Radni zagłosowali. Będzie podwyżka podatku od nieruchomości w Chicago. Będą nowe opłaty. Życie będzie droższe. Burmistrz Rahm Emanuel po raz kolejny zagląda do kieszeni podatników, by ratować miejskie finanse. Ostatni raz podwyżka podatku od nieruchomości, ale znacznie mniejsza, została wprowadzona w 2008 roku przez ówczesnego burmistrza Richarda M. Daleya.
Chicagowscy radni stosunkiem głosów 35:15 uchwalili w środę budżet na 2016 rok przedstawiony kilka tygodni wcześniej przez burmistrza Rahma Emanuela. 35 radnych zgodziło się na historycznych rozmiarów podwyżkę podatku od nieruchomości w Chicago, która odczuwalna będzie już dla mieszkańców latem przyszłego roku. Została jednak rozłożona na cztery lata.
W 2015 roku ma przynieść $318 mln, w 2016 – $106 mln, w 2017 r. – $53 mln, a w 2018 r. – 63 mln – wynika z obliczeń biura burmistrza.
W przypadku nieruchomości o wartości $250,000, po podwyżce "property tax" wzrośnie o $553.86 w ciągu czterech lat.
Burmistrz chce uchronić przed podwyżką podatku właścicieli domów o wartości rynkowej poniżej $250,000. Zwrócił się do stanowych ustawodawców, by uchwalili ustawę o podwojeniu ulgi podatkowej z $7,000 do $14,000. Jeżeli taka ulga zostałaby uchwalona, właściciele nieruchomości o wartości mniejszej niż $250,000 uniknęliby ciężaru podwyżki podatku. Decyzja w tej sprawie zależy jednak od legislatorów i gubernatora.
Na czele tej koalicji 15 radnych, którzy wyrazili swój sprzeciw i nie poparli budżetu burmistrza, stanął Carlos Ramirez-Rosa, radny z 35. dzielnicy. Uważa on, że miasto musi najpierw obciąć szereg wydatków, a dopiero potem sięgać do portfela podatnika. Dołączyli do niego radni: Susan Sadlowski Garza (10. dzielnica) Jason Ervin (28. dzielnica), Scott Waguespack (32. dzielnica), Brendan Reilly (42. dzielnica), Debra Silverstein (50. dzielnica), Brian Hopkins (2. dzielnica), Harry Osterman (48. dzielnica), Deb Mell (33. dzielnica), Anthony Napolitano (41. dzielnica), Chris Taliaferro (29. dzielnica), Milly Santiago (31. dzielnica), Roberto Maldonado (26. dzielnica) i Gilbert Villegas (36. dzielnica). W ubiegłym roku przeciwko budżetowi Rahma Emanuela zagłosowało tylko czterech radnych.
Planowane wpływy i wydatki z budżetu:
– $543 mln z podwyżki podatku od nieruchomości zostanie przeznaczone na zadłużony system emerytalny policjantów i strażaków,
– $45 mln z podwyżki podatku od nieruchomości pójdzie na remonty i rozbudowę chicagowskich szkół publicznych (CPS);
– $62 mln do budżetu przyniesie miesięczna opłata w wysokości $9.5 za wywóz śmieci. Właściciele domów w Chicago, którzy do tej pory nic nie płacili za wywóz śmieci, zapłacą 114 dolarów rocznie. Emeryci i renciści mają dostać 50-procentową zniżkę. Rachunek będzie przychodził co miesiąc z opłatą za wodę. Na wniosek członków komisji finansowej Rady Miasta, burmistrz zgodził się na utworzenie funduszu, na który będą wpływać dochody z opłat za wywóz śmieci. Radni chcą, by w pierwszej kolejności finansowany z niego był miejski departament oczyszczania ulic miasta.
– $48 mln przyniosą nowe opłaty nałożone na taksówkarzy i firmy przewozowe Uber i Lyft. W budżecie Rahma Emanuela znalazł się zapis o nałożeniu 50 centów do każdego rachunku za przejazd taksówką. Burmistrz jednocześnie wyraził zgodę na podniesienie wysokości taryfy o 15 procent. Burmistrz zaproponował, aby do każdego kursu do i z lotnisk, centrum McCormick Place i Navy Pier, wykonanych przez kierowców Ubera i Lyfta nakładana była opłata w wysokości $5.
– $40 mln to planowany dochód z podatku za korzystanie z serwisów opartych na streamingu (np. Netflix) i podatku od usług cyfrowych (cloud tax);
– $13 mln przyniesie podwyżka wysokości pozwolenia na budowę w Chicago;
– $2 mln przyniesie podwyżka opłaty za zdjęcie blokady na koła samochodu. Zgodnie z przedstawioną w projekcie budżetu propozycją podwyżka wyniosłaby 66 procent, co oznaczałoby, że zmotoryzowani za samo zdjęcie blokady musieliby zapłacić 100 dolarów. Miejscy pracownicy departamentu skarbowego rocznie zakładają 55 tysięcy blokad na koła. W większości w przypadkach, gdy właściciel samochodu nie zapłacił za mandaty. Burmistrz zaproponował także wynajęcie firmy, która zapewniłaby możliwość automatycznego odblokowania pojazdu w momencie, gdy kierowca zapłaci za wszelkie należności przy pomocy karty kredytowej.
– $1 mln ma wpłynąć do budżetu z podatku od sprzedaży elektronicznych papierosów (e-cigarette), który ma wynosić $1.25 od jednego e-papierosa oraz 25 centów od jednego mililitra nikotynowego płynu.
JT