Nie ma bardziej patriotycznego święta niż 4 lipca - Independence Day. To obchody rocznicy uchwalenia Deklaracji Niepodległości w 1776 roku i przekształcenia 13 kolonii brytyjskich w niepodległe stany. Fajerwerki, grillowanie, wyjazdy - to drugie oblicze Dnia Niepodległości. Świętująca Ameryka może stać się łatwiejszym celem dla terrorystów, o czym przypominają ostrzeżenia kilku agencji bezpieczeństwa wydane po ostatnich zamachach w Tunezji, Kuwejcie i we Francji.
Obywatele powinni być czujni podczas obchodzonego 4 lipca Dnia Niepodległości - głosi komunikat wydany przez agencje federalne. Pojawił się na dzień po zamachach terrorystycznych w Tunezji, Francji i Kuwejcie, w których zginęło 60 osób. Odpowiedzialność za ataki wzięło Państwo Islamskie (ISIS). Departament Bezpieczeństwa Kraju, FBI i Narodowe Centrum Antyterrorystyczne utrzymują kontakt z lokalnymi agencjami bezpieczeństwa.
Szczególna uwaga skierowana będzie na duże skupiska ludzi, np. imprezy masowe czy centra handlowe. "Amerykanie powinni być czujni" - powiedział kongresmen Mike McCaul, przewodniczący komisji ds. bezpieczeństwa w Izbie Reprezentantów. Ale były szef FBI, Michael Morell, w poniedziałek w programie telewizji CBS mówił: "Nie byłbym zdziwiony, jeżeli za tydzień od dzisiaj mówilibyśmy o ataku, do którego doszło na amerykańskiej ziemi. Tak jest to poważne". Zdaniem Morella największym zagrożeniem obecnie są zradykalizowane osoby będące pod wpływem ISIS. "Aresztowano około 50 takich osób w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy na terenie Stanów Zjednoczonych. To ludzie, którzy chcą walczyć i przeprowadzić atak tutaj" - dodał były dyrektor FBI. Walka z takimi ludźmi jest trudna, bo często "do ich radykalizacji dochodzi w ich sypialniach i piwnicach". Na internecie ISIS mówią im: nie rozmawiajcie o tym z kimkolwiek. Jest bardzo trudno wykryć tych ludzi zanim podejmą jakieś działania" - zaznaczył Morell.
Od stycznia 2015 roku w krajach zachodnich odnotowano 24 zamachy przeprowadzone przez zwolenników Państwa Islamskiego - w ubiegłym roku było to 19.
Ostrzeżenia przed terroryzmem nie wywołują już takiego niepokoju jak po zamachach z 11 września 2001 roku. Nie o panikę w końcu chodzi, ale świadomość i czujność. Dlatego Ameryka będzie świętować swoje 239. urodziny.
Happy 4th Of July!
41.9 mln Amerykanów zamierza wyjechać na długi weekend z okazji Dnia Niepodległości – wynika z wyliczeń Amerykańskiego Klubu Automobilowego AAA. To 0.7 procent więcej niż w zeszłym roku, ale zarazem najwięcej od 2007 roku. W Illinois w podróż pokonując co najmniej 50 mil od miejsca zamieszkania wyruszy 2.3 mln osób. Będzie to wzrost o 0.4 procent w porównaniu do 2014 roku. Z tego ponad 2 mln będzie poruszać się samochodem, a 104,000 zaplanowało podróż samolotem.
AAA przewiduje, że średnia cena galona benzyny w Illinois w czasie weekendu 4 lipca wynosić będzie $2.94. W 2014 roku było to $3.88.
Co najmniej 700 milionów funtów kurczaków, 190 milionów funtów wołowiny i 150 milionów hot dogów trafi w ten świąteczny weekend z okazji Dnia Niepodległości na grille. Do tego - jak wyliczył portal Wallethub.com - prawie 1 miliard dolarów zostanie wydany na piwo. Przeciętna rodzina wyda z okazji Fourth of July $364.50. Portal stworzył też dziesiątkę najlepszych miast na spędzanie Dnia Niepodległości. Na pierwszym miejscu znalazło się Minneapolis, przed Seattle i St. Paul.
Święto Niepodległości wypada w tym roku na sobotę, zatem urzędy będą zamknięte już w piątek, 3 lipca.