Illinois ma nie tylko wysokie podatki od nieruchomości, ale też najbardziej rozbudowaną stanową i lokalną administrację, którą utrzymują mieszkańcy. Mamy 8,500 różnych oddziałów rządu stanowego, z tego 6,026 z nich może pobierać podatek. To największa liczba w całym kraju. Okazuje się, że do końca nikt nie ma kontroli nad tym, gdzie trafiają pieniądze z podatków.
Właścicielka trzysypialniowego domu w miasteczku Wauconda, położonego 45 mil na północny-zachód od Chicago, w 2014 roku zapłaciła podatek od nieruchomości w wysokości $7,000. 53-letnia Mary Beth Jachec przyjrzała się dokładnie rachunkowi. Okazuje się, że jest na nim wyszczególnionych 20 różnych lokalnych agencji rządowych, do których trafia podatek od nieruchomości.
Na przykład: Village of Wauconda, Wauconda Park District, Township of Wauconda, Forest Preserve, biblioteczny okręg Wauconda Area Public Library District, czy dystrykt straży pożarnej – Wauconda Fire Protection District. Na rachunku pojawiają się jeszcze agencje zajmujące się infrastrukturą: Wauconda Road and Bridge, Wauconda Gravel i Wauconda Special Road Improvement and Gravel. Mieszkańcy tego 14-tysięcznego miasteczka płacą podatek od nieruchomości nakładany przez te wszystkie lokalne instytucje. "To niedorzeczne" – podsumowuje 53-letnia Mary Beth Jachec w rozmowie udzielonej agencji Reuters.
Przeważnie w Illinois podatek od nieruchomości trafia do sześciu agencji rządowych, ale w wielu miasteczkach jest – podobnie jak w Wauconda – pobierany przez wiele innych instytucji lokalnych. Na przykład w Ingleside, położonym 55 mil od Chicago, trafia do 18 różnych agencji. "Płacę $271 miesięcznie tylko na sam dystrykt szkolny, a nie mam dzieci" – powiedział Dan Koivisto mieszkający w Ingleside.
Illinois już wcześniej został okrzyknięty stanem o wyjątkowo rozbudowanym pionie administracyjnym. Mamy 8,500 różnych oddziałów rządu stanowego, z tego 6,026 z nich może pobierać podatek. To największa liczba w całym kraju. Drugi w kolejności Teksas, z populacją dwukrotnie większą od Illinois, ma 5,150 oddziałów stanowych. Floryda, stan w którym mieszka 54 procent więcej od Illinois ludzi, ma zaledwie 1,650 rządowych komórek – wynika z danych spisu powszechnego.
Typowe agencje i departamenty to te zajmujące się szkolnictwem, czy służbami porządkowymi, ale w Illinois mamy na przykład takie, do których należy walka z komarami, czy zarządzają tylko oświetleniem czy cmentarzami.
Rozbudowanie stanowej administracji w Illinois to niejako spadek po Konstytucji z 1870 roku, która obowiązywała w naszym stanie aż do 1970 roku. Dopiero ta ustawa zasadnicza wprowadzała limity długów zaciąganych przez powiaty i miasta, a także wprowadzała kontrolę wydatków.
Kolejny problem to rozbudowane systemy emerytalne pracowników stanowych i miejskich. W Illinois znajduje się 1/6 spośród wszystkich systemów w kraju – czyli 657 z prawie 4,000. Skutek? To głębokie zadłużenie tych systemów przekładające się na kryzys budżetowy. Illinois rozpoczęło właśnie drugi miesiąc bez ustawy budżetowej.
Przy tak dużym rozbudowaniu stanowej administracji bardzo łatwo o korupcję czy nepotyzm – zaznacza Reuters analizując problem w naszym stanie. Okazuje się, że do końca nikt nie ma kontroli nad tym, gdzie trafiają pieniądze z podatków. Stanowy rewident zbiera dane dotyczące podatku od nieruchomości zbieranego przez poszczególne powiaty, ale nie dotyczy to lokalnych agencji, do których też trafiają pieniądze z tego tytułu.
Illinois ma jedną z najwyższych stawek podatku od nieruchomości w całym kraju wynoszącą 1.92%. Na pierwszym miejscu znalazł się Nowy Jork, a na drugim New Hapshire. Przeciwnicy wysokich podatków i rozbudowanej struktury władzy stanowej podkreślają, że zniechęca to ludzi do osiedlania się w Illinois, a tym samym przyczynia się do odpływu ludności. W 2014 roku z naszego stanu wyprowadziło się 95,000 ludzi – najwięcej w historii.
Kryzys budżetowy, w tym zadłużenie stanowej administracji już na $37 miliardów, powodują , że podatki traktowane są jako najważniejsze źródło dochodu, w tym samorządów. Dla przykładu stolica naszego stanu – Springfield – w 2014 roku 90 procent dochodu z podatków od nieruchomości przekazała na zadłużony system emerytalny policjantów i strażaków.
Podatki od budynków rezydencyjnych (domów i mieszkań) stanowią największe źródło wpływów z podatków (64.3%). W 2013 roku wpływy z podatku od nieruchomości zebrane przez 6 tys. lokalnych samorządów wynosiły ponad $27 miliardów. To drugi co do wielkości dochód w skali całego kraju i niemal 36% więcej niż jeszcze dekadę temu.
Powiat Cook zebrał w 2013 roku ponad $12 mld w podatkach od nieruchomości, z tego ponad $6.8 mld przeznaczono na szkoły w Cook County.
Autorzy raportu RealtyTrack przeanalizowali podatki od nieruchomości także w ponad 1,042 powiatach. Okazało się, że w gronie tych, gdzie tzw. property taxes były najwyższe w 2014 znalazł się położony w metropolii chicagowskiej De Kalb County, ze średnią stawką podatku od nieruchomości wynoszącą 3.27%. Najgorzej pod tym względem jest w Westchester County, w stanie Nowy Jork, gdzie podatek od nieruchomości wynosi 7.53%.
Zamrożenie podatków od nieruchomości jest ważnym komponentem probiznesowego planu republikańskiego gubernatora Bruce"a Raunera pod nazwą "Illinois Turnaround".
Burmistrz Rahm Emanuel przyznał pod koniec lipca, że nie zamyka całkowicie możliwości podniesienia podatku od nieruchomości w celu zrównoważenia miejskiego budżetu, ale na ostateczną decyzję w tej sprawie trzeba będzie jeszcze poczekać. Burmistrz projekt budżetu przedstawi we wrześniu.
Ze wstępnych wyliczeń podawanych przez biuro burmistrza wynika, że dziura budżetowa może wzrosnąć do $754 mln, biorąc pod uwagę fakt, że miasto musi przekazać $338 mln na system emerytalny policjantów i strażaków. Prezydent Civic Federation, Laurence Msall powiedział, że biorąc pod uwagę te liczby podwyżka podatku od nieruchomości czy sprzedaży jest „nieunikniona”.
Na początku lipca miasto zaciągnęło $1.1 miliarda pożyczki, z czego $743 miliony nie podlegają opodatkowaniu, a to oznacza, że ta kwota będzie obarczona 8-procentowymi odsetkami. W ciągu najbliższych 30 lat Chicago będzie zmuszone zapłacić $500 mln dolarów w samych odsetkach. Burmistrz Rahm Emanuel tłumaczył, że pieniądze z pożyczki będą przeznaczone na spłacenie bieżących zobowiązań, a także pokrycie starych rachunków, jak choćby związanych z ubieganiem się przez Chicago o organizację igrzysk olimpijskich w 2016 roku.
JT