Sześć osób, w tym przynajmniej czworo działaczy organizacji Greenpeace, zostało oskarżonych w niedzielę za umieszczenie transparentu na budynku Trump Tower. Chcieli oni w ten sposób zaprotestować przeciwko stanowisku administracji prezydenta dotyczącej tematu globalnego ocieplenia.
27-letni Taylor Blevons z Deerfield, 38-letnia Wendy Jennings z Minneapolis w Minnesocie, 43-letni Jeremy Alpert z Glencoe i 47-letni David Khoury z Leslie w Arkansas, usłyszeli zarzuty kryminalne dotyczące uszkodzenia mienia oraz wykroczenia w formie lekkomyślnego zachowania.
Demonstranci zostali aresztowani w piątek, ok. godz. 1:30 po "wywołaniu zakłócenia" i zawieszeniu transparentu na 16 piętrze budynku.
Grupa zajmująca się ochroną środowiska zamieściła oświadczenie o godz. 1:27, w którym poinformowano, że działacze Greenpeace znajdują się w hotelu Trump International w centrum Chicago, przygotowując się do wysłania wiadomości, której administracja Trumpa nie będzie mogła zlekceważyć.
Oprócz działaczy Greenpeace policja zatrzymała dwie mieszkanki Lincoln Square, 31-letnią Jessicę Bryant i 54-letnią Shirley Seton, które usłyszały zarzuty lekkomyślnego zachowania.
Baner, na którym znalazły się słowa "Resist" i "Defend" był w trakcie podnoszenia na wysokość 25 piętra, gdzie znajduje się napis "Trump", kiedy policja dokonała aresztowania uczestników akcji.
"Nasze działania pokazują, że nie akceptujemy zagrożeń, które stwarza administracja Trumpa ludziom tu i na całym świecie" - powiedział Blevons, jeden z aresztowanych działaczy.
"Ignorowanie nauki dotyczącej zmian klimatu i wycofanie USA z porozumienia paryskiego, to kolejny dowód na to, że miliarderzy, którzy niszczą naszą demokrację, stawiają krótkoterminowy zysk korporacji ponad naszą planetę i dobro jej mieszkańców".
Monitor