13 lipca 2023

Udostępnij znajomym:

Taka to historia, będąca wynikiem nieostrożności, niezrozumienia czy zbyt dużego zaufania… Mam wrażenie, że wszystkiego po trosze…

Pies moich przyjaciół trafił do nich po śmierci swojej pierwszej opiekunki. Nie mieli oni żadnego doświadczenia w opiece nad psiakami. Zaprosili mnie na kawę (z dodatkiem cynamonu i imbiru – wyborna!) i drobną „konsultację” i podpowiedź, co dalej…

Na powitanie wyskoczył średniej wielkości psiak. Nie był agresywny, raczej ciekawy, kto mu zakłóca spokój. Ku zdziwieniu gospodarzy, stanęłam nieruchomo, dając się dokładnie obwąchać. I polecam to każdemu, kiedy pojawiają się po raz pierwszy w domu z nowym psim mieszkańcem. To ważne!

Zostałam zaakceptowana, ucichło szczekanie, choć na głaskanie było za wcześnie i nie było na to czasu, bo… psiak pokazał mi swoje miski przy drzwiach, rzucając jednocześnie twarde spojrzenie ostrzegawcze „To moje, nie ruszaj”. Potem pobiegł na posłanie, chwycił zabawkę do pyszczka i krótko, ale intensywnie zaczął nią szarpać na boki. Po chwili wypluł zabawkę na posłanie posyłając mi ponownie ostrzegawcze spojrzenie - „To moja ulubiona zabawka, nie rusz…”.

Wiedziałam już, o co chodzi… To początek problemu z obroną zasobów. Pies jeszcze nie warczał, nie atakował, gdy ktoś pojawiał się w pobliżu jego zasobów - na przykład jedzenia, picia, ulubionej zabawki, legowiska, nawet przewodnika czy członka rodziny. Ostrzegał…

Często pojawia się problem obrony jedzenia. Zwykle zaczyna się od tego, że gdy pies spokojnie je swój posiłek, a ktoś zaczyna się do niego zbliżać, on nagle sztywnieje i posyła ostre spojrzenie. Później zaczyna wysyłać sygnały uspokajające – oblizywanie nosa czy pokazywanie białka oka. Zwykle nie wiemy o istnieniu takich znaków albo ich nie rozumiemy (nowi opiekunowie, nieświadome dzieci), więc łatwo nam jest je po prostu przegapić, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Jeśli nie zaprzestaniemy zbliżania się do psa lub będziemy usiłowali zabrać miskę z jego posiłkiem, przejdzie on do sygnałów grożących – uniesienie przedniej wargi, warczenie połączone z groźnym wzrokiem. Jeśli i to nas nie powstrzyma – narażamy się na pogryzienie nawet przez najłagodniejszego psa.

Wiele osób, niestety, karci psy za pokazywanie sygnałów grożących. To nie jest dobra praktyka, gdyż psiak może pominąć ową fazę grożenia i przejść do ataku, a to już może być niebezpieczne.

W naszym ludzkim świecie nie wyobrażamy sobie, by pies ugryzł rękę, która go karmi. Z psiej perspektywy i jego psychiki wygląda to trochę inaczej. Dla psa bardzo ważne są zasoby, czyli wszystko to, co jest limitowane i właśnie tego pies będzie w aktywny sposób bronił. I warto pamiętać, że nie ma uniwersalnych zasobów, ważnych dla wszystkich psów. Każdy pies sam sobie określa, co jest dla niego najważniejsze do pełnej obrony. Przykładowo – dla mojego psa ja mieszczę się w ramach jego zasobów i oszczekuje każdego - nawet po drugiej stronie ulicy – kto przechodzi obok nas, niemal rzucając się z zębami…

O tym wszystkim opowiadałam moim przyjaciołom. Też o tym, jak zachowania obronne mogą bardzo łatwo eskalować i jak pracować nad wyeliminowaniem tego problemu. Wydawało się, że nowi opiekunowie psa wszystko rozumieją i zastosują się do moich podpowiedzi.

Niestety kilka tygodni temu otrzymałam telefon. Przyjaciele wzięli swojego psiaka (Franka) na rodzinnego grilla. Oprócz ich ulubieńca był tam również stary czworonożny przyjaciel, Mori, należący do innego członka rodziny. Podczas biesiady ktoś dał Frankowi kawałek kiełbasy z grilla. Pies odszedł na bok, by spokojnie ją sobie zjeść. Wtedy, niestety, podszedł do niego - skuszony smakowitym zapachem – Mori. Franek najpewniej myślał, że Mori chce mu odebrać jedzenie i rzucił się na niego. Niestety ugryzienie okazało się dla starszego Moriego śmiertelne.

Teraz opiekunowie Franka szukają dla niego nowego domu. Po tym wydarzeniu całkowicie stracili zaufanie do psa i przestali wierzyć w swoje kompetencje jako opiekunów.

Oczywiście tej sytuacji można było zapobiec. Bez względu na to, czy wasze psy przejawiają jakieś problemy z obroną zasobów, czy nie, pamiętajcie, żeby zawsze zachować szczególną ostrożność podczas karmienia. Pies powinien mieć w tym czasie spokój i ani opiekun, ani obcy człowiek, ani dziecko, ani inny pies nie może psu podczas posiłku przeszkadzać.

Druga lekcja, jaką według mnie warto z tego zdarzenia wyciągnąć, to niebagatelizowanie problemów psa. To, że w codziennym życiu pies jest bezproblemowy i tylko sporadycznie przejawia jakieś niepokojące sygnały, nie może uśpić naszej czujności. Im szybciej zauważymy potencjalnie niebezpieczne zachowanie psa i im szybciej zaczniemy nad nim pracować, tym lepiej, by nie wydarzyła się podobna tragedia.

Anna Czerwińska
wielbicielka muzyki klasycznej i dobrej literatury, amatorka gór i namiotu, podglądania życia od kuchni i innych obserwacji wszelkich na własny użytek.
Autorka blogów: o kuchni Stanów Zjednoczonych i… truflach czekoladowych www.amerykanskiekulinaria.com; www.domowetrufle.com
kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

MCGrath Evanston Subaru

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor