Fascynacja śmiercią nie jest niczym nowym, ale w ostatnich latach przybiera ona formę zorganizowanych wycieczek w miejsca naturalnych tragedii, zamachów, czy zbiorowych mordów. Ten styl podróżowania ma nawet swoją nazwę: mroczna, ciemna, lub czarna turystyka.
Choć zjawisko to nie nowe, staje się coraz bardziej widoczne, a wzrost zainteresowania podróżami w takie miejsca zbiegł się z premierą serialu dokumentalnego „Mroczny turysta” w serwisie Netflix kilka lat temu. Katastrofy klimatyczne i niepokoje polityczne również powodują powstawanie większej liczby miejsc tragedii, z których część jest wykorzystywana do celów zarobkowych.
W związku z tym podróż do tych niespokojnych miejsc rodzi pytania natury etycznej. Niektórzy uważają, że tego rodzaju turystyka jest lekceważeniem tragedii tych miejsc; inni wspierają ją twierdząc, że zapewnia fundusze na odbudowę i pomoc.
Czym ona dokładnie jest?
Odnosi się do odwiedzania miejsc, w których „miały miejsce jedne z najtragiczniejszych wydarzeń w historii ludzkości”, do których zalicza się „ludobójstwo, zabójstwa, uwięzienia, czystki etniczne, wojny lub katastrofy – naturalne lub przypadkowe” - podaje „The Washington Post”. Popularnymi przykładami są Czarnobyl, pomnik 11 września i obóz koncentracyjny Auschwitz.
J. J. Lennon, profesor turystyki na Glasgow Caledonian University, który w 1996 roku wraz ze swoim kolegą ukuł termin „ciemna turystyka”, powiedział w rozmowie z „The Post”, że wyjazdy takie nie są zjawiskiem nowym i „istnieją dowody na to, że turystyka taka sięga czasów Bitwy pod Waterloo, gdzie ludzie obserwowali ze swoich powozów toczącą się bitwę". Inni wskazują, iż już w starożytności podróżowano do Koloseum albo na miejsca publicznych egzekucji.
Czarna turystyka stała się popularna, ponieważ „kiedy należy się do społeczeństwa, które jest w zasadzie stabilne i wpada się w ustaloną rutynę, podróżowanie do takich miejsc pozwala w pewnym sensie poczuć się żywym” – uważa profesor Dorina - Maria Buda z Uniwersytetu Nottingham Trent. W ostatnich latach te ponure miejsca coraz bardziej przyciągają podróżnych, a w miarę przyspieszania skutków zmian klimatycznych i rozwijania się globalnych konfliktów, takich jak te na Ukrainie i w Izraelu, rośnie liczba takich miejsc do odwiedzenia.
„Istnieje nieodłączna fascynacja ruiną” – powiedział w rozmowie z CNN Philip Stone, który kieruje Instytutem Badań nad Czarną Turystyką.
„To terytorium bardzo niejasne pod względem etycznym” – mówi w rozmowie z "Times" nowozelandzki dziennikarz David Farrier. Gapienie się na miejsce, w którym wydarzyła się katastrofa, może być wyrazem braku szacunku.
Na przykład, jak donosi portal World Crunch, ukraińskie biuro podróży spotkało się z kontrowersjami po tym, jak zaoferowało wycieczki na miejsca masowych masakr ludności cywilnej w wyniku ataków Rosji na Ukrainę. Wielu twierdziło, że jest „za wcześnie” na turystykę w regionie, biorąc pod uwagę nieusunięte zniszczenia.
„Niewłaściwe zachowanie turystów we wrażliwych miejscach – na przykład uśmiechanie się do selfie w obozach koncentracyjnych – zostało powszechnie potępione w mediach społecznościowych” – napisano w dzienniku „ The Washington Post”, dodając, że „wątpliwe etycznie «podglądanie» polegające na odwiedzaniu jeszcze trwającej lub bardzo niedawnej tragedii i gapienie się” jest również w dużej mierze uważane za tabu.
Nauka i ostrzeżenie też
Mimo to można się wiele nauczyć, odwiedzając takie miejsca. Zmiany klimatyczne powodują więcej klęsk żywiołowych i zniszczeń, a „wizualny wpływ krajobrazów wywołanych zmianami klimatycznymi stanowi ostrzeżenie" – uważają niektórzy. Przemyślana wizyta może również pomóc w zapewnieniu zasobów finansowych dotkniętym obszarom, takim jak hiszpańska wyspa La Palma, która doświadczyła erupcji wulkanu w 2021 r., czy Maroko, które we wrześniu ucierpiało z powodu potężnego trzęsienia ziemi. Jednak w niektórych miejscach, takich jak Lahaina na Hawajach, które latem zostało prawie zniszczone przez niszczycielskie pożary, zniechęcono do turystyki, aby umożliwić mieszkańcom powrót do zdrowia i opłakiwanie strat bliskich.
Wiele popularnych miejsc ciemnej turystyki to miejsca o rozbudowanej, skomplikowanej historii. A goście często wychodzą z nowo zdobytą wiedzą.
„Myślę, że to ważne miejsca, w których możemy się zastanowić i spróbować lepiej zrozumieć zło, do jakiego jesteśmy zdolni” – zauważył Lennon z Glasgow Caledonian University.
Według Dark-tourism.com, strony internetowej poświęconej temu zjawisku, rzeczywiście istnieje optymalny sposób uczestniczenia w ciemnej turystyce.
„Popiera się tutaj pełne szacunku i oświecone zaangażowanie turystyczne we współczesną historię i jej ciemne strony w trzeźwy, edukacyjny i pozbawiony sensacji sposób”.
na podst. theweek
rj