Sztab Donalda Trumpa jeszcze przed wyborami ogłosił, że jeśli wygra, to podejmie próbę wprowadzenia takiej zmiany przez rozporządzenie wykonawcze już w pierwszym dniu swojej kadencji.
Zapowiedź ta pojawiła się w 125. rocznicę precedensowego orzeczenia Sądu Najwyższego w sprawie *United States v. Wong Kim Ark*, które potwierdziło konstytucyjne prawo do obywatelstwa dla osób urodzonych na terenie USA. Trump już wcześniej wyrażał chęć zniesienia tego prawa, jednak propozycja ta wywołuje sprzeciw zarówno ze strony obrońców praw imigrantów, jak i ekspertów prawnych.
Większość ekspertów zgadza się, że prezydent nie ma prawa zakończyć przyznawania obywatelstwa z tytułu urodzenia poprzez rozporządzenie wykonawcze, ponieważ to prawo jest zakotwiczone w Konstytucji. 14. Poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, uchwalona po wojnie secesyjnej w celu zapewnienia równych praw dla byłych niewolników, gwarantuje obywatelstwo każdej osobie „urodzonej lub naturalizowanej w Stanach Zjednoczonych i podlegającej ich jurysdykcji”. Utrwalona interpretacja tej poprawki wskazuje, że obywatelstwo przysługuje każdemu urodzonemu na terenie USA, bez względu na status imigracyjny rodziców.
Zwolennicy ograniczenia obywatelstwa na mocy 14. Poprawki argumentują, że jej przepisy były skierowane jedynie do byłych niewolników i nie powinny obejmować dzieci nielegalnych imigrantów. Przykładowo, profesor prawa Amanda Frost podkreśla, że wyjątek od obywatelstwa z tytułu urodzenia dotyczył wyłącznie dzieci dyplomatów i przedstawicieli rdzennych plemion, które podlegały odrębnej suwerenności.
Ekipa Trumpa uważa, że jego przyszłe rozporządzenie miałoby wyjaśnić „prawdziwe znaczenie” 14. Poprawki. Zdaniem sztabu, dzieci urodzone na terenie USA, ale mające rodziców bez statusu obywatelskiego, nie podlegają amerykańskiej jurysdykcji w rozumieniu konstytucyjnym.
Już w 2018 roku Trump zapowiedział w wywiadzie dla Axios, że rozważa wydanie rozporządzenia wykonawczego, które miałoby zakończyć przyznawanie obywatelstwa na mocy urodzenia. Wówczas wywołało to gwałtowną debatę polityczną. Prawna batalia, która miałaby miejsce w związku z tą próbą, mogłaby doprowadzić do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy interpretacji „jurysdykcji”.
Sztab Trumpa twierdzi, że Stany Zjednoczone są jednym z nielicznych krajów, które przyznają obywatelstwo dzieciom imigrantów nieposiadających obywatelstwa lub stałego statusu. W rzeczywistości wiele krajów obu Ameryk przyznaje pełne obywatelstwo na podstawie urodzenia.
W innych krajach, takich jak Niemcy, surowe ograniczenia dotyczące obywatelstwa dla dzieci imigrantów doprowadziły do tworzenia się tzw. „społeczeństw równoległych” i problemów społecznych.
Prawo ziemi, prawo krwi, czyli ius soli, ius sanguinis
Definiowanie obywatelstwa poprzez miejsce urodzenia – ius soli – a nie tylko przez krew – ius sanguinis – jest praktyką stosowaną w wielu państwach, obecnie w ponad 30 krajach. Bezwarunkowe lub zawierające niewielkie ograniczenia prawo ziemi obowiązuje w większości krajów tzw. Nowego Świata, włączając w to Kanadę, Meksyk, Peru, Brazylię, Argentynę i całą Amerykę Łacińską. Ma to również miejsce w części krajów Europy Zachodniej oraz w kilku państwach Azji i Afryki.
Powód przyjęcia tego systemu w niemal wszystkich państwach Nowego Świata jest oczywisty: przytłaczająca większość ludności krajów położonych w obu Amerykach to potomkowie osadników i imigrantów, ludzi przybywających z innych rejonów świata. Jeśli używamy określenia „Amerykanie" w stosunku do grupy ludzi, to nie ze względu na łączące ich więzy krwi, ale wybór miejsca do życia i decyzję o wstąpieniu do istniejącej wspólnoty.
Ius soli ma w USA głębokie korzenie historyczne, sięgające Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy zaczęli definiować się jako naród we współczesnym znaczeniu dopiero w XVII wieku. Ich początkowa definicja nie mówiła o obywatelstwie, a raczej o bycie podległym koronie zjednoczonej Anglii i Szkocji. Przynależność etniczna i tytuł zależne były od więzów krwi, ale o członkostwie we wspólnocie brytyjskiej decydowało miejsce urodzenia.
Jest to całkowicie odmienny system od ius sanguinis, prawa przyznawania obywatelstwa tylko na podstawie więzów krwi, które obowiązuje w wielu innych krajach świata. Większość z tych państw powstała w wyniku ruchów narodowościowych w XIX w. oraz dekolonizacji w wieku XX. Widoczne to było zwłaszcza w Europie, gdzie wiele z nowopowstałych narodów obejmowało terytoria luźno odpowiadające granicom, które według nich reprezentowały.
W USA podstawy prawne dla ius soli zostały umocnione w 1866 r. przez Civil Rights Act, a następnie przez 14. Poprawkę do Konstytucji, która stanowi, że „wszystkie osoby urodzone lub naturalizowane w Stanach Zjednoczonych i podlegające ich jurysdykcji są obywatelami Stanów Zjednoczonych i stanu, w którym mieszkają".
Kluczowym precedensem w interpretacji 14. poprawki stała się sprawa Wong Kim Arka z 1898 r. Był to mężczyzna urodzony w San Francisco z rodziców będących obywatelami Chin. Sąd Najwyższy orzekł, że według obowiązującego prawa urodzenie na terenie objętym określoną władzą i jurysdykcją niesie ze sobą więzi, prawa, przywileje i ochronę obywatelską.
W ostatnich dekadach niektóre kraje zdecydowały się na modyfikację lub ograniczenie prawa ziemi. W 1993 r. zrobiła to Francja przyjmując tzw. Méhaignerie Law. Obywatelstwo tego kraju przysługuje urodzonym z francuskich rodziców oraz z rodzica urodzonego we Francji, choć nieposiadającego obywatelstwa. Pozostali muszą czekać do 18. roku życia.
Irlandia zmieniła swoje prawo w 2005 r. w wyniku referendum. Warunkiem otrzymania obywatelstwa przez dziecko jest co najmniej jeden rodzic już je posiadający. Nowa Zelandia i Australia również ograniczyły możliwości otrzymania obywatelstwa poprzez urodzenie. W 2013 r. podobną decyzję podjęła Dominikana w związku z masowym napływem ludności z Haiti.
Warto zauważyć, że oprócz nielegalnej imigracji istnieje zjawisko "birth tourism" - "turystyki urodzeniowej". Każdego roku do różnych krajów przybywają legalnie, na wizach tymczasowych, tysiące osób, których jedynym celem jest urodzenie dziecka i zdobycie dla niego obywatelstwa. Niektóre kraje, jak Wielka Brytania i Australia, skutecznie ograniczyły to zjawisko poprzez odpowiednie modyfikacje prawa, rezerwując możliwość otrzymania obywatelstwa dla tych, którzy rzeczywiście zamierzają pozostać w kraju, żyć, pracować i płacić podatki.
rj