----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

26 marca 2015

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Niedawna decyzja stanu Utah przywracająca pluton egzekucyjny jako dopuszczalną i alternatywną metodę wykonywania kary śmierci w przypadku niedostępności stosowanych dotąd śmiercionośnych trucizn, jest wynikiem nałożonego jakiś czas temu na USA embarga, które z kolei jest częściowo skutkiem bojkotu obowiązujących rozwiązań prawnych. Z jednej strony ta wymuszona decyzja zszokowała opinię publiczną, z drugiej – jak twierdzą osoby zajmujące się tematem – prawdopodobnie przyspieszy proces zniesienia kary śmierci w całości.

Jedno jest pewne. Przywrócenie uznawanych za barbarzyńskie plutonów egzekucyjnych rzuca głęboki, nieprzyjemny cień na amerykański system wykonywania kary śmierci, który jest anomalią wśród cywilizowanych krajów świata i jako jedyny nie podlega globalnym dążeniom do jej całkowitej likwidacji.

Tak naprawdę to Utah nie jest pierwszym stanem, który rozpatrywał alternatywne dla wstrzykiwania trucizny metody uśmiercania skazanych. W ubiegłym miesiącu próbne głosowanie przeprowadziła w tej sprawie Izba Reprezentantów w Wyoming. W tamtej ustawie zaznaczono jednak, że śmierć przez rozstrzelanie możliwa byłaby pod warunkiem wcześniejszego pozbawienia przytomności skazanego. Warto jednak wspomnieć, że w tej chwili w stanie tym nikt nie oczekuje na wykonanie takiego wyroku. Również Oklahoma poszukuje alternatywnych rozwiązań. Tamtejsi legislatorzy biorą jednak pod uwagę komorę gazową, w której azot powoli pozbawiałby ciało tlenu. W kilku innych stanach zgłoszono podobne propozycje, w tym przywrócenie na przykład krzesła elektrycznego, którymi ustawodawcy zajmą się w najbliższej przyszłości.

Skąd te zmiany?

Otóż wynikają one z kurczącego się zapasu Pentobarbitalu – organicznego związku chemicznego z grupy barbituranów – stosowanego w medycynie jako lek nasenny i uspokajający – który w podwyższonej dawce służył do tej pory w USA do wykonywania kary śmierci. Głównym jego dostawcą była duńska firma farmaceutyczna, która kilka lat temu otrzymała od Unii Europejskiej zakaz eksportu do Stanów Zjednoczonych ze względu właśnie na wykorzystanie go w tzw. zastrzyku śmierci. Na miejscu podobny związek chemiczny – Tiopental – wytwarzany jest przez firmę Hospira z Illinois. Jednak jakiś czas temu odmówiła ona jego sprzedaży placówkom penitencjarnym w USA. Dla dużych korporacji farmaceutycznych zysk ze sprzedaży tego środka nie jest bowiem na tyle duży, by zrównoważyć negatywny wizerunek powstały w wyniku użycia preparatu w innym celu, niż leczniczy.

W wyniku nałożonego embarga Ohio przełożyło na późniejszy termin kilka egzekucji. Georgia na kilka minut przed wykonaniem wyroku na Kelly Gissendaner zadecydowała o jego zawieszeniu, gdy okazało się iż składniki zastępczej mikstury w zastrzyku śmierci nie zmieszały się odpowiednio. Wiele innych stanów, w tym Pensylwania i Południowa Karolina juz wyczerpały zapasy Pentobarbitalu i Tiopentalu. Texas w minioną środę zużył swą przedostatnią dawkę. We wszystkich tych stanach wywierana jest więc coraz większa presja na rząd, by pójść w ślady Utah i zalegalizować alternatywne metody egzekucji.

Metody egzekucji

Śmiertelny zastrzyk, to trucizna, która zabija w ciągu kilkudziesięciu sekund. Niestety, jest to bardzo bolesny proces. Dlatego wcześniej podaje się skazanemu środki znieczulające, mające zmniejszyć cierpienie. Niewłaściwa kombinacja środków chemicznych może spowodować długą i bardzo bolesną śmierć. Przypadki nieodpowiedniego zastosowania mieszanki miały miejsce w USA w ostatnich miesiącach. W lipcu ubiegłego roku w Arizonie Joseph Rudolph Wood umierał dwie godziny, mimo 15 krotnego zwiększenia znieczulenia. W tym czasie 600 razy próbował złapać powietrze i w widoczny sposób konał w bólu. W kwietniu 2014 r. w stanie Ohio skazaniec umierał przez 30 minut w wyniku podania niewłaściwej mieszanki. W styczniu Oklahomie przystąpiono do egzekucji, którą przerwano w połowie, gdy okazało się, że podawane środki chemiczne nie chcą się ze sobą mieszać. Mężczyzna zmarł w wyniku ataku serca spowodowanego bólem.

Podczas wykonywania wyroku przez rozstrzelanie przywiązuje się skazanego do krzesła. Pięciu strzelców z plutonu egzekucyjnego celuje w znaczek wskazujący serce skazanego. 3 albo 4 z nich ma załadowaną ostrą amunicję, reszta strzela ślepakami, dzięki czemu nie wiadomo dokładnie, kto zabija skazanego. Odmianą tej formy egzekucji jest użycie pojedynczego strzelca, a nie plutonu. Przebieg jest podobny, ale egzekutor nie jest anonimowy.

Uduszenie azotem w komorze jest jak dotąd najbardziej humanitarnym sposobem wymyślonym w USA - więzień zamykany jest bowiem w szczelnym pomieszczeniu, do której tłoczy się czysty azot. Śmierć następuje wskutek ograniczenia dostępu tlenu do mózgu, co wprawia skazanego w delikatną euforię i sen, do tego stopnia, że człowiek nawet nie orientuje się kiedy zaczyna się dusić.

Zmierzch kary ostatecznej

Patrząc na sprawę z naukowego punktu widzenia nie jest jasne, czy zastosowanie broni palnej lub komory gazowej jest ryzykowniejszym i bardziej bolesnym rozwiązaniem, niż stosowany dotąd śmiertelny zastrzyk, pod warunkiem odpowiedniego przeprowadzenia każdej z tych egzekucji. Wątpliwości nie ma jedynie co do krzesła elektrycznego, które jest metodą barbarzyńską, bo długą i bardzo bolesną.

Jednak wiele osób uważa, że z ludzkiego punktu widzenia przywrócenie zlikwidowanych przed wielu laty bardziej drastycznych metod wykonywania kary śmierci jest trudne do zaakceptowania, gdyż przypomina nam o jej anachronistycznej naturze, przywraca pamięć dawnych czasów, gdy system wymierzania sprawiedliwości był mniej wnikliwy, po prostu mniej cywilizowany.

Sporo w tym racji, gdyż w wielu krajach odchodzenie od wykonywania kary śmierci jest wynikiem właśnie tego procesu, czyli usprawniania i uczłowieczania systemu sądownictwa. W skali globalnej kara ostateczna jest w większości stosowana głównie w krajach islamskich, Azji Wschodniej i Południowo – Wschodniej.

W Europie, Ameryce Łacińskiej, Regionie Południowego Pacyfiku i większości krajów północnoamerykańskich kara śmierci praktycznie nie istnieje. Nawet jeśli nie została oficjalnie zniesiona, to od lat obowiązują tam moratoria na jej wykonywanie i nic nie wskazuje na to, by w najbliższym czasie trend ten został odwrócony. Nawet w rozwijającej się części Afryki i krajach byłego bloku sowieckiego rocznie dochodzi w sumie do kilku egzekucji. W Indiach, niegdyś dość często stosujących karę śmierci, wykonywana jest ona średnio raz na dekadę.

Oczywiście istnieją wyjątki, choć bardzo nieliczne. Jednym jest Japonia, kraj liberalny i demokratyczny, który w dość tajnym procesie sądowym stosuje najwyższy wymiar kary i raczej nie dopuszcza do publicznej dyskusji na ten temat.

Choć śmiertelny zastrzyk jest najpowszechniejszą metodą egzekucji w Stanach Zjednoczonych (pozostałe dopuszczalne w niektórych stanach, aktualnie nie stosowane to komora i krzesło elektryczne), tylko pięć innych krajów na całym świecie wykorzystuje podobną. Według Cornell University Law School są to Chiny, Wietnam, Tajlandia, Tajwan oraz Gwatemala, choć w tej ostatniej kara śmierci od wielu lat nie jest już wykonywana. Wszystkie wymienione kraje stanęły ostatnio w obliczu podobnych problemów jak USA, czyli niedostępności śmiercionośnych mieszanek chemicznych. W 2013 roku Wietnam, podobnie jak w ubiegłym tygodniu stan Utah, rozpatrywał możliwość przywrócenia plutonów egzekucyjnych, jednak ostatecznie zdecydowano się na stworzenie własnych mieszanek na potrzeby wykonywania kary śmierci i uniezależnienie się od międzynarodowych kompanii farmaceutycznych.

W jaki sposób pozostałe kraje stosujące najwyższy wymiar kary dokonują egzekucji?

Choćby przez powieszenie, które jest praktykowane najczęściej, bo aż w 60 krajach na całym świecie. Pluton egzekucyjny znajduje się na drugim miejscu i wykorzystywany jest przez rząd 29 państw. Rozstrzelanie przez pojedynczego strzelca to metoda stosowana przez 23 kraje.

Mamy jeszcze najstarszą i wciąż gdzieniegdzie stosowaną formę wykonania kary śmierci, jaką jest ukamieniowanie. Stosowana w dziewięciu krajach w niektórych przypadkach i raczej niezbyt często. Pięć krajów wciąż stosuje ścięcie głowy.

Komory gazowe i krzesło elektryczne dopuszczalne są tylko w USA, co sprawia że metody te są równie niezwykłe jak na przykład zrzucenie skazańca z „niewiadomej wysokości”, czyli legalny sposób wykonywania egzekucji w Iranie i od niedawna na terenie podległym Państwu Islamskiemu.

Stosowanie śmiertelnego zastrzyku w USA jest częścią utrzymującego się od bardzo dawna trendu mającego na celu - jeśli w ogóle jest to możliwe – ucywilizowanie kary najwyższej. Przykładem niech będzie Anglia, gdzie w 1824 r. odstąpiono od zmuszania skazanych do niesienia sznura, na którym mieli być powieszeni. 10 lat później zaprzestano wystawiania powieszonych na widok publiczny. Wkrótce po tym miejsce poniżej szubienicy, do którego spadał wieszany zaczęto zakrywać czarnym płótnem, by obserwujący to ludzie nie byli świadkami jego konania. W 1868 r. zaprzestano w samej Anglii oraz podległych jej krajach publicznych egzekucji. W Indiach, ostatnim kraju imperium, zrezygnowano z tego dopiero w 1986 roku, gdy uznano, że publiczne egzekucje niezgodne są z nową konstytucją.

Metody uśmiercania skazańców były coraz bardziej „cywilizowane”. Topór ustąpił miejsca gilotynie, urządzeniu precyzyjnemu, skutecznemu i szybkiemu. Powieszenie zastąpiło inne, bardziej barbarzyńskie metody. Musiało jednak wkrótce ustąpić krzesłu elektrycznemu i komorom gazowym. Ostatnim etapem był zastrzyk śmierci, który dzięki środkom znieczulającym postrzegany był bardziej jak zabieg medyczny, niż wymierzenie kary ostatecznej.

Dlatego niedawna decyzja Utah, a także przymiarki innych stanów, odbierane są przez wielu jako zawrócenie rozwoju cywilizacyjnego. Kryzys związany z niedostępnością składników do zastrzyku śmierci już doprowadził do eksperymentów w Stanach Zjednoczonych. W kilku miejscach prowadzone są doświadczenia z użyciem środków dostępnych w klinikach weterynaryjnych, nielegalnego mieszania substancji w aptekach, a co się z tym wiąże, kilku nieudanych egzekucji w ubiegłym roku, o których pisałem nieco wcześniej.

Wiele osób wyraża opinię, iż próby ucywilizowania egzekucji to próżne wysiłki. Żadna, nawet najlepsza metoda egzekucji nie pozwoli bowiem ukryć poważniejszego problemu, jakim jest aktualna niewydolność systemu, co coraz częściej potwierdzają sędziowie. Elementami kryzysu jest niedostateczny dostęp wielu skazanych do skutecznej obrony prawnej, jej bardzo wysoki koszt, czynniki rasowe wpływające na wysokość kary w wielu stanach, a co się z tym wszystkim wiąże – wciąż wysoka jak na tak cywilizowane społeczeństwo liczba niesłusznie skazanych. Jeśli tak jest w istocie, to niedawna decyzja Utah i prawdopodobna zmiana przepisów w innych stanach ożywią dyskusję na temat skuteczności i celowości stosowania kary śmierci.

Może się zdarzyć, że osoby starające się za wszelką cenę zachować najwyższy wymiar kary powracając do uznanych za barbarzyńskie metod jej wymierzania będą tymi, którzy doprowadzą do jej całkowitej likwidacji.

Na podst: DailyBeast, anglia.today, Wikipedia, deathpenaltyinfo.org
opr. Rafał Jurak
E-mail: rafal@infolinia.com

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor