----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

22 października 2015

Udostępnij znajomym:

Budżet burmistrza Rahma Emanuel, który zawiera historycznych rozmiarów podwyżkę podatku od nieruchomości w Chicago, przeszedł pierwszy test – głosowanie w komisji finansowej Rady Miasta. Jednak to od przyszłotygodniowego głosowania wszystkich radnych zależeć będziecie, czy podwyżka podatku i inne zaproponowane w nim opłaty wejdą w życie. Na pewno nie będzie jednomyślności radnych w tej sprawie.

Przyjęcie budżetu wymaga 26 głosów w 50-osobowej Radzie Miasta. Radni będą głosować 28 października. Po małych zmianach wprowadzonych przez burmistrza Rahma Emunela na wniosek radnych, komisja finansowa Rady Miasta przyjęła jego projekt budżetu 17 głosami, 10 było przeciw, a 8 radnych wstrzymało się od głosu.

Przeciwko przyjęciu budżetu głosowali: radny Leslie Hairston (5. dzielnica), Roberto Maldonado (26. dzielnica), Jason Ervin (28. dzielnica), Scott Waguespack (32. dzielnica), Nick Sposato (38.dzielnica), Brendan Reilly (42. dzielnica), John Arena (45. dzielnica), Tom Tunney (44.dzielnica), Harry Osterman (48. dzielnica) and Debra Silverstein (50.dzielnica).

 Rozkład głosów radnych z komisji pokazuje, jak bardzo kontrowersyjny jest budżet. W ubiegłych latach plan wydatków przyjmowany był z dużą przewagą głosów na “tak”.

"To, co widzimy, jest wyrazem niechęci ze strony radnych, którzy reprezentują dzielnicę Gold Coast i tereny nad jeziorem, gdzie podwyżka podatku od nieruchomości będzie najbardziej odczuwalna i to jest zrozumiałe." – powiedział przewodniczący komisji finansów, radny Edward Burke (14.dzielnica).

Na podstawie tych 10 głosów oddany na “nie" w komisji finansów, radny Pat O’Connor (40. dzielnica) przewiduje, że w głosowaniu całej Rady Miasta 28 października może być aż 20 głosów przeciw budżetowi burmistrza.

Rada Miejska jest zjednoczona w swoim przekonaniu, że należy “uratować Chicago znad krawędzi finansowej."

Odkąd Rahm Emanuel objął urząd, nie musiał się martwić, czy jego budżet przejdzie w głosowaniu, jednak żaden z jego projektów nie zawierał tak dotkliwej podwyżki podatków od nieruchomości.

Podwyżka podatku od nieruchomości ma być rozłożona na cztery lata i zakończona do 2019 roku, ale jej największa część wejdzie w życie z nowym rokiem budżetowym. W 2015 roku ma przynieść $318 mln, w 2016 – $106 mln, w 2017 r. – $53 mln, a w 2018 r. - 63 mln – wynika z obliczeń biura burmistrza. W przypadku nieruchomości o wartości $250,000, po podwyżce "property tax" wzrośnie o $553.86 w ciągu czterech lat.

Burmistrz chce uchronić przed podwyżką podatku właścicieli domów o wartości rynkowej poniżej $250,000. Zwrócił się do stanowych ustawodawców, by uchwalili ustawę dotyczącą zwolnień podatkowych.

Radni są podzieleni nie tylko w sprawie zaproponowanej przez burmistrza podwyżki podatku od nieruchomości, która ma w ciągu czterech lat przynieść do budżetu $543 mln z przeznaczeniem na ratowanie zadłużone systemu, z którego wypłacane emerytury policjantów i strażaków, ale także planów wprowadzenia opłaty za wywóz śmieci w Chicago w wysokości $9.5 miesięcznie.

Na wniosek członków komisji finansowej Rady Miasta burmistrz zgodził się na utworzenie funduszu, na który będą wpływać dochody z opłat za wywóz śmieci, szacowane na ok. $62.7 mln dolarów. Radni chcą, by w pierwszej kolejności finansowany z niego był miejski departament oczyszczania ulic miasta. Radni obawiali się, że pieniądze z opłaty za śmieci trafią do budżetu operacyjnego miasta.

Kilku radnych wyraziło swój sprzeciw dla wprowadzenia miesięcznej opłaty za wywóz śmieci. Jednym z nich był radny Ariel Reboyras (30. okręg). "Jest to na tyle złe, że mamy propozycję największej podwyżki podatku od nieruchomości. Trudno będzie wyjaśnić wyborcom, że będą musieli ponosić jeszcze inne dodatkowe opłaty" – powiedział. Radny Reboyras, przyznał jednak, że miasto potrzebuje przychodów.

Niektórzy radni sugerowali, by opłata za śmieci była oparta na ilości zebranej w każdym gospodarstwie domowym. Jednak zdaniem przeciwników takiego rozwiązania dyskryminowałoby to większe rodziny i zachęcało niektórych ludzi do wyrzucania śmieci np. do pojemników sąsiadów.

Opłata w wysokości $9.5 miesięcznie za wywóz śmieci oznaczać będzie, że właściciele domów w Chicago, którzy do tej pory nie ponosili żadnych dodatkowych kosztów, zapłacą $114 dolarów rocznie. Emeryci i renciści mają dostać 50-procentową zniżkę.

Po protestach radnych burmistrz Rahm Emanuel porzucił plany prywatyzacji miejskiego niealarmowego centrum 311. Pod protestem w tej sprawie podpisało się 36 radnych, którzy wsparli petycję 50 pracowników centrum 311 zagrożonych utratą pracy w przypadku jego prywatyzacji.

Radni próbują także wpłynąć na burmistrza, by zmienił decyzję w sprawie planowanego dopuszczenia Ubera i Lyfta na lotniska, co nie podoba się taksówkarzom. Rahm Emanuel ogłosił, że chce wydać zgodę kierowcom pracującym dla Ubera i Lyfta na zabieranie podróżnych z lotniska O"Hare i Midway oraz spod McCormick Place i Navy Pier. W tych lukratywnych punktach ruch obsługiwali dotąd tylko taksówkarze. 

Burmistrz zaproponował, aby na każdy kurs do i z lotnisk, McCormick Place i Navy Pier, na Ubera i Lyfta nakładana była opłata w wysokości $5. Jest to częścią pakietu podwyżek opłat mających na celu pozyskanie około $49 mln w przyszłym roku. Te i inne propozycje znalazły się w budżecie Rahma Emanuela, który będzie poddany pod głosowanie 28 października.

Radni w tym tygodniu nie głosowali w sprawie budowy muzeum twórcy „Gwiezdnych Wojen” George’a Lucasa, pomiędzy Soldier Field a McCormick Place, zostało ono przełożone ze względu na negocjacje z drużyną Bears.  

Muzeum George’a Lucasa ma powstać na powierzchni 17 akrów nad jeziorem Michigan, który obecnie nie jest zajmowany. Budowa pochłonie około 400 milionów dolarów i ma być finansowana z prywatnych funduszy. Może się rozpocząć już wiosną przyszłego roku i potrwać do 2018 roku. 

W związku z planem budowy muzeum miasto zgodziło się przekazać na rzecz Muzeum Sztuki Lucasa ponad 20 akrów terenu pomiędzy McCormicka Place i stadionem Soldier Field, na którym grają Chicago Bears, za symboliczną cenę 10 dolarów. Umowa dzierżawy terenu ma obowiązywać przez 99 lat. 

Przeciwnicy uważają, że muzeum, które według wzbudzającego kontrowersje projektu, ma mieć futurystyczny kształt, zniszczy charakter linii brzegowej oraz zabierze dużą część terenu rekreacyjnego, z którego obecnie za darmo mogą korzystać mieszkańcy. 

JT

­

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor