Z Andrzejem Kulką w świat: Zimowa Alaska, cz. 9
Ponad uzdrowiskiem Chena Hot Springs nadal jest jeszcze jasno, świeci słońce, wchodzimy więc do basenów i w ostrym, jeżącym włosy mrozie radujemy się naturalnym ciepłem wody pochodzącym z naturalnej, powulkanicznej energii... Kiedy mamy już dość wygrzewania ciała, spożywamy smaczny obiad (zupa z małży i halibut z frytkami) w miejscowej, typowo alaskańskiej restauracji i ruszamy z powrotem do hotelu na leśnej polanie niedaleko Fairbanks. Pozostawiwszy zbędne rzeczy w pokojach ruszamy raz jeszcze do wspomnianego już miejskiego parku, aby - tym razem w nocnej scenerii - obejrzeć zwycięskie lodowe rzeźby podświetlone starannie dobranym przez twórców oświetleniem. Trzeba przyznać, że ta sama wystawa oglądana nocą sprawia ogromne wrażenie!
Wracamy do hotelu, kiedy jest już zupełnie ciemno. Nie jest to jednak pora na spanie, gdyż - wbrew odstraszającej, naukowej prognozy (aktywność zero) na niebieski firmament wkroczyła w przepięknych rozbłyskach nasza tak długo oczekiwania bohaterka - zorza polarna! Pomimo mrozu (minus 34 stopnie Celsjusza!) sterczymy na zaśnieżonej polanie godzinami, oglądając i fotografując to fenomenalne zjawisko Aurory Borealis.
Taniec zorzy polarnej na niebie
Czym tak naprawdę jest zorza? Zorza polarna jest niezwykle efektownym zjawiskiem świetlnym powstałym wskutek jonizacji atmosferycznego azotu i tlenu. Ta jonizacja następuje wskutek docierania do Ziemi protonów i elektronów emitowanych przez wybuchy na Słońcu. Aktywność naszej gwiazdy decyduje więc o intensywności światła zorzowego. Zorza widoczna jest jako pasma, łuki, kurtyny, wstęgi, fiorany, promienie i korony, w zakresie barwy zielonej, żółtej i czerwonej, czasami białej, powstaje na znacznych wysokościach od 100 do 600 kilometrów nad powierzchnią Ziemi. Aby móc ją zobaczyć musi ona po prostu wystąpić, a niebo musi być ciemne i bezchmurne. Zorza obserwowana jest zazwyczaj na wysokich szerokościach geograficznych (np. na Alasce, Grenlandii, w Skandynawii, północnej Kanadzie i na Syberii), ale wyjątkowo znane są jej opisy ze starożytnej Grecji!
Zielona smuga zorzy polarnej
Zagapiamy się w cudowne niebo i w końcu padamy do łóżek, gdzieś tak o 5 rano, gdyż nazajutrz musimy jeszcze powrócić przez góry Alaska Range do Anchorage. Trudno będzie się rozstać z Alaską; pomimo mrozów sceneria ośnieżonych gór okazała się dorównać, a może nawet wygrywać z wszystkimi innymi, letnimi widokami!
Spotykam starych alaskańskich znajomych; Artura i jego żonę Denise. Przy szklanicy zmrożonego piwa Amber staram się dojść do sedna alaskańskiej duszy, wychodzi na jaw ich duma ze stanowej flagi, prostej flagi Ostatniego Pogranicza, gdzie na niebieskim tle umieszczono Wielki Wóz i Gwiazdę Polarną. Ten błękit symbolizuje kolor oceanu i wieczornego nieba, barwę tafli tysięcy jezior tej krainy i płatków polnych niezapominajek. Złoto gwiazd to również reminiscencja czasów gorączkowej pogoni za szlachetnym kruszcem, wokół którego zakręciła się połowa historii Alaski. Podobają mi się cztery ostatnie zdania wiersza o stanowej fladze, które znalazłem na wyeksponowanym na półce, zabytkowym talerzu u Denise:
The great North Star with its steady light,
Over land and sea a beacon bright.
Alaska’s flag - to Alaskans dear,
The simple flag - of last frontier
Do zobaczenia na Alasce!
Pod kosmiczną jarzeniówką
Tekst i zdjęcia: Andrzej Kulka
Autor jest właścicielem chicagowskiego biura podróży Exotica Travel, które organizuje wycieczki po USA i całym świecie, z zimową Alaską włącznie. Najbliższy wyjazd już 26 lutego 2022. Informacje na stronie: www.andrzejkulka.com, tel. 773-237-7788. Polecamy obejrzenie galerii zdjęć z poprzednich wypraw na Alaskę.