Burmistrz Lori Lightfoot “zamroziła" zatrudnianie nowych pracowników miejskich, w tym chicagowskiej policji, by zmniejszyć deficyt budżetowy i uniknąć wprowadzenia kolejnych podwyżek podatków.
Wstrzymanie zatrudnienia dotyczy 3,000 wakujących stanowisk obejmujących około 9 procent siły roboczej miasta.
Jej poprzednik burmistrz Rahm Emanuel pozostawił po sobie ponad miliardowy deficyt - twierdzi Lightfoot.
Decyzja o uwzględnieniu departamentu policji w zamrożeniu zatrudnienia jest pierwszą od rozpoczęcia naboru do akademii policyjnej we wrześniu 2016 r.
W Chicago obecnie zatrudnionych jest około 13,400 zaprzysiężonych funkcjonariuszy oraz dziesiątki dodatkowych w stopniu sierżanta i na stanowisku detektywów.
Najwyraźniej sierpniowa klasa rekrutów będzie na razie ostatnią. Wrześniowa została odwołana. Szkolenia, które miały rozpocząć się w październiku, listopadzie, grudniu zostały zawieszone.
„Zobaczymy na ile będzie możliwe wstrzymanie zatrudnienia i może pod koniec roku rozpoczną się większe klasy” - powiedziała “Chicago Sun-Times” dyrektor ds. budżetu Susie Park. „W tej chwili są zamrożone. ... Pracujemy nad tym, by sprawdzić ile osób potrzebujemy, aby zapewnić bezpieczeństwo publiczne?”
„ Już nie prowadzimy zajęć dla 100 rekrutów miesięcznie. Celem jest utrzymanie dwuletniego wzrostu zatrudnienia ”- powiedziała Park.
Czy zamrożenie zatrudnienia jest wstępem do zwolnień pracowników? „Zdecydowanie patrzymy na wszystko i każda opcja jest możliwa” - odpowiedziała Park.
Dziennik “Chicago Sun-Times” poinformował, że burmistrz Lightfoot planuje zwrócić się do stanowego Kongresu o pozwolenie miastu na opodatkowanie wysokiej klasy profesjonalnych usług i podniesienie tzw.transfer tax od domów o dużej wartości.
Park dodała, że „jest zbyt wcześnie, aby powiedzieć”, czy uda się uniknąć kolejnej podwyżki podatku od nieruchomości.
Sama burmistrz Lightfoot przyznaje, że podatnicy już zapłacili 2 miliardy w podatkach, które Emanuel przeznaczył na zadłużone systemy emerytalne pracowników miejskich, w tym policji i strażaków.
„Rozumiem niezadowolenie związane z wysokimi podatkami od nieruchomości. Słyszę to wszędzie, gdzie się pojawię. I jestem tego bardzo świadoma - powiedziała Lightfoot. „Ale w rzeczywistości - biorąc pod uwagę deficyt, który nam grozi w przyszłym roku, biorąc pod uwagę wymagane płatności emerytalne - będziemy musieli szukać dodatkowych źródeł dochodów. Nie ma co do tego wątpliwości ”. W czwartek burmistrz przedstawi swój projekt budżetu na przyszły rok.