Zasiadam na bujanym fotelu i kołysząc się myślę o młodzieńczych latach w Krakowie, kiedy na ulicy Rękawka, do poduszki, z wypiekami na twarzy czytałem powieści Frantiska Behounka "W niewoli Matabelów" i "Gwiazdę Południa" Juliusza Verne, a nieco później, w telewizji podziwiałem porywający serca serial "Shaka Zulu". Te właśnie lektury po raz pierwszy zaznajomiły mnie z egzotyczną krainą na dalekim krańcu afrykańskiego kontynentu.
Oryginalny pokój w murzyńskiej chacie
Hotelik stylizowany na wiosnę Basoto
Zuluski wódz
I oto dzisiaj, nie po raz pierwszy zresztą, jestem wraz z grupą uczestników w Republice Południowej Afryki. Niedaleko Johannesburga znajduje się bardzo ciekawy skansen służący jako hotel, którego oryginalność polega na wybudowaniu pokojów w postaci murzyńskich mini-wiosek składających się ze stylizowanych chat typowych dla południowoafrykańskich plemion: Zulu, Kosa, Basotho, Pedi i Ndebele.
Zulus
Kobieta Ndebele
Wczesnym popołudniem zajechaliśmy do tego skansenu, zwanego Lesedi, i po zakwaterowaniu oraz odświeżeniu udaliśmy się na etnograficzny "spacer po Afryce". Lokalny przewodnik wiedzie nas od "wioski" do "wioski" objaśniając realia życia w warunkach odległego buszu. Oglądamy różnego rodzaju zabudowania; kryte trawą chaty, pomieszczenia gospodarcze, spichlerze, zagrody dla zwierząt... Przed każdą taką "wioską" wita nas tradycyjnie ubrany wódz i zgodnie z rytuałem zaprasza do środka. Kobiety wewnątrz zajęte są codziennymi obowiązkami - szyją, tkają, naprawiają ściany, suszą zioła lecznicze, przygotowują posiłki... Mężczyźni snują opowieści o ważnych wydarzeniach z dawnych latach, o polowaniach, walkach i swoich bohaterach, o rodzajach broni, żonach i krowach... A kiedy już z grubsza poznaliśmy tradycje i zwyczaje, prowadzą nas na folklorystyczny show z pełnymi dynamiki tańcami i hipnotyczną grą na bębnach. Mając w uszach egzotyczną muzykę, a w oczach nadal obrazy barwnych wiosek jak z sienkiewiczowskiej powieści "W pustyni i w puszczy", dostajemy kolejną porcję wrażeń, tym razem skierowaną na zmysł smaku. Czeka nas prawdziwa uczta, podczas której w przyhotelowej restauracji Nyama Choma mamy okazję spróbować afrykańskiej kuchni nawet z daniami z dzikich zwierząt, jak na przykład pieczeń z antylopy, ogon krokodyla czy udo afrykańskiego strusia. A wieczorem, przy ognisku przysłuchujemy się opowieściom z Czarnego Lądu. Wracamy do Afryki od października, podróże są piękne!
Murzyńskie chaty w Lesedi
Nasza chata, RPA
Wnętrze domku Sotho w Lesedi
Lalki plemienia Ndebele
Tekst i zdjęcia: Andrzej Kulka
Autor jest zawodowym przewodnikiem i właścicielem chicagowskiego biura podróży EXOTICA TRAVEL, organizującego wycieczki po całym świecie, z RPA, Zimbabwe, Botswaną i Zambią włącznie, od 19 do 30 października 2024 roku. Bliższe informacje i rezerwacje: EXOTICA TRAVEL, 6741 W.Belmont, Chicago IL 60634, tel. (773) 237 7788, strona internetowa: andrzejkulka.com/destinations/afryka-poludniowa-pazdziernik-2024/