Śmiertelny przypadek choroby legionistów (Legionnaires" disease) w Chicago postawił na nogi miejskie władze medyczne. To rzadkie, ale ciężkie schorzenie dróg oddechowych podobne do zapalenia płuc. Choroba legionistów nie jest zaraźliwa; nie przenosi się z człowieka na człowieka -– uspokajają lekarze.
Miejski departament zdrowia potwierdził, że na legionellozę zmarła osoba, która mieszkała w ośrodku rehabilitacyjnym Warren Barr w dzielnicy Gold Coast. Służby sanitarne ustalają, jak doszło do zakażenia.
Bakterie wywołujące legionellozę (Legionella pneumophila) lubią miejsca ciemne i mokre; idealnym dla nich siedliskiem są najczęściej nieczyszczone systemy klimatyzacyjne, prysznice, inhalatory.
W 2012 roku bakterię Legionella znaleziono w fontannie z pitną wodą w lobby hotelu JW Mariott w centrum Chicago. Wtedy zmarły trzy osoby. W listopadzie 2013 roku bakterię znaleziono w saunie siłowni sieci LA Fitness w Naperville. Zachorowało dwóch mężczyzn.
Wywołujące chorobę legionistów bakterie drogą kropelkową dostają się do płuc. Pojawiają się symptomy: ból głowy, wysoka gorączka, dreszcze, kaszel, ból w klatce piersiowej. Jeśli zainfekowana osoba nie jest dość odporna, może zapaść na ostrą formę zapalenie płuc. Śmiertelność sięga nawet 30 procent. Jest uleczalna, gdy zostanie wykryta we wczesnym stadium. Łagodniejsza w przebiegu postać tej choroby "Gorączka Pontiac" (Pontiac fever) objawia się wysoką temperaturą ciała, dreszczami, bólami głowy i kaszlem.
Po raz pierwszy bakteria wywołująca tzw. chorobę legionistów została wyizolowana podczas epidemii zachorowań, która miała miejsce w 1976 r. w Filadelfii w jednym z hoteli w trakcie zjazdu weteranów Legionu Amerykańskiego (stąd nazwa choroby). Zmarło na nią wówczas 29 osób.
Dochodzenie przeprowadzone przez Ośrodek Zwalczania Chorób Zakaźnych (CDC) w Atlancie ostatecznie w 1977 r. dowiodło, że to bakteria Legionella była odpowiedzialna za te zachorowania.
Rocznie na chorobę legionistów w Stanach Zjednoczonych choruje od 8 do 18 tysięcy osób – podaje CDC.