----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

16 lipca 2015

Udostępnij znajomym:

W Kalifornii wciąż susza. Wszelki rozwój został tam tymczasowo wstrzymany. Nie tylko trawy na polach golfowych (aż przykro było oglądać męczących się sportowców podczas niedawnego US Open), ale również truskawek, cytrusów i prac legislatorskich. Reszta kraju cierpliwie czeka kiedy Kalifornia rozwiąże swe problemy, daje dobre rady, wskazuje błędy i zaniedbania. Wiemy wszyscy, że gdyby 20 lat temu inaczej zakończyło się tam głosowanie do stanowego parlamentu, dziś deszczówki byłoby w Kalifornii mnóstwo. Również zbiorników retencyjnych i kanałów irygacyjnych. Tom Selleck nie musiałby kraść wody do swego ogródka.

Wiele stanów zastanawia się teraz, czy w ogóle jest nam potrzebna taka kłopotliwa Kalifornia? Nie dość, że sucha, to jeszcze strasznie zdrowa, przemądrzała i ładna. Mają dostęp do oceanu – tego lepszego – fajny klimat, większość aktorów i sami produkują sobie niezłe wino. Jak przeciętny mieszkaniec innego stanu celowo czy przez przypadek tam wyląduje, od razu popada w kompleksy. Wszyscy tam są szczuplejsi, opaleni, zadowoleni... jak w Grecji. Od razu widać, że żyje im się lepiej...

Osobiście nie jestem przekonany, czy odłączenie, porzucenie lub wygonienie Kalifornii to dobry pomysł. Chciałbym tam kiedyś pojechać na dłuższe wakacje, bez wizy. Poza tym mam tam kilku znajomych, fajnych ludzi. Do tego kalifornijskie wino i mleko nie są mi wstrętne, plaże wydają się miłe i czyste, a susza, mam nadzieję, kiedyś się skończy. Musimy również pamiętać, że zamieszkuje ją aż 12 procent populacji Stanów Zjednoczonych, a jej gospodarka stanowi 12 procent krajowej ekonomii. Uwiło tam gniazdka kilka zagłębi – filmowe, elektroniczne, rolnicze. Byłoby szkoda..

Warto więc znaleźć alternatywny stan, który moglibyśmy dla polepszenia sobie humoru i w ramach porządków wyłączyć ze wspólnoty.

Zacznijmy od Illinois. Jest najbardziej skorumpowany, choć o palmę pierwszeństwa pod tym względem od lat musi zajadle walczyć z New Jersey i Luizjaną. Spokojnie, ostatnio wygrywamy. Jak zapewne zauważyli podróżujący po kraju czytelnicy, w tych trzech stanach mamy zawsze roboty drogowe, pierwszy i główny znak, iż korupcja na wysokich szczeblach się panoszy. Poza tym w Illinois mamy kiepski klimat. Duszno latem, zimno zimą. A wcale tak nie powinno być. W Kalifornii mają inaczej. Mamy też spory zapas szkodników – komarów i najdłużej urzędujących polityków. Niestety, jeden gatunek znajduje się pod ścisłą ochroną. Szkoda. Pożytku dla reszty kraju z Illinois niewiele. Jak się postaramy i damy im na przykład prezydenta, to się nie podoba. Sekretarza transportu – nie podoba się. Edukacji – niedobry. Można tak długo wyliczać. Zniknięcie Illinois zostanie niewątpliwie zauważone, ale reszta kraju na tym raczej nie straci.

Nikt normalny natomiast nie zauważy zniknięcia Vermont. Najmniejsza gospodarka w kraju, utrzymująca się głównie z napływających na prawybory do sąsiedniego New Hampshire polityków i ich obstawy. Nieco popłaczą najbogatsi, bo kilku ma tam domy, ale poza tym żadna strata.

Jestem za tym, by poważnie zastanowić się nad odłączeniem Utah. Owszem, widoki tam ładne, kilka zapierających dech w piersiach kanionów. Jednak proszę spróbować podczas wycieczki do tego stanu napić się piwa. Jest to możliwe, ale musimy wiedzieć gdzie, w jakich godzinach i jakie warunki trzeba spełniać. Trochę jak w Pensylwanii. Człowiek powinien mieć prawo kupić coś do picia wieczorem w piątek w pobliżu swego domu, a nie jechać w tym celu do sąsiedniego stanu. No po prostu trudno jest tam normalnie żyć. Ograniczenie dostępu do alkoholu jest dla wielu osób porównywalne z odebraniem tlenu. Nikt nie powinien się tak męczyć w wolnym kraju. Pensylwania więc też nam nie jest potrzebna. Wręcz niemile widziana.

Właściwie od Waszyngtonu powinienem był zacząć. Miasta w Dystrykcie Kolumbia. Bo to największy problem dla reszty kraju. To tam urzęduje prezydent i Kongres. To stamtąd pochodzą wszelkie kretyńskie ustawy, programy i pomysły. To miasto odpowiedzialne za każdy kolejny kryzys i recesję, konflikt wewnętrzny i zewnętrzny. Do tego ma największe korki i najlepiej zarabiających urzędników. Jak Waszyngtonu nie będzie, dalej poprowadzi nas ku świetlanej przyszłości Teksas. Który jest nam oczywiście potrzebny, ale sam od dawna myśli o odłączeniu. Jak tak, to niech się odłącza. Po co kogoś trzymać w grupie na siłę?

Po ostatnich rozgrywkach o Puchar Stanleya fani sportu znienawidzili kibiców drużyn z Florydy. Przemądrzali strasznie, pewni siebie, poza tym kto to widział, by Floryda miała własne drużyny hokejowe?! Nieprawdopodobne, w związku z tym niepotrzebne. Mogli ograniczyć się do koszykówki i pływania, a tak miarka się przebrała. Poza tym każdego roku notuje się tam najwięcej ataków rekinów na kąpieliskach. Nie potrafią nawet zrobić porządku w podległym im oceanie, kiepscy gospodarze. Zobaczymy jak sobie sami poradzą...

Jeśli chodzi o rekiny, to niebezpiecznie blisko Florydy znalazła sie w tym roku Karolina. Głównie Pólnocna, choć w Południowej też ich nie brakuje. Wciąż jednak mają świetny klimat, fajne restauracje i miłych mieszkańców. Proponuję, by stany te z nami pozostały, ale będziemy je uważnie obserwować.

Nowy Jork niby jest esencją tego kraju, ale to samo mówi się o Wyoming. Argument więc odpada. Ładne centrum, ale Wall Street, podobnie jak Waszyngton, zbytnio ostatnio szkodzi. Poza tym mieszkańcy Nowego Jorku uważani są za niemiłych, nie bez podstaw. Zastanówmy się, czy przypadkiem nie byłoby nam lepiej bez nich. Nie, nie ma się nad czym zastanawiać.

W Arizonie i Nowym Meksyku jest zbyt wielu imigrantów, którzy jak wiemy, mordują, handlują narkotykami, gwałcą i w ogóle robią straszne rzeczy. Choć ciekawostką będzie pewnie fakt, że w znanym z mikroskopijnej liczby imigrantów Tennessee przestępczośc jest według FBI największa. Hmm...

To tylko kilka propozycji, wiem że wspólnie moglibyśmy stworzyć dłuższą listę. Czekam na propozycje.

Miłego weekendu.

Rafał Jurak

rafal@infolinia.com

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor