LIST DO MATKI
Mijam dzień i zawracam. Zawsze jednakowo
widzę ciebie. Zgarbiłaś się nieco.
Idę tam, gdzie twa ręką posadzone kwiaty
i ognie, które ojcu smutno w mroku świecą.
Mijam w swej drodze chwile, zdarzenia, uśmiechy
czas jest wszędzie jednakowo krótki
zawsze bliżej na przełaj do owej krainy
gdzie zaczyna się radość, a kończą się smutki.
A kiedy się spotkamy, bo wszystko być może
kupimy domek na wsi, w lipach i z malwami.
Przed tym, co musi nadejść drzwi głucho zamkniemy
i będziemy wieczorem długo rozmawiali.
O tym, co było kiedyś, przez te długie lata
gdy ocean się w poprzek naszych dróg położył.
Ty zaś powiesz z uśmiechem: "Moc nic nie tworzy"
i dodasz: pij, bo już pewnie wystygła herbata".
Edward Dusza
ZWYŁKE MATCZYSKO
Matka Gracchów? Rzymska matrona?
„Propagandowe” nazwisko?
Nie, to tylko dobroć wcielona,
Zwykłe matczysko.
Wielkość mało dla niej stanowi.
Do szczęścia jej nie wystarczy,
Nie ona to rzekła synowi:
„Ty tarczą albo na tarczy!”
Mocna nie jest. Wzdycha i płacze
Nad poniżeniem jednostki,
Nad dzieckiem swojem tułaczem,
Nad zagadką wyroków boskich.
Lecz za każdą jej łzę spada pocisk!
Za westchnienie - dymi rumowisko!
I cóż na to anioł dobroci?
Płacze dalej i oto wszystko.
Lecą światem rykoszetów echa,
Płoną gniewy l odwety męskie -
Któż by z panów zemsty poniechał,
Zemsty z Bogiem lub przeciw Bogu?
Wiktorie stają u progu -
A tu tylko matczysko tęskne.
Władcy wojny prowadzi. Stać ich
Na ofiary ku przyszłym chwałom!
Ale matka za to wszystko zapłaci,
Jeśli syn jej nie powróci cało...
Maria Pawlikowska – Jasnorzewska
MATKO, NIE MA JUŻ DNI…
Matko, nie ma już dni, które nas rozdzielą,
choć upiór dnia stoi w oknie i czeka,
nie doścignie nas nikt na drodze dalszej od śmierci,
nie odnajdzie nas nikt, bo droga nasza za daleka.
Krzysztof Kamil Baczyński