----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

11 lutego 2016

Udostępnij znajomym:

Józef Łobodowski (ur. 19 marca 1909 w Purwiszkach – późniejszy powiat wileńsko-trocki, zm. 18 kwietnia 1988 w Madrycie) – współczesny polski poeta, autor liryki głęboko wizyjnej, proroczej i patetycznej. Laureat Nagrody Młodych Polskiej Akademii Literatury za rok 1937. Uczestnik kampanii wrześniowej, wieloletni korespondent z Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Uznawany za skandalistę swoich czasów.

Łobodowski był jednym z niewielu poetów czasów międzywojennych, którzy odnawiali związki współczesnej liryki polskiej z tradycją szkoły ukraińskiej polskiego romantyzmu. Najczęstszym tonem wierszy Łobodowskiego był przy tym skrajny pesymizm oraz ciemny katastrofizm dziejów, ponad którym autor wznosi się wieszczym tonem starotestamentowych proroków. Zdobyło mu to wśród krytyki literackiej opinię „wizjonera par excellence”. Jego poezje zwykle przybierały postać rozbudowanej, nasyconej obrazami poetyckiej epistoły, raz pełnej heroicznych wezwań i wybuchów uczucia, innym razem zmierzającej w stronę publicystyki. W przeciwieństwie do apokaliptycznej części twórczości, jego wiersze kozackie i orientalne głosiły swoisty élan vital oparty na dzikości życia, porywczości serca i płomiennej miłości.

W pamięci kolejnych pokoleń Łobodowski utrwalił się jako wieczny buntownik, cygan i tułacz; zyskał zresztą kluczowy dla jego recepcji przydomek „ostatniego romantyka”. Jego literackim mottem był fragment wiersza Dedykacja: „ja jestem z tych, co wiersze tylko za połowę życia biorą, a później skaczą ku dzikich koni grzywom”.

ZIELONE OCZY

Mówiłem – Zielone oczy to czarownic przywilej!
Śmiała się: – Jakże chciałabym stać się czarownicą!
Powiedz: Skazałbyś mnie na śmierć na stosie?
Obrażała się często, ale za chwilę
znów zbliżała do mnie smagłe lico
i wołała: – Zgadnij!
Siedem żeber mam, czy też osiem?!

Nie od razu żem rachunku dokonał ...
czy odwagi mi nie starczało
– bo zielonooka dziwożona –
czy zawiniła mych słów niedoskonałość ...?

Tyle że otwierała mi chętnie swe ramiona,
ale tego było o wiele za mało!

Jakież były jej oczy naprawdę?
W cieniu brązowe,
w mżącym świetle błękitnawo-siwe,
w pełnym słońcu – złociste ...
Kiedy brałem w dłonie jej głowę,
zamykała powieki: – moje oczy są nieprawdziwe!
nigdy się nie dowiesz, jakiej są barwy,
jeśli przedtem ust mych nie natrze lubystek!

I dopiero gdym zdobył czarodziejskie ziele
i uwarzył
na ogniu, który płonie u Wenus ołtarzy,
pozwalała mi poczynać coraz śmielej,
ażem oczy jej zdobyć się odważył.

Serce tłukło się alarmowym dzwonem,
wiatr na mych ustach zastygnął,
rozpalonymi igłami kłuło w żyłach,
włosy zajęły się płomieniem,
więc w przerażeniu zawołałem – Gore!

Wtedy oczy zielone
szeroko otworzyła –
nareszcie umowny sygnał
że droga stanęła otworem.

Powędrowałem za zielonym światłem,
już ufny że na drugą stronę przejdę
i policzyłem,
to już było teraz całkiem łatwe ...

Żeber po każdej stronie miała siedem!

Grupa Poetycka ARKA zaprasza w piątek, 29 stycznia 2016, o godz. 8:00 pm na Biesiadę Poetycką do Alibaba Retro w Chicago.
Podkład muzyczny Marek Kalinowski. Spotkanie otwarte dla publiczności, prowadzi Elżbieta Chojnowska. Wstęp wolny. Telefon (312) 493-1212. Alibaba Retro, 5211 N. Harlem Ave, Chicago IL 60656.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor