“Dziwne, te pożary co roku. U nas też gorąco, ale jakoś pożarów nie ma”.
No właśnie… skąd się to bierze? Nie te pożary, ale ta niewiara? Skąd? Jak to się zaczęło, od czego? Od lądowania na Księżycu? Czy może już od Roswell? Albo od wmawiania nam, że ONI są naszą przewodnią siłą? Od kiedy przestaliśmy wierzyć, zaczęliśmy podejrzewać, że mówią nam to, co mówią z jakiegoś powodu, w jakimś celu. Kto i w jakim celu miałby teraz roznosić po całym świecie wiadomości o pożarach. O tym, że pali się w Kanadzie, na greckich wyspach, we Włoszech, na Hawajach, a jeszcze i na Syberii, we Francji, czy gdzie kto chce? Albo że takie straszne powodzie? W Chinach.
W Kalifornii leje rekordowy deszcz, wodę przyniósł tropikalny sztorm Hilary, było bardzo sucho, teraz więc powodzie, do tego na oceanie La Nina, czy El Nino, powtarzające się zjawisko, niosące także opady, wiatr, kataklizmy. Mam bliskich w Kalifornii, oglądam mapy, widzę, że powodzie są już blisko ich osiedla, ale dzwonię dopiero wtedy, gdy jeszcze zatrzęsła się tam ziemia. Wiadomo, że uskok Św. Andrzeja może się obudzić w każdej chwili, więc od razu myśli się: czy to już? Więc dzwonię. “Nie, nic się nie dzieje” - słyszę. “Trzęsienie było dalej na północ, ale jakie tam trzęsienie, aby - aby, a powodzie, ulewy, eee, takie tam! W latach 90-tych było gorzej! Nie oglądaj telewizji” - radzą mi jeszcze. No tak, telewizja mówi, że takich ulew nie było nie tylko od lat 90-tych, ale dawniej, że ewakuacje, że lecą w wodę skały, domy, zawalają się całe odcinki autostrad…. nic się nie dzieje!
W dodatku ONZ podaje, że w tym roku pomocy humanitarnej będzie potrzebowało prawie 340 milionów ludzi, 25 procent więcej niż rok wcześniej. Około 45 milionów doświadczy skrajnego głodu, ale aż 250 milionów nie ma dość jedzenia i już 103 miliony ludzi są uchodźcami, albo przesiedleńcami. I już 3 miliardy, tak miliardy, ludzi mieszka na terenach, które ze względu na wysokie temperatury nie powinny być zamieszkane! Tak, to wszystko także z powodu wojen, nie tylko szalejących żywiołów. Mamy na tym rozszalałym świecie więcej konfliktów niż kiedykolwiek od czasu zakończenia II wojny światowej. Z objętego wojną Sudanu uciekają do objętej kryzysem humanitarnym Etiopii… A więc - wojny, konflikty i do tego klęski żywiołowe!
Nie oglądaj telewizji. Po prostu: zamknij oczy i problemy znikną.
Nie mogę zrozumieć, dlaczego część z nas nie chce przyjąć do wiadomości, że to się dzieje. Czyli zaprzeczamy, wypieramy, jak bita żona, która mówi: no czasem mnie uderzy, ale jest dobrym ojcem! Jak matka, która za żadne skarby nie chce uwierzyć, że jej obecny mąż gwałci jej córkę, bądź syna. Albo że ksiądz napastuje jej dziecko, czy nauczyciel. Nie i już! Freud kiedyś powiedział, że jeśli postrzegana rzeczywistość wywołuje przykrość, poświęcamy prawdę. To jest właśnie mechanizm wyparcia. Wypieram ze świadomości, z pamięci coś, co jest zbyt bolesne, by tam tkwiło. Widzę coś złego, coś, czego się boję - nie przyjmuję więc do świadomości, jakby tego nie było.
Covid? Jaki Covid, nie widziałem, żeby ktoś umarł. A to, co podają media? Ha-ha! Już w dzieciństwie nauczyliśmy się ignorować swoje uczucia, nie nauczyliśmy się, jak sobie z nimi radzić! Mówiono nam przecież- nie płacz, nie mazgaj się! Boję się zmian, boję się tego, co się dzieje, to powiem, że to się nie dzieje, że tego nie ma, że to ONI znowu coś kręcą, coś kombinują, albo jeszcze lepiej - zamknę oczy…
Miało być pięknie, mieliśmy być bogaci i szczęśliwi, a tymczasem - kryzysy, bieda, stopy procentowe, inflacja, wojny, oszuści, zmiany klimatyczne! Plaga szarańczy w Splicie, plaga błękitnych krabów we Włoszech, nowe pożary na Elbie, coraz bliżej Polski.
Mieszkańcy spalonego miasta na Hawajach mają pretensje do władz, że nie zadziałały syreny alarmowe, a tymczasem wielu z nas jest gotowych te syreny ignorować. Jakie tornado? Jaki pożar? Znowu ktoś coś kombinuje. Straszą nas tylko.
Idalia Błaszczyk
