----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

30 lipca 2015

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Skoro drony są zdolne do przynoszenia paczek pod drzwi, to można nimi podrzucić małą bombę – alarmował Eric Zorn w artykule redakcyjnym dziennika "Chicago Tribune". Jego zdaniem używanie tych zdalnie sterowanych maszyn powinno zostać zabronione. Technologia związana z dronami stale rozwija się, a prawo nie nadąża za nią. W Chicago podejmowane są jednak próby uregulowania wykorzystania tych zdalnie sterowanych statków powietrznych przez osoby cywilne.

"Musimy wprowadzić ich zakaz. Całkowity. I to najszybciej, póki jeszcze jest czas" – nawoływał Eric Zorn na łamach "Chicago Tribune". I nie chodziło mu wcale o wprowadzenie regulacji dotyczących terenów, wysokości, ale całkowitego zakazu używania dronów przez obywateli, biznesy a nawet służby bezpieczeństwa. To bardzo radykalne podejście do tematu. Nierealne do zrealizowania biorąc pod uwagę popularność tych zdalnie sterowanych urządzeń. 

W Chicago, podobnie jak w wielu innych miastach, a nawet krajach, ciągle brakuje przepisów dotyczących cywilnego wykorzystania dronów. Sprawą zainteresowali się chicagowscy radni. Na początek zaproponowali zakaz latania dronów w pobliżu lotnisk.

Drony i inne zdalnie sterowane maszyny nie mogłyby latać w promieniu pięciu mil od lotnisk. Operatorzy dronów byliby zobowiązani do noszenia przy sobie ich ubezpieczenia i rejestracji. Proponowane są polisy od wypadków i zniszczenia mienia. Rejestracja dronów kosztowałaby $50 rocznie.

W projekcie ustawy regulującej użycie dronów w Chicago przygotowanej przez radnych Edwarda Burke"a (14. okręg) i Scotta Waguespacka (32. okręg) jest jeszcze zapis o zakazie umieszczania na nich broni, szpiegowania oraz latania przy kościołach, szkołach i szpitalach.

Używanie dronów w Chicago byłoby dozwolone w godz. od 8.00 rano do 8.00 wieczorem. Za złamanie przepisów regulujących używanie dronów przewidziano dotkliwe kary od $500 do $5,000 a nawet karę więzienia do 180 dni. Projekt z tymi regulacjami zaproponowanymi przez radnych trafił do Miejskiej Komisji ds Lotnictwa, która będzie go rozpatrywać.

W połowie maja Zarząd Parków Miejskich w Chicago zapowiedział, że chce wprowadzić pozwolenia na korzystanie z dronów na swym terenie w okolicy przystani nad jeziorem Michigan. Czasowe licencje miałyby być wymagane od wszystkich użytkowników.

W dokumencie z argumentacją za wprowadzeniem regulacji napisano, że bezzałogowe samoloty mogą stanowić zagrożenie dla innych statków powietrznych. Mogą też przeszkadzać w korzystaniu z miejskich terenów nad wodą.

Użytkownicy dornów nie zgadzają się na zaostrzanie przepisów. Mówią, że urządzeń używają jedynie do obserwowania i robienia zdjęć krajobrazu. Nie szpiegują przy tym nikogo. Ich zdaniem działania urzędników to kolejna furtka do ściągania pieniędzy, a nie sposób na wprowadzanie niezbędnych regulacji. Na razie licencje na korzystanie z dronów są wymagane, jeśli maszyny są używane do celów komercyjnych.

Jak do tej pory nie odnotowano przypadku zderzenia dronów z samolotem, ale niemal codziennie władze federalne otrzymują informacje o tych bezzałogowych maszynach nielegalnie latających obok komercyjnych samolotów czy w pobliżu lotnisk.

Profesor Joe Schwieterman, specjalista od spraw transportu na DePaul University, nie ma wątpliwości, że rozprzestrzenianie dronów uczyniło niebo bardziej niebezpiecznym. "Ryzyko jest wysokie i chociaż do tej pory nie doszło do wypadku, to chyba jest to tylko kwestia czasu" – przewiduje naukowiec. Podkreśla, że drony pojawiają się w powietrzu coraz częściej o różnych porach dnia i w nocy, a także na wysokościach dla nich zakazanych.

"To niepokojące, ale prawo nie nadąża za rozwojem tej technologii" – stwierdza krótko. Profesor Schwieterman uważa, że rząd federalny musi jak najszybciej zająć się tymi potencjalnymi zagrożeniami, ale jednocześnie zwraca uwagę, że jest to "niezbadane terytorium" i wszyscy się uczą.

Wiele przypadków niebezpiecznego zbliżenia dronów z samolotami, helikopterami czy ich przelotami nad lotniskami Federalnej Agencji Lotnictwa (FAA) zgłosili sami piloci. Najmniejszych dronów, szczególnie tych wykonanych z plastiku, z reguły nie są w stanie wykryć radary na wieżach kontroli ruchu. I choć Federalna Agencja ds. Lotnictwa wprowadziła restrykcje dotyczące użycia dronów, to wielu pilotów uważa, że kontrola tego, co dzieje się obecnie na amerykańskim niebie w związku z obecnością cywilnych bezzałogowców jest niewystarczająca.

"To, czy samoloty i drony zachowują odpowiednią odległość od siebie, nie powinno być kwestią przypadku" – ocenił Rory Kay, kapitan szkolący przyszłych pilotów i były przewodniczący komisji bezpieczeństwa Stowarzyszenia Pilotów Linii Lotniczych (Air Line Pilots Association). "Jak na razie, mamy dużo szczęścia, ale przy braku regulacji, bez monitoringu i bez kontroli, wzrasta możliwość niebezpiecznego zbliżenia czy kolizji" – ocenił kapitan Rory Kay.

To problem nie tylko amerykański, także Unia Europejska pracuje nad przepisami dotyczącymi cywilnego wykorzystania dronów, które pozwoliłyby m.in. uniknąć incydentów, jak ten w lipcu w pobliżu lotniska Chopina w Warszawie. Ruch został tam zakłócony po tym, jak załoga jednego z lądujących samolotów pasażerskich dostrzegła w niebezpiecznej odległości jakiś obiekt, prawdopodobnie dron. Z tego powodu trzeba było zmienić kierunek lądowania ponad 20 samolotów. Policja zatrzymała prawdopodobnego sprawcę incydentu.

Sportowe i rekreacyjne używanie dronów nie wymaga w Polsce licencji. Jednak Urząd Lotnictwa Cywilnego zaleca, by nie latać w pobliżu lotnisk, nad miastami i budynkami oraz drogami. Na lot w strefie kontrolowanej lotniska potrzebna jest zgoda.

W ciągu ostatnich pięciu lat na całym świecie sprzedano ponad milion małych dronów – poinformował. "Jeżeli dojdzie do wypadku z udziałem drona i samolotu, to na pewno nie wpłynie to na zatrzymanie tej technologii, która ma niesamowite możliwości" – uważa Michael Toscano związany z tym przemysłem. Drony wykorzystywane są w pracy policji i innych służb miejskich, stanowych i federalnych. Coraz częściej służą do filmowania i fotografowania z powietrza, Amazon planuje ich wykorzystanie do dostarczania przesyłek.

Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) w maju wydała zgodę na dwuletni program wykorzystywania przez stanową policję w Illinois bezzałogowych statków powietrznych. W ramach programu Unmanned Aircraft System maszyny mają być w pierwszej kolejności wykorzystywane do rozpoznawania sytuacji w miejscach, gdzie doszło do wypadków drogowych oraz zabezpieczanie śladów. Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich (ACLU) przestrzega, że latające bezzałogowce mogą naruszać prawa człowieka. “Dzięki dronom policja może zobaczyć to, czego teraz zobaczyć nie może, bo musi mieć np. nakaz sądowy” – stwierdził rzecznik ACLU Ed Yohnka.

JT

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor