----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

08 października 2015

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

W poprzednim artykule przytoczyłem szczegółowy opis jednego z najważniejszych „tekstów” kultury europejskiej, który znajduje się w Watykanie i ukazuje to, co fundamentalne w tradycji filozofii europejskiej. Mowa oczywiście o fantastycznym fresku Rafaela Santi, który nosi nazwę „Szkoła ateńska” i który jest swoistym streszczeniem tego, co w intelektualnym rozwoju Europy jest zasadnicze.

Jak możemy przeczytać w „Słowniku sztuki europejskiej”:

/„Szkoła ateńska” to słynny fresk, który zdobi wnętrze Pałacu Watykańskiego, a dokładnie komnaty Stanza Della Segnatura.

Powstał on w pierwszej dekadzie XVI w. Malarz przedstawił tutaj całą plejadę starożytnych filozofów. W centralnej części fresku widać Platona i Arystotelesa. Pierwszy z nich wskazuje ręką na niebo, drugi wykonuje analogiczny gest w kierunku ziemi. Platon ma twarz mistrza renesansowego malarstwa – Leonarda da Vinci i trzyma w ręku pisma kosmologiczne. Arystoteles z kolei został sportretowany z jednym ze swoich najważniejszych dzieł, „Etyką nikomachejską”. Zarówno przy Platonie, jak i przy Arystotelesie stoją ich uczniowie, kontynuatorzy myśli filozoficznej mistrzów.

Na schodach szkoły siedzi Diogenes, poniżej zaś widać Heraklita. Ten ostatni ma zamyślone oblicze i podpiera głowę ręką, opierając się o kamienny blok. Heraklit ma twarz Michała Anioła. Obok niego stoi Pitagoras, trzymający otwartą księgę z matematycznymi obliczeniami. Na lewej część fresku artysta umieszcza szczęśliwego Epikura. Inne ważne, które się tu pojawiają, to: Sokrates, Euklides (przedstawiony z cyrklem), a także sofiści i stoicy”./

Cały pomysł, żeby o tym pisać wziął się z książki Łukasza Henela zatytułowanej „Lekcja filozofii”, przeznaczonej dla młodych ludzi, którzy z filozofią zdecydowanie „nie są za pan brat” i pomysł, żeby rozmawiać o filozofii jest im raczej obcy. Aby stał się trochę mniej dziwny i „bez sensu” nauczyciel zabiera całą klasę do muzeum, gdzie oglądają kopię fresku Rafaela Santi. Tak pomyślana lekcja, staje się ciekawym pretekstem do zadawania pytań, odszyfrowywania znaczeń i inspirowania do myślenia pełnego kreacji. Uczy nie tylko identyfikowania poszczególnych postaci przedstawionych na fresku, ale pokazuje również kontekst tego „tekstu”, który odczytywany przez uczniów staje się nagle źródłem fascynujących odkryć i zamyśleń. Pytania, rozmowa i dyskusja to kwintesencja filozofowania, które wymaga myślenia, a to zdecydowanie deficytowa umiejętność, nie tylko zresztą wśród młodych ludzi. Dziwnym zbiegiem różnych okoliczności i kulturowo-społecznych uwarunkowań jesteśmy oszołomieni i przytłoczeni nadmiarem informacji, które z wielkim trudem udaje się nam tylko w niewielkiej części przyswajać. Informacja jakkolwiek, sama w sobie, nie jest jeszcze w żaden sposób wiedzą, a gdzie nam do mądrości, która powinna wypływać z wiedzy?

Wszystko nam się pomieszało i poplątało w tym niemożliwym do „ogarnięcia” szale informacyjnym, ale przecież po to między innymi mamy filozofię, żeby potrafić, albo przynajmniej się starać, to wszystko w jakiś elementarny sposób zrozumieć.

Stąd właśnie przypomnienie obrazu (fresku) Rafaela Santi, który będąc ikoną europejskości, pozwala nam w jakiś osób skorygować perspektywę naszego postrzegania rzeczywistości i nadać temu postrzeganiu nowy kontekst. Jaki? No właśnie filozoficzny – i to wszystko jedno czy platoński, czy stoicki, czy epikurejski czy jakikolwiek inny. Ważne, abyśmy umieli te konteksty czytać i przyswajać. Po co? Głównie w jednym celu – by uprawiać nasze życie mądrze, bo życie niemądre nie ma sensu. Jak pisze profesor Tadeusz Gadacz w książce „O umiejętności życia”:

„Człowiek zajęty najmniej jest zdatny do życia, ponieważ żadna umiejętność nie jest trudniejsza niż umiejętność życia. Biegłych w innych umiejętnościach jest wszędzie wielu, niektóre z nich nawet młodzi opanowali do tego stopnia, że i sami mogliby innych nauczać. Żyć jednak trzeba się uczyć przez całe życie, a czym zapewne jeszcze bardziej się zdziwisz, przez całe życie trzeba się uczyć umierać. […] I dalej profesor konkluduje za Platonem: „Warunkiem umiejętnego życia jest myślenie. Ono właśnie odróżnia człowieka od zwierząt. Dlatego bezmyślnym życiem żyć człowiekowi nie warto. Myśląc o życiu, możemy uczyć się go, gdyż na tę umiejętność nigdy nie jest za późno”.

Młodzi ludzie, wbrew temu, co się o nich mówi, doskonale wyczuwają istotę takiej sytuacji. Jeśli umożliwimy im stawianie pytań i zainspirujemy w poszukiwaniach do nich odpowiedzi, możemy być pewni rewelacyjnych okryć i fantastycznej zabawy intelektualnej.

Służą temu zresztą nie tylko omawianie tu trzy książki do filozofowania:

Ja, co to takiego (Oscar Brenifier)
Filozofowie do dzieci (Sophie Boizard)
Lekcja filozofii – od Sokratesa do Heideggera (Łukasz Henel)

ale także wiele innych serii wydawniczych opracowanych specjalnie dla młodego czytelnika. Przyjrzyjmy się dwu takim seriom wydanym przez różne domy wydawnicze. Pierwsza jest przeznaczona dla „ciekawskich dzieci” – a te w istocie potrafią być okrutnie dociekliwe. Wspomniana seria skład się z czterech tytułów i jest fantastyczną lekturą, która trochę przynajmniej tę dociekliwość zaspakaja:

Dlaczego mleko jest białe? – Susanne Orosz
Skąd właściwie wiemy, jaki jest Bóg? – Maike Lauther –Pohl
Czy słonie boją się myszy? – Christian Dreller
Dlaczego rekiny nie chodzą do dentysty? – Christian Dreller, P.M. Schmitt

Ta ostatnia książka to: „dwadzieścia dwie zabawne i pomysłowe historyjki, z kolorowymi obrazkami Heike Vogel, które dają odpowiedzi na najrozmaitsze dziecięce pytania, wspierając rodziców we wprowadzaniu ciekawskich w tajemnice świata.

Dlaczego pingwinom nie marzną stopy?
Czy można jeść i pić, stojąc na rękach?
I skąd na świecie wzięło się tak wiele języków?

Bartek zastanawia się, dlaczego papużka o imieniu Pikuś, należąca do jego kuzyna Olka, nie spada z drążka, gdy śpi. Amelka jest ciekawa, co kolor morza ma wspólnego z tęczą, a Julek wyjaśnia swojej siostrze Paulinie, skąd się biorą kolorowe paski w paście do zębów. Gucio dziwi się, że tata rozmawia z roślinami, za to Krysia siedzi z babcią u fryzjera i zgłębia tajniki wiedzy o kolorach włosów”.

Pozostałe są zbudowane w oparciu o ten sam koncept odpowiedzi na, pozornie tylko absurdalne, pytania, na które dorośli bardzo często reagują stuporem i mają poważne trudności w znalezieniu na nie odpowiedzi.

Kontynuacja w przyszłym tygodniu.

Zbyszek Kruczalak

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor