W dobie sztucznej inteligencji coraz częściej mamy do czynienia z trudnym do rozpoznania zjawiskiem, czy po drugiej stronie znajduje się człowiek, czy komputer?
W literaturze można znaleźć szereg informacji o potencjalnych planach gigantów technologicznych, które mają jeden cel – stworzyć internet wolny od aktywnych użytkowników, obsługiwany i aktualizowany przez sztuczną inteligencję. Po co chcieliby to robić? Z powodu kontroli nad społeczeństwem, które błędnie odbierając to, co czyta, może zmienić swój światopogląd.
Prawda jest taka, że obecnie większość treści w internecie już jest tworzona nie przez ludzi, a przez sztuczną inteligencję, a mówiąc bardziej precyzyjnie, przez wiele algorytmów (stworzonych de facto przez ludzi), które codziennie skanują miliardy danych i wykorzystują je do z góry określonych celów ich twórców. Ogromną rolę odgrywają również rządy państw, które potrafią w taki sposób zaplanować i zlecić stworzenie odpowiednich algorytmów, by móc wpływać na mentalność, wybory, opinie społeczeństwa i postrzeganie jednostek rządzących.
Takie postępowanie prowadzi do wielu niebezpieczeństw. Za przykład można wziąć nieświadomość ludzi i nieznajomość obszarów, na którym opiera się ludzka wiara, co umożliwia sterowanie nimi. Większość ludzi nie zna dokładnego zapisu pism świętych poszczególnych religii i to właśnie niektórzy mogą wykorzystać przeciwko nam, manipulując lub podając nieprawdziwe informacje, w które znaczna większość z nas ślepo uwierzy.
Musimy jednak pamiętać, że jest to jedynie teoria spiskowa, która może w przyszłości przerodzić się w rzeczywistość, choć obecnie szansa na to jest bliska zeru z powodu trudności wykonania. Analogicznie do teorii płaskiej ziemi, niemożliwym byłoby trzymanie wszystkiego w tajemnicy przed niespełna ośmiomiliardową populacją ludzką, a jeden najmniejszy wyciek mógłby spowodować katastrofalną w skutkach lawinę protestów, walk z rządami państw i błyskawicznie narastającej niechęci do internetu.
Obecnie mamy do czynienia z pojedynczymi przypadkami oszustw, których ilość niestety rośnie wykładniczo. Wraz z rozwojem zarówno sztucznej inteligencji, jak i mocy obliczeniowych rozwijają się również sposoby na oszustwa nie tylko internetowe. W ostatnim czasie bardzo głośno jest o sprawach popularnych ludzi, których dotknął problem phishingu i spoofingu.
Phishing polega na wykorzystaniu urządzenia osoby zaatakowanej celem podszycia się za pomocą poczty elektronicznej lub SMS pod inną jednostkę (instytucję finansową, bank, ubezpieczyciela czy osobę fizyczną). Atakowanej osobie zazwyczaj bardzo trudno jest odróżnić informacje prawdziwą od fałszywej, kiedy na ekranie komputera lub telefonu widzi znajomą nazwę lub numer. Często pytana jest o numer karty bankowej, dane poufne, adres zamieszkania i inne informacje potrzebne do zaciągnięcia kredytu na dane nazwisko lub innych działań, które mają jej zaszkodzić.
Spoofing natomiast jest atakiem na systemy teleinformatyczne i podszywanie się pod inną jednostkę. Niedawne przypadki spoofingu pokazały, jak wielką siłę i przewagę mają hakerzy w momencie ataku. W telefonie słyszymy dźwięk dzwonka, widzimy, że dzwoni do nas ktoś bliski, odbieramy połączenie i wtedy może dziać się dosłownie wszystko, to zależy od wyobraźni i planu przestępców. W dobie sztucznej inteligencji możemy nawet usłyszeć głos zupełnie zgadzający się z osobą, pod którą podszywa się haker. W taki sposób można stracić na przykład oszczędności. W słuchawce możemy usłyszeć, że nasz znajomy potrzebuje natychmiastowego przelewu na określone konto bankowe, ponieważ popadł w tarapaty. Możemy również zostać wywabieni z domu, a pod naszą nieobecność kosztowności znikną.
Zwróćmy uwagę na to, jak wiele jest obecnie filmów generowanych przez sztuczną inteligencję, która świetnie „udaje” prezydenta USA, aktorów, youtuberów czy innych znanych osób. Dobrze wiemy, że społeczeństwo liczy się z opinią ludzi popularnych i to, co powiedzą może być przyczyną zmiany poglądów na daną sprawę. Tak właśnie działa obecny internet, a będzie coraz gorzej. Filtrowanie treści jest coraz trudniejsze, algorytmy wciąż są udoskonalane i w niedalekiej przyszłości niemożliwym będzie rozróżnienie kto znajduje się po drugiej stronie.
Szczególnie zagrożone atakami i oszustwami są osoby starsze, nieobeznane w świecie technologii, które są praktycznie bez szans w przypadku działań przestępców. Sztuczna inteligencja zaczyna też ingerować w telewizję, którą oglądają głównie ludzie starsi. Dlatego tak ważne jest uświadamianie i wskazywanie konsekwencji, jakie mogą nastąpić w przypadku dostępu do nieodpowiednich treści, branie każdej informacji zarówno w internecie, jak i telewizji z przymrużeniem oka i rozmowa o tym, by nie dawać się sprowokować do natychmiastowej pomocy (na przykład finansowej), ale zweryfikować, czy problem faktycznie istnieje, na przykład poprzez rozłączenie rozmowy i wykonanie połączenia jeszcze raz, choćby z innego telefonu do bliskiej nam osoby.
Naukowcy przewidują, że do 2026 roku aż 90% treści, które znajdziemy w internecie będzie wygenerowana sztucznie. Przy tak ogromnym wpływie sztucznej inteligencji na sieć, możemy już teraz mówić o wstąpieniu do nowej ery „martwego internetu”.
Adrian Pluta
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.