Niewiele jest miejsc w Chicago gdzie można się spotkać z dobra literaturą, zwłaszcza słowem poetyckim. Poezja plus muzyka- cóż może być piękniejszego. Zdawałoby się, że zwłaszcza w sezonie ogórkowym jest to nieosiągalne. A jednak jest ktoś, kto nie zapomina o miłośnikach dobrego słowa i organizuje dla nich, co miesiąc biesiady poetyckie. Pani Elżbieta Chojnowska, poetka, nauczycielka, pedagog szkolny, propaguje twórczość innych poetów. Starannie dobiera tych, którzy na miano poetów zasługują. To szczególne misterium słowa odbywa się w gościnnych progach Alibaba Retro w Chicago w każdy ostatni piątek miesiąca. 31 lipca było już 43-cie takie spotkanie! Tym razem bohaterką była Pani Zofia Bukowska Kasyjanowa, wspaniała poetka mieszkająca w Chicago. Pani Zofia urodziła się na Podhalu, ale większość swego dorosłego życia spędziła w Krakowie i w Chicago. Pani Zofia posługuje się sprawnie językiem ojców- gwara podhalańską oraz językiem literackim. Głębia uczuć ludzkich zamknięta w słowie, słowie prostym i czystym a jednak bardzo bogatym. Bogatym w środki artystycznego wyrazu i refleksje! Tak, w skrócie można ująć tę poezję. Czystość i siłę tego słowa porównałabym do górskiego potoku. Woda w nim płynie wartko a tocząc się po kamieniach wygrywa melodię, która koi nasze myśli. Ten skromny potoczek może zamienić się w żywioł. Tym żywiołem, w przypadku Z.B. jest słowo.
Poetka często wraca w swoich wierszach do swoich korzeni. Jej pierwszy tomik napisany był gwarą, pięknym językiem ojców. Językiem, który jest kultywowany w góralskich rodzinach tutaj i w Polsce. To jest zasługa polskich matek. To jest także zasługa poetów, których tak niewielu się nią posługuje. Gwary stanowią o bogactwie języka a język to nasza tożsamość narodowa!
Biesiady poetyckie Grupy ARKA prowadzone przez panią Elżbietę Chojnowską są prawdziwą ucztą duchową i gromadzą coraz więcej ludzi spragnionych dobrego słowa i dobrej muzyki. Wielkie dzięki Pani Elżbiecie, właścicielom Alibaba Retro, Mirze Szabli- śpiew, Markowi Kalinowskiemu - podkład muzyczny oraz Janinie Babiarz, Marianowi Włodarskiemu, Zosi Boblak i Wiesławie Sykut, którzy prezentowali poezję Bukowskiej.
Dziękując Pani Zofii Bukowskiej pragnę załączyć jej wiersz z dedykacją dla wszystkich miłośników poezji z życzeniami, aby ich misa życia nigdy nie była pusta!
Tym, którzy nie mogli uczestniczyć w tej wyjątkowej Biesiadzie Poetyckiej polecam nagranie z tego spotkania na Youtube, pod hasłem „Biesiada Grupy Poetyckiej ARKA Chicago”
Ewa Burba Galloway
MÓJ PORANEK W TATRACH
Zza szczytu Murania
jak z życiodajnej misy
w czerwień wyskoczył
słońca promień pierwszy
za nim jak zbóż złote kłosy
promieni tysiące
rozsypało się
na Tatr zimne krawędzie.
Z ptaków
porannym śpiewem
słońca jasnością
promienną
ciepło oblało mnie
i krajobraz Tatr.
Od tamtego poranka,
Misa mojego życia
Nigdy nie jest pusta.
Redaguje: Elżbieta Chojnowska
elachojnowska@yahoo.com