Dennis Hastert nie przyznał się do winny. Były przewodniczący Izby Reprezentantów Kongresu USA w dalszym ciągu milczy na temat opublikowanego 28 maja oskarżenia, a także na temat prasowych rewelacji dotyczących molestowania seksualnego uczniów w Yorkville. Nadal wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi. Za czyje milczenie płacił?
73-letni Dennis Hastert po raz pierwszy stawił się we wtorek w sądzie federalnym w Chicago. Nie przyznał się do postawionych mu zarzutów dotyczących oszustw bankowych oraz wprowadzania w błąd śledczych federalnych. Chodzi o składanie fałszywych zeznań dotyczących zamiaru wypłaty z konta kwoty $950,000 dolarów w ratach na rzecz osoby, która miała ukryć fakty z jego przeszłości. W sumie zgodził się przekazać tej osobie $3.5 mln.
Po trwającym około 20 minut przesłuchaniu w sali sądowej na 14. piętrze Dirksen Federal Courthouse Hastert został zwolniony po zapłaceniu $4,500 kaucji. Oddał paszport. Sąd zakazał mu opuszczania kraju a także kontaktów w osobami, które mogą występować jako świadkowie albo oskarżyciele w jego sprawie. Ma też oddać broń, którą posiada.
W dalszym ciągu nie wiemy, kim jest osoba, określona w akcie oskarżenia jako "Individual A", której Hastert płacił za milczenie. Media spekulują, że może to być uczeń, z którym Hastert miał kontakty seksualne w czasach, kiedy był nauczycielem i trenerem zapasów w szkole średniej w Yorkville w latach 1965 - 1981. Prowadził też zastęp skautów.
Z aktu oskarżenia wynika, że w 2010 roku Dennis Hastert zgodził się na przekazanie "osobie A", która mieszkała w Yorkville, $3.5 miliona. Wtedy też rozpoczął wypłacać kwoty w wysokości $50,000 ze swojego konta. W myśl prawa każda wypłata powyżej $10,000 musi być zgłoszona przez bank do rządowej instytucji finansowej. Po tym jak bank próbował uzyskać od Hasterta informacje dotyczące transakcji ten od lipca 2012 roku zaczął wybierać z konta sumy mniejsze niż $10,000. W sumie w latach 2010-2014 Hastert wypłacił z konta $950,000 w różnych bankach i przekazał gotówkę "osobie A"( jak spekulują media - byłemu uczniowi z Yorkville, z którym miał kontakty seksualne i który mógł go szantażować).
W grudniu 2014 FBI przesłuchało Dennisa Hasterta w sprawie wypłat gotówki. Zataił on prawdziwy powód. Powiedział, że wypłacał gotówkę dla siebie, by trzymać ją w domu, bo nie wierzy bankom. W związku z tym został mu postawiony zarzut dotyczący składania fałszywych zeznań przed FBI oraz próby zatajenia transakcji finansowych. Jeśli zostanie skazany, grozi mu maksymalnie 5 lat więzienia za każdy z dwóch zarzutów.
Adwokaci będą chcieli doprowadzić do ugody sądowej - uważa profesora prawa na uniwersytecie DePaul University, Monu Bedi. "Oskarżeni w tego typu sprawach przeważnie nie przyznają się do winny na pierwszym posiedzeniu sądu, więc nie jest to zaskoczeniem" - stwierdził. Główny obrońca Hasterta to znany dobrze w politycznych kręgach waszyngtoński adwokat Thomas Green. Jego nazwisko pojawia się w głośnej aferze Watergate.
Prowadzący sprawę sędzia federalny Thomas M. Durkin przyznał, że jeszcze przed objęciem tego urzędu wpłacił dwie donacje w wysokości $1,500 na kampanię Hasterta. W przeszłości pracował także z jego synem, Ethanem Hastertem, w firmie prawniczej Mayer Brown w centrum Chicago. "Nie mam wątpliwości, że mogę być bezstronny" - powiedział sędzia Durkin. Zaznaczył, że nie pamięta, żeby kiedykolwiek spotkał się z Dennisem Hastertem. Media zwracają uwagę, że brat sędziego Drukina jest przewodniczącym republikańskiej mniejszości w stanowej Izbie Reprezentantów.
Pochodzący z Plano, Dennis Hastert, był przewodniczącym Izby Reprezentantów Kongresu od 1999 roku do rezygnacji w 2007.W sumie na Kapitolu spędził 20 lat. Po rezygnacji z Kongresu zajął się lobbyingiem.
Pierwsze posiedzenie sądu w sprawie Hasterta nie przyniosło odpowiedzi na wiele kluczowych pytań. W dalszym ciągu nie wiemy za czyje milczenie płacił? Nie był to brat mieszkanki Montany, która ujawniła telewizji ABC News, że była przesłuchiwana przez FBI w ubiegłym miesiącu. Jolene Burdge z Billings, ujawniła, że jej brat był molestowany seksualnie przez Dennisa Hasterta, kiedy był uczniem szkoły średniej w Yorkville. Miał jej powiedzieć o tym przed śmiercią w 1995 roku, kiedy wyznał też, że jest gejem. Stephen Reinboldt zmarł w wieku 42 lat na AIDS w 1995 roku. Stephen Reinboldt ukończył liceum w Yorkville w 1971 roku. Dennis Hastert pracował w tej szkole w latach 1965 - 1981. Hastert niespodziewanie pojawił się na jego pogrzebie w 1995 roku, wtedy siostra powiedziała mu, że wie o molestowaniu jej brata. Jolene Burdge jednocześnie podkreślała, że jej brat i ona nie dostawali od niego żadnych pieniędzy. Jej zdaniem Hastert płacił innemu mężczyźnie za milczenie. Prawnicy są zgodni, że w tej sprawie będzie mu ciężko postawić zarzuty ze względu na przedawnienie rzekomego czynu.
JT