----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

26 lutego 2015

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Burmistrz Rahm Emanuel nie zapewnił sobie jeszcze reelekcji. We wtorkowych wyborach wygrał, ale nie przekroczył wymaganego 50-procentowego progu poparcia, a to oznacza, że będzie druga tura wyborów. Czeka nas jeszcze sześć tygodni kampanii, która zakończy się głosowaniem 7 kwietnia.

W drugiej turze wyborów urzędujący burmistrza Rahm Emanuel zmierzy się z Jesusem "Chuy" Garcią, byłym radnym, zajmującym obecnie stanowisko komisarza powiatu Cook. We wtorkowym głosowaniu Emanuel uzyskał 45,4 procent głosów, a Garcia - 33,9 procent. Trzeci był biznesmen z południa Chicago Willie Wilson, który zdobył 10,6 proc. głosów. Radny Bob Fioretti miał 7,4 procent, a ostatni z kandydatów Wiliam „Dock” Walls miał zaledwie 2,8 proc.

Pierwszy raz od zmiany ordynacji wyborczej w 1995 roku w Chicago konieczna będzie druga tura w wyborach burmistrza.

Cztery lata temu Rahm Emanuel zwyciężył już w pierwszej turze, zastępując na stanowisku Richarda M. Daley’a, który rządził naszym miastem nieprzerwanie przez 22 lata. W 2011 roku Emanuel otrzymał ponad 326,000 głosów. We wtorek zagłosowało na niego ponad 208,000 osób. Na pewno przyczyniła się do tego bardzo niska frekwencja wynosząca 33.17 procent, ale nie tylko.

55-letni Rahm Emanuel, Demokrata wspieranych przez prezydenta Baracka Obamę, rozpoczynając rządy w 2011 roku obiecał mieszkańcom polepszenie warunków życia, podwyżkę płacy minimalnej, poprawę klimatu dla biznesów, inwestycję w infrastrukturę, zwiększenie nakładów na edukację czy poprawę bezpieczeństwa w mieście.

Jako burmistrz Rahm Emanuel musiał się zmierzyć z pierwszym od 25 lat strajkiem nauczycieli w 2012 roku oraz podjąć niepopularną decyzję o zamknięciu 50 szkół publicznych, z których większość znajdowała się na południu i zachodzie miasta, w dzielnicach zamieszkanych głównie przez czarnoskórych i Latynosów. Burmistrz tłumaczył, że zamknięto placówki, które nie osiągały zadowalających wyników w nauczaniu.

Za niewystarczające uznano jego działania w walce z przestępczością, kiedy w 2012 roku w Chicago doszło do ponad 500 morderstw. Jednak w ubiegłym roku ich liczba spadła do 407 i było to najmniej od 1965 roku. Problemem Chicago jest rosnąca liczba strzelanin. Ofiarą przemocy padł nawet 17-letni syn Emanuela, który w grudniu został napadnięty pod swoim domem; napastnicy ukradli mu telefon komórkowy.

W kampanii wyborczej Emanuel chwalił się, że udało mu się przyciągnąć do Chicago wielu inwestorów i zatrzymać odpływ mieszkańców. W latach 2000-2010 populacja naszego miasta skurczyła się o 200 tys. mieszkańców, od 2011 roku pozostaje stabilna na poziomie 2,7 mln. Oponenci zarzucali jednak Emanuelowi, że skupia się na dzielnicach zamieszkanych przez najbogatszych i dyskryminuje mieszkańców uboższych rejonów Chicago. Komisarz Jesus “Chuy” Garcia nazywał go burmistrzem “jednego procenta”.

Wspierany przez prezydenta Baracka Obamę urzędujący burmistrz zebrał $15 milionów dolarów na swoją kampanię, z czego $7 milionów wydał na telewizyjne ogłoszenia wyborcze. Od początku kampanii wyborczej w listopadzie ubiegłego roku stacje telewizyjne pokazały 4,600 spotów wyborczych opłaconych przez sztab Rahma Emanuela. To ponad 153 godzin. W ostatnim tygodniu kampanii burmistrz wydał prawie $1 milion na wyborcze spoty, które były emitowane przez liczące się stacje telewizyjne. Ostatnia reklama wyborcza nawiązywała do ubiegłotygodniowej wizyty prezydenta Baracka Obamy na południu Chicago. Siedem milionów wydanych na telewizyjne reklamy wyborcze przez sztab Rahma Emanuela sprawił, że pozostali kandydaci pozostali daleko w tyle i nie mieli szans w tym starciu z urzędującym burmistrzem. Biznesmen Willie Wilson wyłożył na swoją kampanię $2 miliony z własnej kieszeni, z tego wydał $280,655 na 525 spoty wyborcze, które jednak emitowane były głównie w porach niższej oglądalności. Radny Bob Fioretti całkowicie zrezygnował z telewizyjnej kampanii. Natomiast Jesus "Chuy" Garcia, komisarz powiatu Cook, postawił na kampanię w mediach hiszpańskojęzycznych. Garcia wydał $108,00 na 145 spotów wyborczych, które zostały wyemitowane w telewizji Telemundo i Univision. To jednak niewiele w porównaniu z 750 spotami wyborczymi Rahma Emanuela, które także zostały tam pokazane. Burmistrz na kampanię w hiszpańskojęzycznej telewizji wydał $300,000.

Rahma Emanuela i radnych, którzy są z nim sojuszu, wspierała także społeczna kampania Chicago Forward. Na telewizyjne spoty wymierzone w komisarza powiatowego Jesusa Garcię wydano $450,000. Z zebranych $2,6 milionów dolarów grupa Chicago Forward przeznaczyła $703,321 na wsparcie kampanii 21 radnych starających się o reelekcję i dwóch kandydatów wspierających politykę burmistrza Rahma Emanuela. Część pieniędzy wydano na spoty wymierzone , w tych radnych, którzy stoją w opozycji do Emanuela.

Komisarz powiatu Cook Jesus "Chuy" Garcia, który w kwietniu zmierzy się w drugiej turze z Emanuelem, w wyborczy wieczór w przemówieniu do swoich zwolenników, podkreślał, że nikt przed wyborami nie dawał mu szans. “Nikt nie myślał, że będziemy tutaj dzisiaj wieczorem, skreślali nas, mówili, że nie mamy szans, bo nie mamy pieniędzy, a sami wydawali miliony na atakowanie nas. Ale pozostajemy w tej walce i wygramy!”- powiedział Garcia.

Przed wyborami mało kto o nim słyszał.

58-letni Garcia urodził się w Meksyku, ale wychował w Chicago. Jest bardzo popularny wśród Latynosów, którzy stanowią 30,5 proc. mieszkańców naszego miasta. Wygrał z burmistrzem w 11 z 12 okręgów, w których większość mają Latynosi, na północnym-zachodzie i południowym zachodzie.

W wyborach poparły go związki zawodowe, w tym te zrzeszające chicagowskich nauczycieli (CTU), będące od pamiętnego strajku w 2012 roku w sporze z Rahmem Emanuelem. Zresztą sam Garcia, zapowiadając swój udział w wyborach, nie krył, że chce wypełnić lukę powstałą po rezygnacji z wyborów szefowej związku nauczycieli Karen Lewis.

Jesus “Chuy” Garcia w 1984 roku został wybrany do komitetu Partii Demokratycznej, a dwa lata później, w 1986 roku, na radnego w Chicago. Czarnoskóry burmistrz Harold Washington ponoć darzył go dużym zaufaniem. W 1992 roku Garcia stał się pierwszym stanowym senatorem pochodzenia latynoskiego. Po nieudanej reelekcji w 1998 roku Garcia wycofał się z polityki. Założył Enlance Chicago, organizację non-profit w dzielnicy Little Village i zaczął wykładać nauki polityczne na University of Illinois. W 2010 roku wygrał wybory do władz powiatowych i od tego czasu zajmuje stanowisko komisarz powiatu Cook.

Na razie nie wiadomo, który z przegranych kandydatów poprze kampanię Garcii w drugiej turze. Komisarz oczekuje, że uda mu się w wyborach 7 kwietnia zdobyć głosy tych, którzy we wtorek głosowali na radnego Fiorettiego i Wilsona. Czarnoskóry biznesmen z południa Chicago, Willie Wilson, uzyskał 10,6 proc. głosów, a radny Bob Fioretti miał 7.4 procent.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor