09 czerwca 2022

Udostępnij znajomym:

Do Muzeum Polskiego w Ameryce trafiły ostatnio cenne pamiątki po generale Józefie Chłopickim. Wydarzenie to jest dobrą okazją do pokazania biografii człowieka, który zapisał się w historii jednocześnie bohaterstwem i… zbytnią ostrożnością polityczną.

Wspomniane pamiątki wiążą się przede wszystkim z odznaczeniami francuskimi, nadanymi Chłopickiemu jako weteranowi wojen napoleońskich. Najcenniejszym z nich jest Order Legii Honorowej klasy V (kawalerski) – najważniejszego orderu państwa francuskiego. Towarzyszą mu patki (element kołnierza) z munduru kawalera Legii, a także Medal św. Heleny z wizerunkiem Napoleona Bonaparte, przyznawany weteranom kampanii wojennych cesarza Francuzów. Dodatkowymi darami była litografia z wizerunkiem generała oraz drzewo genealogiczne, wywiedzione do czasów nowożytnych. Uroczystość przekazania darów do MPA odbyła się 3 czerwca, oprócz potomków gen. Chłopickiego wzięli w niej udział także przedstawiciele dyplomatyczni Rzeczpospolitej Polskiej oraz Republiki Francuskiej.

Losy generała Józefa Chłopickiego ilustrują pewne ważne zjawisko. Oficer ten, jako jeden z typowych przedstawicieli swojego pokolenia, od 1792 do 1831 roku w różnych rolach brał udział w walce o polską niepodległość, wykazywał się ogromnym bohaterstwem i talentem militarnym, ostatecznie zaś zapisał się w dziejach jako dyktator powstania listopadowego, przez wielu badaczy opisywany jako polityk zachowawczy czy wręcz kunktatorski.

Józef Grzegorz Chłopicki urodził się 14 marca 1771 roku w Kapustynie w dzisiejszej Ukrainie, a wówczas kresach Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Zamiast zajmować się nauką wybrał wojsko – już jako czternastolatek miał uciec ze szkoły przyklasztornej i zaciągnąć się do służby. Jego losy były jednak zawiłe. Pierwsze doświadczenie wojenne zdobywał w szeregach rosyjskich, w czasie wojny z Turcją (1787-1792). Po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja i powiększeniu polskiego wojska wrócił do kraju, walcząc w wojnie z Rosjanami 1792 roku i biorąc udział w zakończonej sukcesem bitwie pod Zieleńcami. Po kapitulacji strony polskiej jego oddział wcielono do armii rosyjskiej, a on sam kontynuował służbę jako żołnierz carski. Już jednak w czasie powstania kościuszkowskiego 1794 roku ponownie stanął w szeregach Wojska Polskiego, biorąc udział m.in. w końcowych walkach insurekcji.

Po jej upadku trafił na Zachód Europy i tam włączył się w organizację Legionów Polskich – ochotniczej formacji budowanej pod komendą generała Jana Henryka Dąbrowskiego przy boku armii francuskiej i odnoszącego sukcesy we Włoszech młodego Napoleona Bonapartego. Chłopicki, jako młody człowiek z doświadczeniem wojennym i chętny do służby, został przyjęty w stopniu kapitana, awansując szybko na kolejne stopniu i zajmując coraz ważniejsze stanowiska dowódcze. Brał udział w najważniejszych walkach legionowych, w tym bitwie pod Trebbią w czerwcu 1799 roku, kiedy został ranny, a polska jednostka poniosła ogromne straty. Uniknął przy tym tragicznego losu swoich kolegów, którzy po 1801 roku zostali wysłani przez Napoleona na… San Domingo (Haiti), gdzie tłumili powstanie czarnoskórej ludności.

Do Polski płk Chłopicki wrócił w 1807 roku, szybko jednak stanął na czele tak zwanej Legii Nadwiślańskiej, którą skierowano do walki w Hiszpanii. Polacy zapisali tam wiele chwalebnych kart, odegrali jednak trudną rolę – wojska napoleońskie były tam najeźdźcami, przeciw którym stawali Hiszpanie broniący swojej ojczyzny. W 1812 roku już jako generał Chłopicki wziął udział w wyprawie na Rosję, walcząc pod Borodino i odnosząc ciężką ranę pod Moskwą. Za swoje zasługi w armii napoleońskiej został uhonorowany Legią Honorową V i IV klasy oraz tytułem barona Cesarstwa z państwową pensją, a jego nazwisko (zapisane jako KLOPISKY) zostało wykute na Łuku Triumfalnym w Paryżu, obok kilkuset innych nazwisk napoleońskich dowódców.

Po upadku Napoleona wstąpił wraz z częścią dawnych oddziałów do wojska Królestwa Polskiego – autonomicznego państwa, podporządkowanego Rosji. Popadł jednak w konflikt z dowódcą armii, wielkim księciem Konstantym, i podał się do dymisji. Opowieść o tym, jak postawił się bratu cara, przysporzyła mu popularności. Gdy 29 listopada 1830 roku podchorążowie i spiskowcy wywołali w Warszawie powstanie przeciw Rosjanom, zgłosili się do niego, widząc w nim kandydata na naczelnego wodza. Chłopicki nie wierzył jednak w sukces wojny z Rosją, która kilkanaście lat temu wcześniej pokonała Napoleona. Był w tym podobny do innych przedstawicieli swojego pokolenia. Wkrótce jednak przyjął naczelne dowództwo i obwołał się dyktatorem powstania. Choć wierzono w niego jako wodza, który poprowadzi wojsko do zwycięstwa, skupił się raczej na rozmowach z Rosjanami i hamowaniem zapalczywych głów. Ostatecznie po ponad miesiącu zrezygnował, w lutym 1831 roku wziął jednak udział w bitwie pod Olszynką Grochowską – choć formalnie znajdował się poza wojskiem, świetnie dowodził pierwszą linią, odniósł jednak ciężką ranę i musiał zostać zwieziony z pola bitwy, która choć zakończona wycofaniem się Polaków zatrzymała marsz Rosjan na Warszawę.

Po wyleczeniu się z ran nie wrócił do wojska ani polityki, spędzając resztę życia w Krakowie. Podobno patrząc na Kopiec Kościuszki miał powiedzieć, że i on (jako dyktator powstania) mógł mieć podobny. Nie zapisał się jednak w historii jako narodowy przywódca, a zachowawcza polityka przyćmiła kartę żołniersk

 

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor