Podczas naszych licznych wojaży wzdłuż i w poprzek Południa Afryki natrafialiśmy wielokrotnie na fascynujące swoim archaicznym widokiem drzewa, o egzotycznie brzmiącej nazwie - baobaby.
Moje pierwsze spotkanie z legendarnym okazem miało miejsce w Republice Południowej Afryki, gdzie podjechaliśmy kiedyś na nocleg na farmerskie rancho w prowincji Limpopo, w okolicy Zwrotnika Koziorożca. Muszę przyznać, że widok wielkiego, bezlistnego drzewa o krótkim i pękatym pniu wywołał ogromne wrażenie! Oniemiali, staliśmy całą grupą naprzeciw, wspominając niektóre sceny z czytanych w młodości książek, gdzie baobab zwykł się pojawiać, ale - dla nas - jako drzewo z nieosiągalnych wtedy marzeń podróżniczych.
Potężny baobab z Morandava, Madagaskar
I oto rośnie przed nami najprawdziwszy baobab afrykański (po łacinie Adansonia digitata), który występuje w stanie dzikim w tropikalnej Afryce, osiągając wysokość niewiele ponad 18 m, ale za to ze średnicą 9, i obwodem dochodzącym aż od 30 metrów! "Nasze" drzewo akurat pozbawione jest zieleni, ale po pierwszych opadach w porze deszczowej będzie się pysznić efektownymi kwiatami, dorodnymi owocami i gąszczem palmiastych liści. Pień dorosłego baobabu posiada cylindryczny lub butelkowaty kształt, a gruba na 10 centymetrów kora ochrania obszerny miąższ, który potrafi zgromadzić nawet do 100 tysięcy litrów wody, przez co doskonale znosi porę suchą.
Ogrom baobabu
Kolejne baobaby oglądaliśmy już po przekroczeniu granicy Botswany, gdzie wokół zagajnika tych drzew rozbudował się ciekawy, stylowy hotel doskonale oddający magiczną atmosferę Afryki. Po wypoczynku nad basenem - ze szklanicą zmrożonego piwa w dłoni - mogliśmy pospacerować wokół dostojnych drzew, które wiekiem dochodzą sporadycznie nawet do 2,5 tysiąca lat, lecz okazy spotykane na naszej drodze liczyły przeważnie około 500 lat. Mieliśmy też okazję ujrzeć drzewo pokryte listowiem, obsypane ładnymi kwiatami (z racji wielkości ok 20 cm, zapylanymi przez nietoperze!), a także ozdobione kwaśnymi owocami stanowiącymi przysmak małp.
Domek pod drzewkiem
Baobaby posiadają potężne konary odrastające od pnia na niewielkiej wysokości, tworząc czasami zdumiewające kształty, jak na przykład okaz z okolicy rezerwatu przyrody Magadigadi w Botswanie, z dość lubieżną formą, jak na załączonym zdjęciu.
Baobab nieprzyzwoity
Sporo baobabów widzieliśmy również w Zimbabwe, w bezpośredniej okolicy Wodospadów Wiktorii, ale trzeba przyznać, że palma pierwszeństwa należy się jednak okazom z Madagaskaru, szczególnie z tak zwanej "Alei Baobabów" w okolicy Morondava, których formacja wręcz zdumiewa swoją elegancją. Faktem jest, że aby ujrzeć dziko rosnące baobaby trzeba podróżować daleko, ale taki wysiłek wart jest końcowego efektu, zwłaszcza, że światowy trend wskazuje na szybkie obumieranie największych i najstarszych drzew. Umarło już pięć z sześciu największych drzew na Ziemi, nie zobaczymy już dziewięciu z trzynastu najstarszych... spieszmy więc ujrzeć na własne oczy te, które jeszcze pozostały.
Pozujemy przed ogromnym drzewem
Andrzej Kulka
Autor jest zawodowym przewodnikiem i właścicielem chicagowskiego biura podróży EXOTICA TRAVEL, organizującego wycieczki po całym świecie, z RPA, Zimbabwe, Botswaną i Zambią włącznie, od 19 do 30 października 2024 roku, a także na Madagaskar! Bliższe informacje i rezerwacje: EXOTICA TRAVEL, 6741 W. Belmont, Chicago IL 60634, tel. (773) 237 7788, strona internetowa: andrzejkulka.com/destinations/afryka-poludniowa-pazdziernik-2024/