kto jest radnym w naszym okręgu. Wystarczy wejść na stronę https://webapps1.cityofchicago.org/ezbuy/getgeoWardLookup.do i wpisać nasz adres zamieszkania. Natomiast na stronie internetowej Chicagowskiej Komisji Wyborczej (www.chicagoelections.com) zamieszczane są wszelkie informacje dotyczące nadchodzących wyborów municypalnych 24 lutego. Strona ma swoją wersję w języku polskim.
JT