Kolejny wypadek pociągu sieci Amtrak, tym razem w Filadelfii, ożywił toczącą się od lat debatę na temat bezpieczeństwa i kondycji finansowej państwowych kolei.
W tym groźnym wypadku kolejowym zginęło osiem osób a ponad 200 trafiło do szpitali. Stan kilku z nich jest bardzo ciężki. Amtrak Train 188 jechał z Waszyngtonu do Nowego Jorku, kiedy ok. 9.30 wieczorem czasu wschodniego wykoleił się pokonując ostry zakręt kilka mil na północ od stacji kolejowej przy 30 Street w Filadelfii. Wiadomo, że skład poruszał się z nadmierną prędkością. Wchodził w lewy zakręt mając na liczniku 106 mil na godzinę (mph). Na odcinku było ograniczenie do 50 mph - podała NTSB (Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu).
Eksperci już orzekli, że w pociągu, który wykoleił się w Filadelfii nie było systemu bezpieczeństwa o nazwie “positive train control” w skrócie PTC. Pozwala on na automatyczne zwalnianie biegu pociągów lub nawet ich zatrzymywanie w sytuacji, gdy istnieje duże prawdopodobieństwo wykolejenia lub zderzenia. System może przejąć kontrolę nad składem mimo obecności maszynisty. Według obowiązującego prawa, system PTC musi być zamontowany na wszystkich trakcjach kolejowych w kraju do końca tego roku.
Wprowadzenia PTC od ponad 20 lat domaga się Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB). Ocenia się, że gdyby system działał, to od 2004 r. pozwoliłby uniknąć ponad 20 wypadków kolejowych, w których życie straciło 57 osób i ponad 1,000 odniosło obrażenia. Dalsza zwłoka oznaczać może kolejne wypadki i niepotrzebne ofiary śmiertelne.
Amtrak zaczął już instalować elementy systemu PTC. Przewoźnicy, w tym Metra, skutecznie lobbowali za wydłużeniem okresu na wprowadzenie sytemu PTC do 2018 roku ze względu na jego wysoki koszt związany z zaawansowaną technologią.
W Stanach Zjednoczonych rocznie w wypadkach kolejowych ginie około 900 osób, ale w większości nie są to podróżni. W przypadku Amtraku to ich liczba w tym roku podwoiła się w porównaniu do tego samego okresu roku ubiegłego. Wskaźnik wypadków na 1 milion przejechanych mil wynosił 3.25 dla Amtraku, czyli więcej niż 2.6 w odniesieniu do całego ruchu kolejowego - wynika z danych Federalnej Administracji ds. Kolejnictwa. W ostatnich latach odnotowaną pewną poprawę, jednak początek roku nie wróży dobrze, bo doszło już do 21 wypadków z udziałem pociągów Amtraku. W całym ubiegłym roku było 67.
W Illinois, w porównaniu do innych stanów, dochodzi do największej liczby wypadków kolejowych. Najczęstsze są śmiertelne potrącenia na torach, zderzenia składów z samochodami na przyjazdach kolejowych, ale i wykolejenia się pociągów. To właśnie w naszym stanie doszło do jednego z najbardziej tragicznych wypadków z udziałem pociągu sieci Amtrak. W marcu 1999 roku skład jadący z Chicago do Nowego Orleanu zderzył się z ciężarówką na przejeździe kolejowym w Bourbonnais, około 55 mil na południe od Chicago. Zginęło wtedy trzynaście osób a 116 zostało rannych. Pięć pierwszych składów zostało zniszczonych.
Amtrak to narodowa sieć kolei pasażerskich dotowana z budżetu państwa. Pociągi Amtraku obsługują ruch w 46 stanach, w tym w Illinois. Przedsiębiorstwo zostało powołane do życia w 1947 roku za prezydentury Richarda Nixona. W ostatnich latach Amtrak odnotował wzrost liczby pasażerów do 30 milionów rocznie. Największą popularnością cieszą się połączenia na Wschodnim Wybrzeżu, a zwłaszcza na trasie z Waszyngtonu do Nowego Jorku, na której doszło do wypadku we wtorek wieczorem.
Amtrak ma także rozbudowany korytarz w Illinois obejmującą 28 miast..
Wypadek w Filadelfii ożywił debatę na temat stanu państwowych kolei, które funkcjonują dzięki dotacjom z budżetu. Nie popierają ich Republikanie w Kongresie, którzy wskazują na niedochodowość Amtraku oraz kiepską jakość jego usług. W Illinois gubernator Bruce Rauner chce zmniejszyć stanowe dotacje dla Amtraku o $16 milionów, z $42 mln do $26 mln. Stanowe subsydia idą na dodatkowe połączenia na trasach Chicago-St. Loius, Chicago-Carbondale i Chicago-Quicy. W Illinois z usług Amtraku korzysta około 5 mln osób.
JT
