----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

03 września 2015

Udostępnij znajomym:

Ludzkie losy to oczywiście, z natury swej, fascynujący przedmiot opisu. W przypadku pisania o doświadczeniach życiowych Polaków fascynacja ulega podwojeniu, a w przypadku kobiet Polek możemy mówić o wielkościach spotęgowanych. Dlaczego? Przyczyn jest przynajmniej kilka:

– Polski są wspaniale i niebywale inteligentne

– są nadzwyczajnie odważne i pełne brawury

– kochają się jak szalone i szalenie są kochane

– za nic mają groźby i ostrzeżenia, gdy muszą wykonać zlecone zadanie

– są zachwycająco piękne i bezwzględne!

To tylko niektóre przymiotniki określające, albo raczej przybliżające tematy ogromnej ilości książek, których autorzy podjęli się zadania opisu fenomenu kobiet Polek działąjących w sytuacjach skrajnych, takich jak więzienie, wojna, zsyłka czy działalność agenturalna, ale też kreujących rzeczywistość sztuki, mody czy polityki.

Pisałem poprzednio o perfekcyjnie skomponowanej książce Agaty Tuszyńskiej, w której losy Wiery Gran splatają się z wielkimi wydarzeniami polskiej historii. Wojna i okupacja, życie w getcie warszawskim, przedwojenne i powojenne układy polityczne i artystyczne składają się na niebywała historię Polki, która mimo niebywałej siły wewnętrznej i umiejętności przetrwania nie podołała ludzkiej zawiści i, w dosłownym tego określenia znaczeniu, zwariowała.

Kolejna bohaterka mojego poprzedniego artykułu zastała zastrzelona przez faceta, który się w niej szaleńczo zakochał (co / kto / w jaki sposób złożyło się w istocie na przyczynę jej śmierci, ciągle pozostaje przedmiotem spekulacji). Oficjalnie –najwybitniejsza i ulubiona agentka Churchilla, Krystyna Skarbkówna, ginie absurdalnie z rąk szaleńca. Niebywała odwaga na granicy brawury, szczęście i fantastyczne koneksje w czasie działań wojennych na nic się niev przydały po wojnie.

Te dwa wątki wracają często w losach innych Polek, ale gdy się przyjrzeć bliżej biografiom sanitariuszek, agentek, nauczycielek, artystek, łączniczek, więźniarek czy egzekutorek to dochodzą to tych dwu kategorii także: szaleństwo, śmierć, cierpienie, samotność, odrzucenie, niedocenienie, rozczarowanie i frustracje. To rzecz jasna tylko jedna strona życiorysów Polek. Po drugiej stronie lokują się: spełnienie, brak wątpliwości, co do sposobów działania, akceptacja siebie i innych, mimo szatańskich wręcz przeciwności losu, radość życia i pogoda ducha.

Zobaczmy parę z omówień do niektórych tekstów, których przedmiotem opisu są losy Polek:

„Łączniczki – wspomnienia z Powstania Warszawskiego” autorstwa Marii Fredo-Bonieckie i Wiktora Krajewskiego:

„Dziewięć niezwykłych, wzruszających, a często szokujących opowieści kobiet, które jako 14/15-letnie łączniczki lub sanitariuszki uczestniczyły w powstaniu warszawskim. Warszawianki, panienki z dobrych domów, uczennice dobrych szkół, patriotki zaangażowane w konspirację AK i Szarych Szeregów, córki lekarzy, profesorów, przedsiębiorców, właśnie wkraczały w młodość. Czas powstania je ukształtował i teraz, po ponad 70 latach, wciąż żyją wydarzeniami z sierpnia 1944 roku. Każda z kobiet opowiada o powstaniu ze swojej perspektywy, a wszystkie sylwetki układają się w pewną syntezę postaw oraz obraz patriotycznego środowiska walczącej młodzieży tego okresu”.

„Dziewczyny wyklęte” Szymona Nowaka:

„W książce znajdziemy historie mniej i bardziej znanych kobiet powiązanych z antykomunistycznym podziemiem. Bolesne i przerażające losy młodziutkiej "Inki", "Marcysi" czy Janiny Żubryd, która została rozstrzelana w ósmym miesiącu ciąży, to tylko część długo pomijanej i wstydliwej historii naszego kraju. Autor książki każdą historię przedstawia szeroko i skrupulatnie, nie pomijając młodego życia swoich bohaterek ani pobudek, które skłoniły je do związania się z podziemiem. Barwnie, a zarazem rzeczowo, przedstawia codzienność życia w obozowiskach, ukrywania się po domach życzliwych ludzi, by zmierzać do momentu aresztowania, przesłuchań, tortur, więzienia, a w niektórych przypadkach późniejszych losów wyklętych kobiet i ich rodzin... Ożywiając swoje bohaterki na kartach książki, autor pokazał nieco inną stronę walki podziemnej, ponieważ w większości przypadków dziewczyny wyklęte nie posługiwały się bronią, ale apteczką, zwitkiem bandaży, wspierały partyzantów pracami gospodarskimi, przenosiły meldunki i wykonywały wiele innych pożytecznych czynności. Być może nie zawsze walczyły dosłownie, ale życie, jakie wiodły, wymagało ogromnej odwagi, determinacji i wiary w ojczyznę i przywódców. Losy "Dziewczyn wyklętych" zostały przedstawione w wersji zbeletryzowanej, dzięki czemu całość czyta się bardzo dobrze, nawet lekko. Jednak lżejsza forma nie potrafi zakryć okrucieństw i dramatów, jakie stały się udziałem tych kobiet. Liczne fotografie ze zbiorów prywatnych, czy skany dokumentów związanych z prowadzonymi względem nich dochodzeń, skutecznie przypominają czytelnikowi, że nie ma do czynienia z fikcyjnymi bohaterkami powieści, ale z osobami, które kiedyś naprawdę żyły, wierzyły w wolną Polskę i do wolnej Polski dążyły, poświęcając rodzinę, wygodę, bezpieczeństwo, a w licznych wypadkach również i życie. Pozycja ta będzie obowiązkowym punktem dla osób, które są zainteresowane powojenną historią Polski i tematem żołnierzy wyklętych”. (Joanna Szarańska w: Merlin.com)

„Dziewczyny z Syberii. Historie prawdziwe” – Hanna Herbich

„Dziewczyny z Syberii" są kolejną odsłoną cyklu "Prawdziwe Historie". Autorką książki jest Anna Herbich, dziennikarka i autorka innej pozycji stanowiącej część serii: "Dziewczyn z Powstania". W najnowszej książce pisarka decyduje się przybliżyć czytelnikom postaci dziesięciu kobiet, którym udało się przeżyć piekło Syberii. Były młode i szczęśliwe, znajdowały się u progu dorosłego życia i z nadzieją spoglądały w przyszłość. Jakiego życia się spodziewały, czego się obawiały? Z pewnością nie tego, że nocą do ich drzwi załomoczą enkawudziści, że zostaną powiedzione do bydlęcych wagonów i w prymitywnych warunkach powiezione w dzikie rejony Syberii. Karane ze działalność patriotyczną lub najzwyczajniej za pochodzenie, trafiały do łagrów i kołchozów z dala od ojczyzny, bliskich i cywilizacji. Skazane na katorżniczą pracę, choroby i poniżenie. A jednak przeżyły i dziś snują przed nami swoją opowieść... Dziesięć niezwykłych kobiet, dziesięć wyjątkowych, dramatycznych historii, których głębię trudno nam zrozumieć. Dziesięć opowieści tak podobnych do siebie, a zarazem tak różnych. Różne są bowiem bohaterki tego wydania: pochodzą z różnych rodzin, z różnych zakątków kraju, w chwili zsyłki były w różnym wieku. Wspólnym mianownikiem staje się tutaj dzika, nieprzystępna, a zarazem piękna Syberia oraz dramatyczne, zatrważające przeżycia, jakie stały się ich udziałem […]”. (Joanna Szarańska, w: Merlin.com)

Co szczególnie zatrważające i swoiście absurdalne to fakt, iż losy tych wszystkich kobiet i dziewcząt opisane w przytoczonych książkach byłyby zupełnie inne, gdyby inne były decyzje polityków. To oni ponoszą odpowiedzialność za śmierć czy dramat istnienia tych wszystkich Polek, które zdeterminowane historycznymi zawirowaniami zostały skazane na doświadczenie sytuacji granicznych. Gdyby pisać historie alternatywną według zasady „co by było gdyby” – można by z pewnością wykreować taki bieg wydarzeń, w którym zamiast cierpieć, uciekać, ukrywać się, głodować, być prześladowanym, torturowanym czy umierać, można by żyć twórczo, radośnie i doświadczyć spełnienia.

Ciąg dalszy za tydzień.

Zbyszek Kruczalak

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor