Naukowcy wciąż nie są pewni. Jak na razie wiele wskazuje, iż nie przenosi się on drogą powietrzną aż w takim stopniu, jak odra czy ospa wietrzna.
„To wirus, który przenosi się przede wszystkim drogą kropelkową, co jest dobrą wiadomością, bo gdyby było inaczej, jedna osoba mogłaby zarazić całe pomieszczenie” – mówi prof. Luis Ostrosky z McGovern Medical School w Houston w Teksasie.
Z drugiej strony mamy złe informacje, że przenoszenie w powietrzu jest „prawdopodobne”. Wynika to z badania, które jeszcze nie zostało potwierdzone innymi, opublikowanego przez naukowców z Princeton University, University of California i National Institute of Health. Doszli oni do wniosku, że nowy wirus może pozostawać w powietrzu do 3 godzin po przedostaniu się do niego w postaci aerozolu (kichnięcia lub kaszlu).
Na razie lekarze i urzędnicy zalecają zachowanie dystansu od innych, zwłaszcza w miejscach publicznych.
„Trzeba by dotknąć zakażonych wydzielin, aby zostać zarażonym lub przebywać w promieniu mniej niż sześciu stóp od chorego, który kaszle lub kicha” – mówi prof. Ostrosky „W badaniach sprawdzono, jak daleko leci ślina i małe kropelki, i to jest magiczna liczba”.
Teoretycznie, spotkania na zewnątrz, na przykład podczas spaceru, dają wirusowi mniejsze szanse na rozprzestrzenienie się.