Za nami kolejna rocznica wybuchu powstania warszawskiego. O decyzji o jego rozpoczęciu i drodze, która do tego doprowadziła, dyskutujemy od 70 lat. A jakie były skutki tego największego polskiego zrywu przeciw Niemcom w czasie II wojny światowej?
1 sierpnia o godz. 17:00 zmobilizowane parę dni wcześniej oddziały Armii Krajowej ruszyły w Warszawie do walki z Niemcami. Ich celem było przejęcie kontroli nad polską stolicą tak, by tuż przed spodziewanym wkroczeniem Armii Czerwonej móc ujawnić władze Polskiego Państwa Podziemnego i pokazać, że Polacy mają swoje państwo niezależne od Stalina i utworzonego przez niego Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Dowództwo polskiego podziemia spodziewało się, że dojdzie do powtórki z listopada 1918 roku, gdy udało się bez większych problemów rozbroić niemieckie oddziały okupacyjne i ogłosić niepodległość Polski. Według informacji dowódcy warszawskiej Armii Krajowej, płk. Antoniego Chruściela „Montera”, radzieckie czołgi miały już wjeżdżać na Pragę, stąd wybuch powstania okazał się koniecznością.
W praktyce okazało się, że żadne oddziały Armii Radzieckiej nie wchodziły do Warszawy od wschodu – w tym czasie ich atak został powstrzymany silnym uderzeniem niemieckim. Powstańcy byli słabo uzbrojeni, gdyż plan zakładał zdobycie broni w walce i zajętych magazynach niemieckich. Z powodów organizacyjnych zrezygnowano z ataku w nocy – uzbrojeni często w pistolety młodzi AK-owcy ruszyli na umocnione punkty wroga w świetle dnia, nie realizując większości zamierzonych celów. Gdy Niemcy otrząsnęli się z szoku przeszli do kontrofensywy, likwidując opór w kolejnych dzielnicach, mordując ludność cywilną i burząc polską stolicę. Powstańcy nie dysponowali bronią ciężką, mieli problemy z zaopatrzeniem, nie mogli też przejść do ofensywy. Pomoc z Zachodu była zbyt mała, a Związek Radziecki świadomie nie pomógł Polakom. Po 63 dniach walki, przy stracie kilkunastu tysięcy żołnierzy i śmierci ok. 150–200 tysięcy cywilów, powstanie warszawskie skapitulowało.
Generał Leopold Okulicki, ostatni komendant Armii Krajowej i zwolennik wybuchu powstania warszawskiego mówił o nim, że miał to być „czyn, który by wstrząsnął sumieniem świata, zaprzeczył sam przez się fałszywym oskarżeniom”. Generał Władysław Anders, dowódca 2. Korpusu Polskiego we Włoszech był w tej sprawie dużo bardziej krytyczny: „Jestem na kolanach przed walczącą Warszawą, ale sam fakt powstania w Warszawie uważam za zbrodnię. Dziś oczywiście nie jest jeszcze czas na wyjaśnienie tej sprawy, ale generał Komorowski i szereg innych osób stanie na pewno przed sądem za tak straszliwe, lekkomyślne i niepotrzebne ofiary. Kilkaset tysięcy zabitych, doszczętnie zniszczona Warszawa, straszliwe cierpienia całej ludności, zniszczony dorobek kultury kilku wieków”.
Jakie więc skutki przyniosło powstanie warszawskie? Zacznijmy od jego bezpośrednich konsekwencji. Dla Armii Krajowej był to chwalebny akt, który jednak doprowadził całą konspirację do głębokiego kryzysu. Czołówka dowództwa trafiła do niewoli, podobnie jak elita żołnierska, która nie zginęła w dwumiesięcznych walkach. Sformowano oczywiście drugą komendę, która przejęła dowodzenie po kapitulacji powstania, ale była ona z oczywistych względów dużo słabsza. Dodatkowo powstanie warszawskie załamało wszystkie plany działania AK w innych regionach kraju. Część oddziałów partyzanckich próbowała przebić się do Warszawy, ale bez skutku. Inne podjęły próbę mobilizacji, ale nie miały już celu i czekały na dalszy bieg wypadków. W takich okolicznościach nie dziwi fakt rozwiązania organizacji w styczniu 1945 roku, głównie zresztą dla zabezpieczenia się przed Związkiem Radzieckim.
Skutkiem powstania było też zniszczenie Warszawy. Zginęło w nim od kilkunastu do nawet dwudziestu procent przedwojennych mieszkańców miasta. Duża część zabudowy została zniszczona w czasie walk, reszta – w ramach planowej akcji niemieckiej, mającej na celu zrównanie polskiej stolicy z ziemią. Zniszczono ważne zabytki: Zamek Królewski, Stare Miasto, świątynie, pałace, przypadkiem tylko zachował się Grób Nieznanego Żołnierza. Z dymem poszły bezcenne zbiory Archiwum Głównego Akt Dawnych i bibliotek warszawskich, przez co historycy dawnych epok stracili bezpowrotnie szanse na poznanie ich niektórych obszarów. Warszawa była biednym miastem ruin, którego odbudowa trwała kilkadziesiąt lat.
W powstaniu zginęło też wielu przedstawicieli polskich elit – synowie i córki inteligenckich rodzin, przyszli prawnicy, lekarze, inżynierowie czy działacze społeczni. Wszyscy znają los Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i Tadeusza Gajcego – młodych poetów, którzy zginęli w walkach powstańczych, znajdując się dopiero w początkach kariery. Brak elity politycznej, kulturalnej i wojskowej sprawił też, że komunistom łatwiej było przejąć władzę w Polsce – opór wobec sowietyzacji musiał być słabszy, do tego tragedia zniszczonej stolicy wpędzała ludzi w apatię, którą wykorzystywali nowi rządzący. Trudno powiedzieć, czy Stalin chciał stworzyć z Polski kolejną republikę ZSRR, stąd nie wiadomo, czy powstanie warszawskie go przed tym powstrzymało.
Pozytywnym skutkiem powstania, widocznym jednak dopiero po latach, był natomiast jego moralny wymiar. Pamięć o bohaterstwie i tragedii powstańców dawała siłę do walki z dyktaturą i natchnienie patriotyczne dla kolejnych pokoleń Polaków. Czy to jednak uzasadnia inne straszne konsekwencje? Dyskusja ta będzie toczyć się jeszcze przez wiele lat.
Tomasz Leszkowicz