----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

04 lutego 2025

Udostępnij znajomym:

We wtorek Chiny odpowiedziały na nowe cła nałożone przez prezydenta Donalda Trumpa na chińskie produkty, nakładając własne taryfy odwetowe na amerykańskie towary oraz rozpoczynając dochodzenie antymonopolowe przeciwko Google.

Równocześnie miały wejść w życie amerykańskie cła na produkty z Kanady i Meksyku, ale Trump zgodził się na 30-dniowe zawieszenie w zamian za działania tych krajów w zakresie bezpieczeństwa granic i walki z handlem narkotykami. W najbliższych dniach Trump ma przeprowadzić rozmowę z prezydentem Chin Xi Jinpingiem.

Nie jest to pierwszy raz, gdy USA i Chiny prowadzą wojnę handlową. Podobny konflikt wybuchł w 2018 roku, kiedy Trump podniósł taryfy na chińskie towary, a Pekin odpowiedział tym samym. Jednak według ekspertów tym razem Chiny są znacznie lepiej przygotowane do odwetu.

Chiny mają teraz bardziej rozwinięty system kontroli eksportu. Stany Zjednoczone są od nich zależne w kwestii kluczowych minerałów, takich jak gal, german, grafit i wiele innych. Mogą wyrządzić poważne szkody naszej gospodarce” – powiedział Philip Luck, były urzędnik Departamentu Stanu i dyrektor w Center for Strategic and International Studies.

Ogłoszony we wtorek szereg środków dotyczył różnych sektorów gospodarki, od energetyki po poszczególne amerykańskie firmy.

Cła odwetowe na amerykańskie towary

Chiny ogłosiły cła w wysokości 15% na węgiel i skroplony gaz ziemny (LNG) oraz 10% na ropę naftową, maszyny rolnicze i duże samochody z silnikami spalinowymi importowane z USA. Taryfy te wejdą w życie w poniedziałek.

W oświadczeniu chińskiej Komisji Celnej Rady Państwa podkreślono: „Jednostronna podwyżka taryf przez USA poważnie narusza zasady Światowej Organizacji Handlu (WTO). Nie pomaga to w rozwiązaniu ich własnych problemów, a jedynie szkodzi normalnym relacjom gospodarczym i handlowym między Chinami a USA”.

Chiny są największym importerem skroplonego gazu ziemnego na świecie, ale ich główni dostawcy to Australia, Katar i Malezja. USA, mimo że są największym eksporterem LNG, eksportują do Chin zaledwie 2,3% swojego całkowitego eksportu gazu.

Chińskie kontrole eksportu kluczowych surowców

Poza cłami Pekin ogłosił również nowe ograniczenia eksportowe na metale niezbędne do produkcji zaawansowanych technologii, w tym na: wolfram, tellur, bizmut, molibden i ind. 

Wiele z tych minerałów znajduje się na liście krytycznych surowców sporządzonej przez U.S. Geological Survey. Oznacza to, że są one kluczowe dla bezpieczeństwa ekonomicznego i narodowego USA.

Są to kolejne ograniczenia po tym, jak w grudniu Chiny nałożyły restrykcje na eksport galu, kluczowego dla produkcji półprzewodników.

Chiny uderzają w amerykańskie firmy

Poza cłami i ograniczeniami eksportu Chiny ogłosiły rozpoczęcie dochodzenia antymonopolowego przeciwko Google. Decyzja ta została podjęta dosłownie kilka minut po wejściu w życie 10% ceł na chińskie towary nałożonych przez USA.

Nie jest jasne, jak śledztwo wpłynie na działalność Google w Chinach. Google ma bardzo ograniczoną obecność na chińskim rynku, ponieważ jego wyszukiwarka jest tam zablokowana, podobnie jak większość innych zachodnich platform. Firma opuściła chiński rynek w 2010 roku po odmowie stosowania cenzury i serii cyberataków na jej systemy.

Chiny umieściły również dwie amerykańskie firmy na liście nierzetelnych podmiotów, co oznacza zakaz prowadzenia działalności importowej i eksportowej w Chinach oraz zakaz nowych inwestycji:

  • PVH Group – właściciel marek Calvin Klein i Tommy Hilfiger, oskarżony o bojkotowanie bawełny z Xinjiangu.
  • Illumina – firma biotechnologiczna z biurami w Chinach.

Działanie to zabrania firmom angażowania się w działalność importowo-eksportową związaną z Chinami oraz dokonywania nowych inwestycji w tym kraju.

Czy grozi nam eskalacja wojny handlowej?

Według Stephena Dovera, głównego stratega rynkowego w Franklin Templeton Institute, działania Chin są przemyślane i kontrolowane, ale mogą prowadzić do poważniejszych konsekwencji.

„Istnieje ryzyko, że to dopiero początek wojny handlowej ‘oko za oko’, która może obniżyć wzrost gospodarczy na całym świecie, podnieść inflację w USA, wzmocnić dolara i zwiększyć presję na wzrost stóp procentowych” – ostrzegł Dover.

Obserwatorzy rynków finansowych obawiają się, że dalsza eskalacja zaszkodzi obu gospodarkom i doprowadzi do jeszcze większych turbulencji w globalnym handlu.

W najbliższych dniach kluczowe znaczenie będą miały rozmowy Trumpa z Xi Jinpingiem, które mogą złagodzić napięcia lub pogłębić konflikt.

jm 

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor