Ludzie do Naperville przyjeżdżali tylko po to, by zobaczyć „nawiedzony dom” Nicka Thomasa na Conan Doyle Road, przed którym przed świętem Halloween wyrastało cmentarzysko z duchami, potworami i innymi straszydłami. Ale na światła i muzykę towarzyszącą dekoracji, zatłoczone samochodami lokalne ulice i hałas licznych gapiów, skarżyli się sąsiedzi pomysłowego mieszkańca Naperville. Po raz pierwszy od kilkunastu lat dom Thomasa na Halloween nie będzie udekorowany.
Dzielnica na południu Naperville stała się prawdziwą atrakcją turystyczną właśnie za sprawą domu Nicka Thomasa przy 1100 Conan Doyle Road, który od 18 lat inwestował w dekorację na święto Halloween. W ubiegłym roku składała się ona z 2,000 elementów ze światełkami. Do tego przygotował specjalny program z muzyką. "Wiele osób czekało na kolejny rok, żeby zobaczyć mój dom. Stało się to tradycją" – mówi Thomas. Jak ocenił tylko w ubiegłym roku jego dom zobaczyło ponad 8,000 osób.
I właśnie to nie podobało się sąsiadom. Wraz ze zbliżającym się Halloween wiedzieli, co ich czeka. Nie tylko wyrastające obok wielkie i hałaśliwe cmentarzysko, ale także zatłoczone samochodami ulice. Co roku zwiększała się liczba skarg na Nicka Thomasa zgłaszanych Ashbury Homeowners Association. Zażalenia na słynnego sąsiada zostały wysłuchane.
W październikowym biuletynie zarząd Ashbury Homeowners Association ogłosił przepisy dotyczące dekoracji domów w tej południowej dzielnicy Naperville. Jak można się domyślać, wyjątkowo niekorzystne dla Nicka Thomasa. "Jestem rozczarowany" – stwierdza właściciel słynnego domu.
Wprowadzone limity uderzają w jego halloweenową dekorację, której w tym roku nie będzie. Zgodnie z przepisami tylko 50 procent podwórka może być udekorowane, nie dotyczy to świateł. Ponadto dekoracja może pojawić się 30 dni przed świętami i po tym samym okresie zniknąć.
"Robię to dla dzieci, tu nie chodzi o mnie" powiedział Thomas. "Robię to po to, by ludzie, którzy tu przybywają, mogli chociaż na chwilę zapomnieć o swoich problemach. Wiele osób będzie rozczarowanych" – żali się Thomas.
Sprawa podzieliła mieszkańców Naperville. Niektórzy, jak mieszkająca tam od sześciu pokoleń rodzina Meisinger, uważają, że słynna halloweenowa dekoracja domu przy Conan Doyle, przynosiła miasteczku sławę.
"Myślę, że to tragedia" – w ten sposób na decyzję lokalnych władz reaguje 71-letni Dennis Meisinger, który mieszka około mili na południe od sławnego domu w Ashbury-Naperville.
"Była to wspaniała atrakcja, dzięki której wielu ludzi przybyło z daleko, by odwiedzić nasze miasteczko. Była to okazja do pozyskania pieniędzy dla organizacji non-profit" – podkreśla.
JT