----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

02 lipca 2015

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

W piętek 26 czerwca 2015 roku Grupa Poetycka ARKA na Biesiadzie Poetyckiej w Alibaba Retro w Chicago zaprezentowała poezję poetów, których wiersze zostały opublikowane w Polsce. Zofia Bukowska jest jedną z trójki polskich poetów mieszkających w Chicago, której wiersze znalazły się w dwunastej antologii poezji pt. „Nie zapytam”, wydanej  w Słupsku, pod redakcją Zbigniewa Babiarza – Zycha. Oprócz Bukowskiej opublikowane zostały również wiersze Władysława Jana Burzawy oraz Elżbiety Wałkuskiej - Chojnowskiej.

Jako słowo Do Czytelnika Zofia Bukowska napisała:

Urodziłam się na Podhalu w Czarnym Dunajcu. Moja poezja pełna jest miłości do tej ziemi skalistej, ale też i drugiej ojczyzny - Ameryki, w której spędziłam prawie całe swoje dorosłe życie. Tu spotkałam wielkiego poetę Tymoteusza Karpowicza, który bardzo cenił moją poezję. Przez wiele lat byłam przyjaciółką domu państwa Marii i Tymoteusza Karpowiczów. W Chicago ukazał się mój pierwszy tomik poetycki „Snopek zycio” (częściowo pisany gwarą) i następny „Świat moich snów”. Wiersze w nich zawarte pełne są głębokich refleksji nad rzeczywistością zapamiętaną z dzieciństwa oraz tą, w której przyszło mi żyć. Bystrość obserwacji, przejrzystość myśli, zaskakujące puenty - oto cechy mojej poezji. Ale najważniejszy zawsze jest człowiek oraz ciepło, serdeczność i optymizm w stosunku do świata.”

Oto wiersze poetki - Zofii Bukowskiej.

 

          MIASTO  XX  WIEKU

Las domów las kominów

szczyty wysokich wieży

a dzwony z nich nie biją

nie dzwonią pacierzy

 

Wieże dymią

Maszyny dzwonią

Warczą wciąż warczą

 

Super

wielopiętrowe domy

super

mosty i drogi

maszyny

maszyny

bogi  

 

Do końca dochodząc

dwudziestego wieku

człowiek zapomniał

o człowieku.

 

          W  SAMOTNEJ  WIEŻY DZWONY  CZEKAJĄ

                                                 Marii Karpowiczowej

W zorzy blaskach

w słońca zachodach

wieżo kościelna

widzę cię co dzień

lecz twoich dzwonów

nie słyszę.

Znaczona krzyżem

stoisz samotna.

Rozpędzoną ulicą

huczące maszyny

przepływają jak rzeka.

Idący człowiek

nie znajduje

godziny cichej.

Samotnej wieży

dzwony czekają

na bratnią dłoń

która w ich serce

                   uderzy.         

 

 

 

          SKĄD JESTEM

Jestem z podhalańskiej

ziemi,

z porywających potoków,

wichrów rozpędzonych.

Zieleni hal –

i leśnej ciszy.

Jestem . . .

z zagonów wierchowych

w kamień urodzajnych,

gdzie kroplami życia

deszcze spadają

a w słonecznych promieniach

twardość się rozpala

i toczy żyłą

mojej krwi.

Z ostrza ciupagi jestem,

którą torował szlaki

mój pradziad

i ojciec.

W kamiennej darni

trwał jego dom,

którego część –

jak ognia żar –

we mnie pozostał.

                   

                    Redaguje: Elzbieta Chojnowska

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor