Rafineria BP w Whiting w Indianie wznowiła już produkcję na pełnej mocy. Dla kierowców w Chicago może to oznaczać długo oczekiwany spadek ceny benzyny. Aż trudno uwierzyć, że w tym samym czasie notowania ropy na giełdzie paliw spadły poniżej $40 za baryłkę.
Chicagowski rynek paliwowy jest w dużym stopniu uzależniony od dostaw z rafinerii w Whiting. 8 sierpnia zamknięto jedną z trzech i największą jednostkę do destylacji ropy. Awaria spowodowała ograniczenie przetwarzanych tam 19 milionów galonów ropy nawet o 50 procent.
Spowodowało to gwałtowny wzrost cen paliw na stacjach benzynowych w Chicago, z tego względu, że nie wszystkie miały podpisane długoterminowe umowy z dostawcami, wobec czego kupowały zasoby benzyny na wolnym rynku, gdzie ceny kształtowały się wedle relacji popytu i podaży.
W sprawie interweniował nawet burmistrz Rahm Emanuel i prokurator generalna Illinois, Lisa Madigan. W poniedziałek wystosowali pismo do Illinois Petroleum Council z prośbą o określenie czynników, które spowodowały wzrost ceny benzyny, a także podjęcie działań w celu uniknięcia podobnej sytuacji w przyszłości. Biuro prokurator Madigan zapowiedziało, że będzie w dalszym ciągu monitorować ceny benzyny.
Phil Flynn, analityk The Price Futures Group w Chicago, zaznacza w rozmowie z dziennikiem "Chicago Tribune", że nie należy spodziewać się gwałtownego spadku cen benzyny w Chicago, z tego względu, że właściciele stacji kupili benzynę po wyższych cenach i teraz będą chcieli zrekompensować straty. Na początku tego tygodnia w Chicago ceny benzyny były wyższe prawie o $1 na galonie od średnich w całym kraju.
Menedżer stacji BP przy North LaSalle Street, Shakeel Khan, powiedział, że cena galona benzyny tzw. regularnej spadła o 20 centów we wtorek do $3.29. Stacja ta sprzedaje ok. 11,000 galonów dziennie, więc zakupione zapasy benzyny po droższej cenie wyczerpią się szybko i stacja zacznie handlować tańszym surowcem.
W Chicago ceny paliwa są wyższe w porównaniu do innych miast na Środkowym Zachodzie, ponieważ mieszanka sprzedawana u nas może być produkowana przez nieliczne rafinerie. Jedną z nich jest właśnie Whiting w Indianie. Do produkcji używany jest etanol na bazie kukurydzy, co ma na celu zmniejszenie powstawania smogu i toksycznych zanieczyszczeń powietrza w upalne letnie dni.
Analitycy rynku podkreślają, że zmniejszenie składu mieszanki jest mało prawdopodobne ze względów gospodarczych i politycznych. W końcu Illinois jest drugim w kolejności największym producentem kukurydzy w całych Stanach Zjednoczonych, a jej produkcja z przeznaczeniem na etanol wzrosła.
A ropa tanieje…
Ceny ropy spadły na giełdzie paliw w Nowym Jorku do najniższych poziomów od sześciu lat. Baryłka w tym tygodniu była wyceniana poniżej $40. Tym bardziej rosła frustracja kierowców zaopatrujących się w benzynę w Chicago, bo w żaden sposób wiadomości z giełdy nie przekładały się na to, co widzieli na rachunkach.
Zdaniem analityków, na rynkach paliw będą wahania cen surowca, bo im dłużej ceny pozostaną na obecnych niskich poziomach, tym bardziej prawdopodobne jest wprowadzenie przez producentów cięcia dostaw ropy.
Ubiegłego lata cena ropy wynosiła ponad $105 za baryłkę i chyba nikt się nie spodziewał, że w te wakacje spadnie poniżej $40. Teraz pojawiają się spekulacje, że ceny ropy spadną w przyszłym roku nawet do $35 za baryłkę. Wiele państw eksporterów liczy na to, że pobyt na ropę wzrośnie. Kraje takie jak Arabia Saudyjska nadal zwiększają wydobycie i nie respektują limitów narzuconych im przez OPEC.
Kolejnym czynnikiem powodującym spadek cen surowca jest przekonanie, że do gry wróci Iran, który stopniowo zacznie zalewać rynki swoim surowcem. Po zawarciu 14 lipca przez rząd w Teheranie porozumienia ze światowymi mocarstwami w sprawie irańskiego programu nuklearnego, ceny ropy po okresie stabilizacji ponownie spadły do najniższego poziomu od czterech miesięcy. Umowa w sprawie programu atomowego Iranu musi zostać jeszcze przyjęta przez Kongres, w którym nie brakuje jej przeciwników.
JT