----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

13 lutego 2025

Udostępnij znajomym:

Przez ponad 130 lat zagadka tożsamości jednego z najbardziej znanych seryjnych morderców pozostawała nierozwiązana. Zbrodnie, których dopuścił się w 1888 roku w londyńskiej dzielnicy Whitechapel Jack the Ripper (Kuba Rozpruwacz), stały się legendą, inspirując niezliczone śledztwa, teorie spiskowe oraz powstanie całej grupy badaczy-amatorów, zwanych „ripperologami”. Setki podejrzanych, dziesiątki hipotez i mnóstwo niewiadomych – aż do teraz. Dzięki przełomowym badaniom DNA sprawa ta chyba wreszcie doczekała się rozwiązania.

Seria brutalnych morderstw w Whitechapel rozpoczęła się pod koniec sierpnia 1888 roku. Ofiarami były kobiety, a morderca działał z chirurgiczną precyzją, okaleczając ich ciała i zabierając narządy wewnętrzne jako trofea. W tzw. „kanonicznej piątce” ofiar Kuby Rozpruwacza znalazły się: Mary Ann Nichols – jej ciało znaleziono 31 sierpnia przy Buck’s Row. Gardło było przecięte, a jej ciało zostało rozprute; Annie Chapman – zamordowana 8 września przy Hanbury Street. Morderca wyjął jej macicę, co sugerowało, że miał pewną wiedzę anatomiczną; Elizabeth Stride – zabita 30 września przy Berner Street, jednak morderca prawdopodobnie został spłoszony, ponieważ jej ciało nie nosiło tak drastycznych śladów okaleczeń; Catherine Eddowes – zamordowana zaledwie 45 minut po Stride. Morderca szczególnie oszpecił jej twarz, usunął macicę i lewą nerkę; Mary Jane Kelly – ostatnia i najbardziej brutalnie okaleczona ofiara. Jej ciało znaleziono 9 listopada w wynajmowanym pokoju przy Miller’s Court. Była dosłownie obdarta ze skóry.

Władze nie były w stanie ująć sprawcy. Praca policji była utrudniona przez brak zaawansowanych technik kryminalistycznych i ogromny nacisk społeczny. Publikacja listu podpisanego jako „Jack the Ripper” wstrząsnęła opinią publiczną i nadała mordercy legendarny status.

Przełom w śledztwie – badania DNA

Najważniejszy dowód, który pozwolił rozwikłać zagadkę, pochodził z zakrwawionego szala znalezionego przy ciele Catherine Eddowes. Przez lata szal ten przechodził z rąk do rąk, aż w 2007 roku został zakupiony przez Russella Edwardsa, brytyjskiego pisarza i badacza sprawy Kuby Rozpruwacza. Edwards poświęcił lata na analizowanie dowodów i współpracę z naukowcami w celu ustalenia tożsamości mordercy. Dzięki nowoczesnym technikom badań mitochondrialnego DNA udało się ustalić, że na tkaninie znajdowały się ślady zarówno ofiary, jak i Aarona Kosminskiego – jednego z głównych podejrzanych w śledztwie z 1888 roku.

Edwards podkreślił, że zgodność DNA jest stuprocentowa. Do badania wykorzystano próbki pobrane od potomków Kosminskiego za ich zgodzą. Wszystko wskazuje, że jest to moment, w którym można uznać sprawę za rozwiązaną. Edwards rozpoczął nawet kampanię na rzecz oficjalnego uznania wyników badań i ich uwzględnienia w dokumentacji śledztwa.

Kim był Aaron Kosminski?

Kosminski był 23-letnim imigrantem z Polski, który mieszkał w Whitechapel i pracował jako fryzjer. Miał historię chorób psychicznych i w 1889 roku został umieszczony w zakładzie psychiatrycznym, gdzie przebywał do swojej śmierci w 1919 roku. W tamtych czasach był podejrzewany o zbrodnie, jednak brakowało dowodów, aby postawić go przed sądem. Policja posiadała zeznania świadka, który rzekomo widział Kosminskiego w towarzystwie jednej z ofiar, lecz nie zdecydowano się na jego aresztowanie.

Tożsamość Kuby Rozpruwacza pozostawała tajemnicą przez lata, a wśród podejrzanych wymieniano także artystę Waltera Sickerta, lekarza Williama Gulla oraz Montague Johna Druitta, nauczyciela i prawnika. Dopiero badania DNA pozwoliły potwierdzić, że to Kosminski był odpowiedzialny za makabryczne morderstwa.

Rozwiązanie zagadki Kuby Rozpruwacza to nie tylko triumf nauki, ale także dowód na to, że współczesna technologia pozwala wracać do nawet najbardziej zagmatwanych spraw sprzed dziesięcioleci. DNA zrewolucjonizowało świat kryminalistyki, pozwalając na identyfikację sprawców tam, gdzie kiedyś było to niemożliwe.

Nie oznacza to jednak, że historia Kuby Rozpruwacza traci swój mroczny urok. Jego zbrodnie na zawsze wpisały się w dzieje Londynu, będąc symbolem terroru końca XIX wieku. Rozwiązanie sprawy po 136 latach zamyka pewien rozdział, ale jednocześnie podkreśla, jak wielkie znaczenie miało tamtejsze społeczne i ekonomiczne tło, które umożliwiło mordercy tak długo pozostawać bezkarnym.

rj 

 

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor