Działacze ochrony środowiska protestowali w tym tygodniu przed kanadyjskim konsulatem w Chicago chcąc zwrócić uwagę na przepisy dotyczące transportu ropy naftowej. Ich zdaniem konieczne jest wprowadzenie nowych restrykcji, by skuteczniej chronić środowisko naturalne w Illinois.
Około 40 składów transportujących ropę naftową przejeżdża przez Chicago każdego tygodnia. "Te bomby olejowe przejeżdżają każdego dnia po podwyższonych torach przez nasze dzielnice i po tym, co się stało w Lac-Megantic wiemy, że mogą być bardzo niebezpieczne" – ostrzega prezes organizacji McKinley Park Progressive Alliance, Bill Drew.
W lipcu 2013 roku pociąg przewożący w ponad 60 wagonach cysternach ropę z Północnej Dakoty do wschodniej Kanady, został odstawiony na noc pod Lac-Megantic w prowincji Quebec na południowym wschodzie Kanady. W nocy skład zaczął toczyć się w dół zbocza i wykoleił się w centrum miasteczka. Paliwo w kilku cysternach zapaliło się i wybuchło, zabijając 47 osób i niszcząc ok. 30 budynków. Był to najtragiczniejszy wypadek kolejowy w Kanadzie od blisko 150 lat.
Początkowo firma MM&A (Montreal, Maine and Atlantic Railway) twierdziła, że do katastrofy doszło z powodu awarii hamulców pneumatycznych w pociągu, wywołanej pożarem silnika. Później tłumaczono, że maszynista nie zaciągnął wystarczającej liczby hamulców ręcznych, by utrzymać skład w wyznaczonym miejscu.
Zdaniem ekologów protestujących pod kanadyjskim konsulatem rząd Kanady nie nadzorował wystarczająco działalności spółki kolejowej MM&A. Grupa twierdzi, że zarzuty karne postawiono pracownikom niższego szczebla, a kierownictwo firmy było chronione.
Działacze próbowali dostarczyć list do kanadyjskiego konsulatu zawierający oskarżenia pod adresem rządów USA i Kanady dotyczące polityki w zakresie transportu ropy. Wskazują, że przepisy bezpieczeństwa w obu krajach są niewystarczające do ochrony przed zdarzeniami, takimi wykolejenie w Lac-Megantic. Często oszczędza się bowiem na pracach konserwacyjno-remontowych.
Po wykolejeniu się pociągu w Galenie w marcu senator Richard Durbin i kongreswoman Cheri Bustos wezwali do zakończenia prac ustawodawczych wprowadzających zaostrzone przepisy bezpieczeństwa dla pociągów przewożących łatwopalne materiały. Towarowy skład BNSF Railway Co. liczący 105 wagonów-cystern wypełnionych ropą naftową wykoleił się w niezabudowanym, leśnym terenie 3 mile na południe od Galeny. Z torów wypadło sześć wagonów, z tego dwa stanęły w płomieniach. Nikt nie został ranny, ale zarządzono ewakuację w promieniu mili od miejsca wypadku.
Wykolejenie składu BNSF Railway Co. pod Galeną było najgorszym tego typu wypadkiem kolejowym od 19 czerwca 2009 roku, kiedy doszło zderzenia pociągu przewożącego etanol z ciężarówką w Rockford. Po wypadku, w którym zginęła kobieta, doszło do wybuchu i pożaru 75 wagonów. Olbrzymia kula ognia unosiła się nad Cherry Valley.
BNSF Railway Co. to jeden z największych przewoźników kolejowych w Ameryce Północnej, drugi po Union Pacific Railroad (UP). Posiada swoje tory w 28 stanach. W Illinois główna trakcja BNSF biegnie na południe od Galeny równolegle do rzeki Mississippi. Tory przebiegają przez przedmieścia takie jak Naperville, Hinsdale, La Grange i Cicero, a następnie przez Chicago. Pociągi BNSF z naszego miasta udają na wschód.
Od 2001 roku liczba wypadków kolejowych w całych Stanach Zjednoczonych z udziałem składów towarowych wzrosła o 24 procent. Co najmniej 31 wypadków związanych z transportem ropy naftowej albo etanolu od 2013 roku, a 17 było związanych z problemami z torami. Niemal dwie trzecie wypadków skutkowało wyciekiem tych substancji, pożarem i wybuchem. Eksperci zwracają uwagę na wpływ temperatury na stan kolejowych szyn. Kiedy jest bardzo zimno stalowe szyny mogą się stopniowo kurczyć, a przy wysokiej odkształcać.
Z raportu dziennika "Chicago Tribune" wynika, że w ubiegłym roku tylko nieliczne straże pożarne w metropolii chicagowskiej posiadały wystarczającą ilość piany gaśniczej i sprzęt do skutecznego reagowania przy pożarze w przypadku wykolejenia się pociągu z cysternami wypełnionymi ropą naftową.
JT