Podsumowano cztery miesiące wyrywkowych kontroli bagażu pasażerów na stacjach kolejki CTA. Sprawdzono 2,600 toreb, plecaków, podręcznych walizek. Nie wykryto żadnego materiału wybuchowego. Aresztowano jednego pasażera.
Podobne kontrole prowadzone są w Nowym Jorku czy Waszyngtonie. Program finansowany jest z federalnych funduszy w ramach walki z terroryzmem. Wyrywkowe kontrole bagaży na obecność w nich materiałów wybuchowych w Chicago rozpoczęły się 3 listopada. Prowadzone są na wybranych stacjach kolejki CTA w różne dni. Funkcjonariusze stoją przeważnie przed wejściem na peron. Jeżeli wybrany do kontroli pasażer odmówi, nie może wejść do kolejki. Sama kontrola nie trwa długo. Funkcjonariusze nie zaglądają do środka torby czy plecaka, tylko pocierają ich zewnętrzną część pałeczką z wacikiem. Wynik testu jest znany natychmiast. Cała kontrola trwa mniej niż minutę. Od 3 listopada ub. roku do początku marca policjanci skontrolowali ponad 2,600 bagażów. Nie znaleźli niczego podejrzanego. Komendant Gary McCarthy podkreśla, że kontrole te, podobnie jak w innych miastach, są prewencyjne i mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa pasażerów i mieszkańców Chicago. Osoby korzystające z kolejki nie złożyły żadnej skargi na kontrole - powiedziała rzeczniczka CTA Tammy Chase.
Jedną osobę aresztowano. 43-letni Scott Davis 22 stycznia odmówił kontroli i próbował mimo to wejść do kolejki na stacji Brown Line przy Merchandise Mart. Mężczyzna stanął w tym tygodniu przed sądem. Prokuratora zgodziła się cofnąć oskarżenie po zawartej ugodzie z obroną. Davis tłumaczył, że jego zdaniem prowadzone przez policję kontrole na stacjach CTA są pogwałceniem Czwartej Poprawki do Konstytucji, która gwarantuje obywatelom prawo do nietykalności osobistej i materialnej (zasady nakazów rewizji). “Uważam, że jest to zła polityka. Myślę, że wyrywkowe kontrole bagażu są nieodpowiednie” - stwierdził Davis.
Nie same kontrole, ale sposób wybierania do nich pasażerów wzbudzają najwięcej kontrowersji. Dlaczego ja, a nie inna osoba? - zadają sobie pytanie osoby wybrane do kontroli. Policja milczy w tej sprawie zasłaniając się tajemnicą operacyjną. “Nie możemy podać więcej szczegółów ze zrozumiałych powodów” - powiedział rzecznik chicagowskiej policji Martin Maloney. Kontrole mają być wyrywkowe. Pasażerowie nigdy nie wiedzą wcześniej, na której stacji będą przeprowadzane.
“Świat się zmienił. Musimy być czujni i systematycznie ulepszać nasz system bezpieczeństwa” - tłumaczył wprowadzenie kontroli bagażu burmistrz Rahm Emauel. Po wydarzeniach z 11 września 2001 roku środki bezpieczeństwa zaostrzono nie tylko na lotniskach, ale także na stacjach kolejowych. Wszyscy mają w pamięci zamachy 11 marca 2014 roku w Madrycie. W porannych godzinach szczytu dziesięć bomb eksplodowało w czterech pociągach podmiejskich w Madrycie i na jego przedmieściach. Umieszczone w plecakach ładunki wybuchowe zostały zdalnie zdetonowane przez islamskich terrorystów. Zginęło 191 osób, w tym czworo Polaków, a prawie 1800 osób zostało rannych. Po roku do zamachów przyznała się Al-Kaida. Był to najkrwawszy akt terroru w Europie od zamachu na samolot nad Lockerbie w Szkocji w 1988 r. Z kolei w Londynie 7 lipca 2005 roku 56 osób poniosło śmierć, a około 700 zostało rannych w wyniku zamachów bombowych na trzy pociągi metra i autobus, do których przyznała się Al-Kaida. 21 lipca tego samego roku udaremniono kolejną falę zamachów na trzy stacje metra i autobus w Londynie.
JT