Ogromna liczba, milionowa. Co się za nią kryje? Oczywiście można by zacząć bawić się w różnego rodzaju numerologiczne interpretacje, bo przecież trójka to cyfra, ponad wszelkie wątpliwości, kryjąca mnóstwo znaczeń, ale mamy też symboliczną w swym skomplikowaniu szóstkę i dwie dwójki, jednym słowem rozciąga się przed nami numerologiczny raj. Ale to byłoby zbyt łatwe i, co istotne, zdecydowanie pokierowałoby nas na manowce, a któż lubi być na manowcach, czyli na czym? Skąd wziął się ten termin? Jeśli sięgniemy do słownika etymologicznego, to okazuje się, iż manowce to bezdroża:
„Wyraz manowce obecnie występuje tylko w związkach frazeologicznych – sprowadzić kogoś na manowce lub zejść na manowce, w których ma tylko formę liczby mnogiej. W dawnej polszczyźnie istniał wyraz manowiec, który oznaczał bezdroże, spotykamy więc takie przykładowe zdania: Szedł manowcem, biegli manowcami itp. Słowo manowiec pochodzi od czasownika manić - czyli zwodzić, oszukiwać. Dlatego też pierwotnie manowiec oznaczał drogę zwodniczą, poboczną, która wiedzie donikąd, na bezdroża” (za: M. Siuciak, w: poradnia językowa).
Uciec zatem nam trzeba przed zagubieniem na manowcach i powrócić do tytułowej, wielomilionowej liczby, która jest niczym innym, tylko sumą wszystkich aniołów, jakie udało się policzyć. Wstrząsające? Zdecydowanie tak! Dokładność wręcz szokująca, tym bardziej, że o ile nie zwodzą nas zmysły, nikomu do tej pory nie udało się ustawić wszystkich aniołów, tych niebiańskich i tych strąconych w otchłań, w policzalnym szeregu. Słowo szereg jest tu istotne, gdyż anielskość zakłada bardzo specyficzne i ścisłe zhierarchizowanie wzajemnych zależności i wyznaczonych funkcji. Co w tym wszystkim jest najcudowniejsze to fakt, iż mówimy o świecie totalnej, kulturowej kreacji. Świat anielski to rzeczywistość, która istnieje w swym nieistnieniu – fenomen? Jeden z wielu, gdy zagłębiamy się w, nieskończony w swych możliwościach twórczych, świat wyobraźni i budujemy zamki na piasku, które są, a jakby ich nie było.
O cudowności rzeczywistości wymyślonej pisze w Krótkiej historii mitu, Karen Amstrong:
„Inną osobliwą cechą ludzkiego umysłu jest to, że może on mieć idee i doświadczenia nie dające się wyjaśnić racjonalnie. Mamy wyobraźnię, zdolność pozwalającą nam na myślenie o czymś, co nie jest bezpośrednio obecne, i co w chwili, gdy o tym po raz pierwszy myślimy, nie ma obiektywnego bytu. To właśnie wyobraźnia jest władzą wytwarzającą religię i mitologię. Myślenie mityczne ma obecnie złą opinię; często je dyskwalifikujemy jako nieracjonalne i wygodnickie. […] Wreszcie wszelka mitologia mówi o innym wymiarze, istniejącym równolegle do naszego świata i w jakimś sensie go podtrzymującym. Wiara w tę niewidzialną, lecz potężniejszą rzeczywistość, zwaną nieraz światem bogów, jest podstawowym tematem mitologii. Nadano jej nazwę „filozofii wieczystej”, gdyż kształtowała ona mitologię, obrzędy i organizację wszystkich społeczeństw przed narodzinami naszej naukowej nowoczesności i także obecnie nadal oddziałuje na społeczeństwa bardziej tradycyjne.
Filozofia wieczysta głosi, że wszystko, co wydarza się w tym świecie, co tu, na tym padole, słyszymy i oglądamy, ma swój odpowiednik w dziedzinie boskiej, bogatszej, silniejszej i trwalszej niż nasza”.
Trawestując nieznacznie cytowane stwierdzenie, można by powiedzieć, iż „wiara w tę niewidzialną, lecz potężniejszą rzeczywistość, zwaną nieraz światem aniołów, jest podstawowym tematem angelologii”, istotnej części chrześcijańskiej teologii dogmatycznej. Skąd wiemy, iż mamy ponad sobą i w światach pod nami 301 655 722 anielskich postaci? Skąd wiemy, że są upostaciowane, skąd w ogóle cokolwiek jest wiadome w angelologii?
Jak się okazuje – zewsząd, bo anioły to byty niesłychanie powszechne i wszędobylskie. Są wszędzie i są zawsze, bez względu na położenie geograficzne, religię czy system społeczny. Chrześcijaństwo, islam, buddyzm czy judaizm – nie ma znaczenia, jaka religia - możemy mieć pewność, że jakiś anielski element, motyw czy symbol tam znajdziemy. Jakim cudem? Nie bardzo wiadomo, ale jedno jest pewne, są wszędzie i ich rola w boskim planie działania i oddziaływania na świat widzialny i niewidzialny, w tym rzecz jasna także na ludzi, jest nie do przecenienia.
Niezwykle ważna w świecie anielskim jest hierarchia i funkcje nałożone na kręgi anielskie otaczające Boga Stworzyciela. Jedna z cudownie iluminowanych miniatur średniowiecznych, zamieszczona w słynnym Brewiarzu miłości, który stworzył franciszkański mnich z południowej Francji, Matfre Ermengaud, ilustruje owe zależności i obowiązki w układzie dziewięciu porządków. Oto anielski rozkład zgodny z tym, jak wyobrażano sobie kręgi anielskie w końcu XIV wieku:
Dziewięć klas aniołów. W centrum Bóg Ojciec, Chrystus i Dziewica. Zewnętrzny krąg pierwszej hierarchii; osiemnastu aniołów reprezentujących Cherubina, Serafina i Trony. Poniżej; druga hierarchia; dziewięciu aniołów reprezentujących Panowania, Księstwa i Moce. Dolny poziom; trzecia hierarchia; dziewięciu aniołów reprezentujących Cnoty, Archaniołów i Aniołów.
Pomysłów na owe układy anielskie wokół Boga jest tak wiele, jak wiele jest angelologów, czyli relatywnie sporo, aczkolwiek wydają się być jednocześnie zadziwiająco zbieżne. Klasyczny zestaw sfer niebieskich można by, drogą kompromisu, ograniczyć do:
- Serafiny – najwyższa klasa aniołów, mają one po sześć skrzydeł, krążą wokół tronu Boga. To anioły miłości, światła i ognia.
- Cherubiny – niebiańscy kronikarze, dawcy wiedzy.
- Trony (czasem zwane kołami) przynoszą sprawiedliwość Boga.
- Panowania – regulują obowiązki, to przez nie manifestuje się majestat Boga
- Cnoty – czynią cuda na ziemi, obdarzają wdziękiem i/ lub męstwem,
- Władze – powstrzymują demony, które chcą zniszczyć świat.
- Zwierzchnictwa – ochraniają religię.
- Archanioły i anioły – to opiekunowie ludzi.
„Anioł to słowo pochodzenia greckiego (angelos – posłaniec, poseł, wysłannik). Istnienie aniołów przyjmują różne religie (nie tylko chrześcijańska!), np. islam. W Koranie możemy natrafić na anioły i archanioły, szczególnie na Gabriela i Michała. Za pośrednictwem anioła Gabriela nastąpiło powołanie Mahometa. Przyjmuje się, że aniołowie zostali stworzeni przez Boga jeszcze przed stworzeniem materialnego, widzialnego świata. Jedni aniołowie chcieli służyć Bogu, drudzy wypowiedzieli mu posłuszeństwo. Ci źli aniołowie przeciwstawiają się Bogu, uniemożliwiają mu realizowanie planu Bożego.
Chrześcijańska angelologia bardzo dużo zawdzięcza religii żydowskiej. Słowo anioł jest dokładnym odpowiednikiem hebrajskiego mala’ach – posłaniec. W późnym judaizmie została opracowana popularna koncepcja, o upadku części zastępów anielskich. Ostateczną wersję – wraz z opinią, że ten upadek był skutkiem pychy – opracował Augustyn z Hippony”. (za: aleklasa.pl)
Dotykamy tu szczególnej wyjątkowości w anielskim układzie boskich zależności, gdyż mamy anioły wielbiące chwałę Boga, ale też te upadłe, anioły strącone. Nic więc dziwnego, że angelologia to dziedzina powszechna w różnych religiach i kulturach tak, jak powszechna jest dwoistość natury człowieka, aczkolwiek trzeba koniecznie zaznaczyć, że anioły to boskie stworzenia, głęboko jednak różne od człowieka i to nie tylko z powodu różnic w cielesności czy płciowości, ale przede wszystkim dlatego, że nikt aniołów nigdy nie wypędził z raju. Co nie znaczy, że nie trudnią się na przykład przemytem. Jakim cudem?
Kontynuacja za tydzień.
Zbyszek Kruczalak
www.domksiazki.com