„Wtedy Czerwony Kapturek zapytał wilka, jak gdyby rozmawiał ze swoją babcią: - A dlaczego wciąż czytasz te bajki? Przecież znasz je już na pamięć. Wilk wstał i odpowiedział dobitnie: - Żeby się lepiej znać!”
J. Bucay, 2017
Bajka prawdę Ci powie… o Tobie? Oczywiście w zależności od tego, jaka bajka i jaką prawdę, bo zarówno bajek i prawd mamy bez liku. Jeśli na chwilę wziąć w nawias fakt, że jesteśmy dorośli i że z bajek już wyrośliśmy, tak przynajmniej wypada twierdzić w obecności innych, to oczywistą oczywistością jest fakt, że bajki są w nas i siedzą tam głęboko, czy tego chcemy, czy nie. W gruncie rzeczy, dlaczego byśmy tego mieli nie chcieć? Przecież niosą one swoistą, często straszną, a często uroczą, ale jednak zawsze jakąś przyjemność, którą to przyjemność możemy rozpoznawać na wiele sposobów, bo jest coś unikalnego w tego typu opowieściach, coś, co nie tylko przykuwa naszą uwagę, bez względu na wiek, ale co pozwala nam odczytywać się w nieskończoność, ciągle na nowo. Cudownie metaforyzuje tę unikalność Jorge Bucay w swej książce zatytułowanej Bajka prawdę Ci powie… o Tobie, mówiąc o bajkach, których wielość interpretacyjna jest jak wytrzepywanie worka po mące. Można robić to wielokrotnie, a zawsze trochę mąki z owego worka uda się wytrząsnąć.
Jakie bajki są dla nas znaczące, które pamiętamy i do których wracamy? Oczywiście te, z którymi w jakiś sposób się utożsamiamy, z którymi coś nas łączy, które przeżyliśmy na tyle intensywnie, że jeśli nawet nie w całości, to w jakiejś części, czy nawet tylko w swym przesłaniu, pozostawiły w nas swój ślad.
Jak pisze Jorge Bucay: „począwszy od XIII wieku popularne historie są dosłownie rozchwytywane przez poetów i pisarzy, którzy wykorzystują je, tworząc dzieła własnego autorstwa, przekładając na swój język i swoje czasy, dodając do każdej z nich umoralniający komentarz. Tym sposobem pojawiają się:
- Opowiadania przykładne ze zbioru Alfonsa X Mądrego;
- Księga hrabiego Lucanora w Hiszpanii;
- Pentamerone, Rozkoszne noce i Dekameron we Włoszech;
- Opowieści kanterberyjskie w Anglii;
- Charles Perrault z Bajkami Babci Gąski;
- Bracia Jacob i Wilhelm Grimmowie z Baśniami braci Grimm;
- Hans Christian Andersen i jego Baśnie (s. 15)
Jorge Bucay analizuje piętnaście najbardziej kultowych bajek:
Brzydkie kaczątko
Kopciuszek
Słonik Dumbo
Czerwony Kapturek
Eros i Psyche
Szczurołap
Śpiąca królewna
Historia Adama i Ewy
O dzielnym krawczyku
Pinokio
Jaś i Małgosia
Mała Syrenka
Nowe szaty cesarza
Królewna śnieżka i siedmiu krasnoludków
Legenda o Odyseuszu
Każda z nich jest poprzedzona wstępem, potem opowiedziana przez autora w jego autorskiej wersji, a następnie poddana terapeutycznej interpretacji. Co to znaczy?
„Jorge Bucay to pisarz i psychoterapeuta Gesalt pochodzenia argentyńskiego. Jego książki sprzedały się w milionowych nakładach na całym świecie i zostały przetłumaczone na ponad siedemnaście języków. Sam siebie określa mianem zawodowego pomocnika i dzieli swój czas pomiędzy udziałem w spotkaniach terapeutycznych i pisaniem książek, które uważa za narzędzia terapeutyczne. Tym razem rozkłada na czynniki pierwsze słynne bajki, które uwielbiane są przez dzieciaki na całym świecie. Dobrze znane z dzieciństwa bajki mogą wiele powiedzieć o ludzkim zachowaniu: o naszych lękach, fantazjach, złudzeniach i pragnieniach.” (za: Klaudia Kwiatkowska)
Jorge Bucay przetrzepuje bajkowe teksty niczym worek po mące i zawsze coś ciekawego i na nowo odkrywanego w nich znajduje, aczkolwiek można mieć wrażenie, że często udaje się w swych terapeutycznych zapędach w rejony już pozajmowane przez takie ikony popularnej psychologii spod znaku self help jak Luis Hay czy Joseph Murphy. Nie będziemy zatem zastanawiać się nad jakością ani skutecznością owych terapeutycznych metod, bo u Jorge Bucay’a najciekawsza jest umiejętność żonglowania symbolami czy alegoriami, jakie niosą czytelnikowi bajkowe przypowieści, a nie jego terapeutyczne enuncjacje, ocierające się często o banał i stereotyp. To właśnie ów paraboliczny charakter bajek stanowi przecież o ich niespożytej żywotności. Wiele wspaniałych tekstów literackich ląduje na cmentarzyskach zapomnianych książek, ale wygląda na to, że bajek to nie obowiązuje.
„Gdyby zapytać dorosłych z całego świata, czy wiedzą, kim jest Pinokio, zapewne jakieś osiemdziesiąt pięć procent z nich odpowiedziałoby twierdząco i mieliby na myśli pajacyka stworzonego przez Collodiego, którego nos wydłużał się przy każdym wypowiedzianym kłamstwie, oraz jego przemianę w chłopca. A gdyby potem zapytano ich, czy znają książkę, również by przytaknęli, mówiąc, że przeczytali ją „w dzieciństwie”. Co ciekawe, wszyscy sądzą, że mówią prawdę, choć ich odpowiedź jest całkiem fałszywa. Jak się wkrótce przekonamy, Pinokio to powieść licząca przeszło czterysta stron i pomijając nieliczne wypadki, nikt jej nie przeczytał… a przynajmniej nie „w dzieciństwie.”
Niby to wiemy, niby znamy, niby słyszeliśmy, ale okazuje się, że nie tak dokładnie i z całą pewnością nie wszystko. W rozdziale poświęconym Słonikowi Dumbo, znanej historii sfilmowanej przez Disneya, zostaje przytoczona oryginalna historia, która kryje się za tą powszechnie znaną i nie jest ona ani łatwa, ani lekka, ani przyjemna i tak naprawdę dopiero jej ujawnienie transformuje całą uroczą historyjkę w rzecz znacznie poważniejszą. Historia bajki "Dumbo" pochodzi z książki autorstwa Helen Aberson i Harolda Pearla. Opowiada historię słonia o nietypowo dużych uszach, który jest wyśmiewany i odrzucany przez inne zwierzęta w cyrku. Jednak dzięki swojej determinacji i przyjaźni z małpką o imieniu Timothy, Dumbo odkrywa swoje unikalne zdolności i zostaje gwiazdą cyrku. Urocze, a to tylko pierwsza warstwa znaczeniowa, pod którą kryje się tragiczna historia wyjątkowo brzydkiego dziecka, urodzonego przez Wendy, „cyrkówkę” zgwałconą przez brutalnego absztyfikanta. Dziecko, prawdopodobnie cierpiące na wodogłowie, uwierzyło w zapewnienia pijanych cyrkowców, że potrafi latać i skoczyło z dużej wysokości, ale nie na nierozciągnięta siatkę zabezpieczającą, tylko obok. Ta druga, oryginalna historia, która stanowi osnowę do historii słonika o wielkich uszach, które pozwalają mu fruwać, wytrąca nas cukierkowej wersji, jaką znamy z filmu Disney’a. W tymże samym rozdziale, Bucay, znawca przypowieści z różnych stron świata, dzieli się z nami talmudyczną historią dozorcy w domu schadzek, która ilustruje główne przesłanie bajki o Dumbo: „prawdziwa siła wewnętrzna buduje się poprzez coraz lepsze poznanie naszych zdolności i niedostatków, najmocniejszych i najsłabszych stron, najlepiej i najgorzej rozwiniętych części osobowości, pragnień i lęków, najwspanialszych zalet i najżałośniejszych wad.” (s. 93)
A jak się ma do tego talmudyczna historia o dozorcy burdelu?
Kontynuacja za tydzień.
Wszystkie cytaty, jeśli nie zaznaczono inaczej, za:
Jorge Bucay, "Bajka prawdę Ci powie... o Tobie", Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2022, s. 471.
Zbyszek Kruczalak
www.domksiazki.com