Każdy ma w kieszeni i w dowolnym momencie może uwiecznić chwilę – mowa tu o aparacie fotograficznym, najczęściej umieszczonym w telefonie komórkowym lub jako oddzielne, małe urządzenie. Zanim jednak stał się tak powszechny przeszedł niemal dwieście lat historii, o której napisać kilka słów...
Historia fotografii, wbrew pozorom, nie rozpoczęła się w momencie zrobienia pierwszego „zdjęcia”. Musimy cofnąć się pierwszego tysiąclecia naszej ery, kiedy to urodzony w 965 roku arabski matematyk i fizyk Alhazen Ibn al-Hajsam zaczął badać światło, co doprowadziło go do wyników pozwalających na opisanie zasady działania ciemni optycznej, znanej powszechnie jako camera obscura. Odkrył, że wpadające do ciemni światło przez mały otwór rzuca na przeciwległą ścianę odwrócony obraz tego, co widzimy. Niestety nie było jeszcze technicznej możliwości utrwalenia widoku.
Rozwiązanie znalazło się dopiero w 1826 roku – francuski fizyk Joseph Nicephore Niepce zastosował materiał zwany bitumenem, na który nakładał kawałki metalu i szkła. Tak przygotowana substancja twardniała pod wpływem padającego na nią światła, a po wyczyszczeniu nieutrwalonej warstwy Niepce zauważył na niej obraz zarejestrowany w negatywie. Czas potrzebny do utrwalenia obrazu był bardzo długi. Proces trwał aż osiem godzin i to w słoneczny, bezchmurny dzień. Eksperyment był wielokrotnie odtwarzany w przyszłości, jednak zajmowało to nawet kilkadziesiąt godzin – tyle trwało zrobienie pierwszego zdjęcia znanego na całym świecie pod nazwą „Widok z okna Le Gras”. Dla francuskiego naukowca było to niewystarczające – stwierdził, że zdjęcie jest zbyt niewyraźne i zaczął prace nad innym rozwiązaniem. Wykorzystał do badań odkrycie niemieckiego profesora Johanna Heinricha Schulza, który dowiódł, że sole srebra ciemnieją przez padające na nie światło. Niepce potrzebował pomocnika, więc zaprosił do współpracy francuskiego malarza i scenografa Louisa Jacquesa Daguerre. Po pewnym czasie Joseph Nicephore zmarł, zostawiając wiele nieskończonych badań oraz liczne spostrzeżenia i notatki, przy wykorzystaniu których Daguerre opracował nową metodę zwaną dagerotypem. Polegała ona na poddaniu działania oparów jodu na płytkę pokrytą srebrem, która reagowała na światło, oddając rtęć. Tak Daguerre otrzymał obraz utajony, który można było wywołać zanurzając płytkę w roztworze soli.
„Konkurencją” francuskiego artysty i wynalazcy być angielski naukowiec William Fox Talbot, pracujący w tym samym czasie nad metodą utrwalania obrazów uchwyconych przez camera obscura. To jego sposób wpłynął najbardziej na przyszły postęp w tworzeniu kolejnych, stale ulepszanych urządzeń dziś znanych jako aparaty fotograficzne. Był pierwszą na świecie osobą, która użyła papieru pokrytego substancją światłoczułą, najbardziej zbliżoną do stosowanych niegdyś karteczek w aparatach typu Polaroid. 1839 rok był przełomowy – Talbot przedstawił wyniki swoich eksperymentów, a technikę pozyskania obrazu nazwał talbotypią.
Fotografia kolorowa
Po kilku latach w głowach naukowców zrodził się pomysł stworzenia takiego materiału, który mógłby przechwycić nie tylko sam obraz, ale również kolory. Co wielu może zaskoczyć, początki kolorowej fotografii sięgają polowy XIX wieku, a pierwszą osobą, która zajęła się problemem był James Clerk Maxwell – matematyk i fizyk pochodzący ze Szkocji. Prace nad osiągnięciem satysfakcjonującego rezultatu trwały ponad 100 lat. Pierwsza kolorowa fotografia ukazała się dopiero w 1961 roku i nosiła nazwę „Tartanowa Wstążka”. Thomas Sutton, którego dziełem było to zdjęcie, napełnił cztery naczynia różnokolorowymi roztworami i wykonał fotografie łącząc je we wzór różnokolorowej wstążki. Warto nadmienić, że proces utrwalenia obrazu trwał kilkadziesiąt razy krócej niż ten sprzed stu lat i ograniczał się do kilkudziesięciu minut. Zdjęcia Suttona do dziś zachowane są w niezmienionej formie w muzeum domu, w którym urodził się ich autor – 14 India Street w Edynburgu.
Przez kolejne lata technologia zmieniała się, uzyskiwano coraz lepsze zdjęcia jednak trzeba wspomnieć o osobie, dzięki której fotografia mogła stać się powszechna. Mowa tu o jednym z pionierów fotografii kolorowej, który poświęcił całe swoje życie rozwojowi nowych technik. Siergiej Michajłowicz Prokudin-Gorski odkrył, że określone połączenie trzech zdjęć z czerwonym, zielonym i niebieskim filtrem w określonym czasie pozwala na otrzymanie kolorowego obrazu.
Zdjęcia rentgenowskie
Fotografia to nie tylko robienie zdjęć za pomocą aparatu. Jest również jednym z bardzo ważnych elementów diagnostyki medycznej. Technika fotograficzna w połączeniu z promieniowaniem elektromagnetycznym pozwala „zajrzeć” do wnętrza ludzkiego ciała, bez konieczności ingerencji chirurgicznej. W roku 1879 angielski naukowiec William Crookers stworzył lampę wyładowczą, dzięki której odkryto promieniowanie rentgenowskie. Podczas eksperymentu naukowcy zauważyli, że ujemna elektroda generuje promieniowanie, pozwalające lampie świecić. Dalsze badania nad zjawiskiem dały zaskakujący efekt. Crooks odkrył, że klisza fotograficzna umieszczona w pobliżu lampy rejestruje cienie rzucane na nią przez stojące obok przedmioty, jednak naukowiec nie uznał tego za efekt warty uwagi. Anglik nie był jedną osobą prowadzącą badania nad zjawiskiem. Słynny Nicola Tesla wytworzył w swoim laboratorium tak potężne promieniowanie, że mogło ono przenikać żywe organizmy. W roku 1892 odkrył, że przy odpowiednim wykorzystaniu promieniowania oraz utrwaleniu obrazu można „prześwietlić” wnętrze człowieka. Niestety Tesla nie doczekał się publikacji wyników jego eksperymentu, a świat uznał Wilhelma Roentgena jako wynalazcę promieniowania, a zjawisko nazwano promieniowaniem Rentgenowskim, od jego nazwiska.
Zdjęcia podwodne
W 1856 roku rozpoczęto prace nad fotografią podwodną. William Thompson skonstruował specjalną obudowę dla aparatów do zdjęć podwodnych, ale po jego pracy nie został nawet ślad.
Pierwsze zdjęcie zrobione pod wodą pochodzi z 1893 roku – wykonał się Louis Boutan. W tym czasie borykano się z problemem małej dostępności światła, jednak udało mu się stworzyć urządzenie doświetlające otoczenie, działające podobnie do dzisiejszych lamp błyskowych w aparatach.
Zdjęcia w nocy
Fotografia nocna wywodzi się od Johna Adamsa Whipple’a. Uwiecznił on Księżyc oraz gwiazdy inne niż Słońce. Jednak to węgierski artysta Gyula Halasz zdobył ogromną popularność dzięki swoim dziełom. Był on prekursorem fotografii ulicznej, a dzięki licznym nocnym zdjęciom spopularyzował tę technikę.
Zdjęcia z kosmosu
Kto z nas nie słyszał o amerykańskiej misji kosmicznej Apollo? W 1966 roku, lądująca na Księżycu, bezzałogowa sonda kosmiczna Lunar Orbiter 1 wykonała pierwszą na świecie fotografię naszej planety. Zadaniem sondy było znalezienie najlepszego miejsca do lądowania dla przyszłych, załogowych już misji.
Najpopularniejszym zdjęciem kosmicznym jest to zrobione sześć lat później przez załogę Apollo 17. Widać na nim kulę ziemską w pełnej okazałości, a fotografię wykonano w odległości 29,000 km od Ziemi.
Współczesność
Obecnie najbardziej znaną, najwygodniejszą i najpopularniejszą technologią są zdjęcia cyfrowe. Wbrew pozorom nie jest to tak nowoczesna metoda, jak zapewne większość z nas twierdzi. Początki fotografii cyfrowej sięgają roku 1957, kiedy amerykański inżynier i informatyk wynalazł cyfrowy skaner mogący rejestrować dowolny obraz w rozdzielczości 176 na 176 pikseli. Dwanaście lat później Willard Boyl i George E. Smith stworzyli pierwsza na świecie matrycę światłoczułą, a dzięki temu już po kilku latach powstał pierwszy aparat cyfrowy.
Obecnie fotografia podzieliła się na dwa nurty – przedstawienie wyimaginowanego świata oraz pokazanie go takim, jaki jest. Urządzenia rejestrujące stają się coraz bardziej nowoczesne, dyski coraz bardziej pojemne, a najnowszą technologia jest fotografia sferyczna, obejmująca pełny kąt podczas robienia zdjęcia. Jednak historia potrafi zatoczyć koło i od pewnego czasu na rynku widać, że modne stały się już wcześniej wspomniane aparaty typu Polaroid, które potrafią w ciągu kilkunastu sekund dostarczyć nam fizyczne zdjęcia bez konieczności wywoływania ich. Co zdarzy się w przyszłości? Tego nikt nie wie, jednak z pewnością nie postawiono jeszcze ostatniej kropki.
Na podst. Focus.pl
Adrian Pluta
E-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.